„Tu też jest Polska!” W ciszy i skromnie, tak Ostrowiec Św. uczcił Narodowe Święto Niepodległości! [FOTO]

To były bardzo skromne uroczystości z okazji 102 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Rozpoczęły się od uroczystej Mszy Świętej, odprawionej w Kolegiacie Świętego Michała Archanioła w Ostrowcu Św. Nie było uroczystego przemarszu, orkiestry, a także przemówień. Pomimo trudności wynikających z obostrzeń z powodu pandemii koronawirusa pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego w ostrowcu Św. pojawiło się dziś kilka delegacji. Wieńce złożyli parlamentarzyści, przedstawiciele władz miasta i powiatu, jednostek im podległych, partii politycznych, czy organizacji i stowarzyszeń.   

– Dla mnie to jest najważniejsze i najpiękniejsze Święto Narodowe, jakie może być. Odzyskanie przez Polskę niepodległości, suwerenności, niezależności. Piękna rocznica 0 wyjaśnia Marcin Jabłoński, radny niezrzeszony Rady Powiatu Ostrowieckiego, a także lokalny przedsiębiorca.    

Dodaje, że jego zdaniem każdy może być patriotą. 

– Patriotami mogą być przedsiębiorcy, którzy gospodarczo rozwijają nasz kraj, uczciwie płacą podatki. Patriotami mogą być nauczyciele, którzy  uczą miłości do ojczyzny, mogą być lekarze, którzy ratują bez względu na swoje życie i zdrowie, życia innych ludzi. To jest współczesny patriotyzm. Myślę, że w każdym z nas odnajdziemy małego patriotę – podsumowuje. 

Łukasz Wojciechowski z Młodzieżowego Klubu Gazety Polskiej w Ostrowcu Św. przypomina, że  11 listopada 1918 roku Polska wróciła na mapę Europy, odzyskała utraconą niepodległość. 

– Myślę, że w dzisiejszych czasach każdy z nas powinien być patriotą. Bez względu na to jaką mamy sytuację polityczną – dodaje.   

Bożenna Majewska z Klubu Gazety Polskiej podkreśla, że świętowanie 11 listopada było kultywowane z pokolenia na pokolenie w jej rodzinie. Jako mała dziewczynka z wiązanką kwiatów pod pomnik przychodziła z mamą. 

– Jesteśmy tu dzisiaj z potrzeby serca, dlatego, że kocham moją ojczyznę. Jestem dumna, że w moim mieście – Ostrowcu Św. jest pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie jeszcze jako mała dziewczynka z moją mamą przychodziłam składać kwiaty. Mój dziadek, peowiak (Polska Organizacja Wojskowa przyp. red.)  cieszy się pewnie, że jego wnuczka jest tutaj, jak co roku. Pomimo pandemii, mimo że jest tak smutno, bo dziś jest tutaj tak mało mieszkańców. Nie słychać pieśni patriotycznych, które tak rozweselają nasze serca, ale dobrze, że tych kilka delegacji przyszło, pamiętało, aby pojawić się w tym symbolicznym miejscu po Mszy Świętej za Ojczyznę w Kolegiacie Świętego Michała Archanioła w Ostrowcu Św. Eucharystia też skromna, ale piękną homilię wygłosił ksiądz Piotr.  Cieszę się,  że chociaż tutaj możemy się zebrać. Tutaj jest Polska. Świętujmy to wielkie wydarzenie, radujmy się, bo nie wiadomo co nas czeka. Wiemy, że wiele osób choruje. Pandemia nas przerzedziła,  nie ma takich delegacji, jak w ubiegłym roku.  Nie ma tu dziś  tłumów, nie ma orkiestry.  Ta cisza też  jest wymowna. Bo skłania do zadumy, do refleksji nad tym co było, co jest, a także co nas może spotkać. To jest zdumiewające, że tutaj zawsze było  tyle delegacji, a właśnie teraz  zaczyna padać deszcz. Ja to nazywam pozdrowieniami z nieba –  podsumowuje Bożenna Majewska.   

Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes centrum Krajoznawczo-Historycznego im. profesora Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św. dodaje, że  Polska o swoje granice musiała walczyć aż do 1921 roku, do momentu, gdy zawarty został Traktat Ryski. 

– To są czasy wojen  i na Wschodzie i na Zachodzie. Z jednej strony mamy walkę o Lwów, ale mamy też Powstanie Wielkopolskie,  mamy trzy Powstania Śląskie i w końcu wojnę polsko-bolszewicka.  Tak naprawdę to Polska mogła choć na chwilę odetchnąć w roku 1921, a Polacy mieli tak naprawdę tylko 18 lat na odbudowę swojego państwa. To jest bardzo krótki czas, ale spożytkowany najlepiej, jak było to możliwe. Widać to także w naszym regionie – wyjaśnia. . 

Tłumaczy, że w jej ocenie, w  dzisiejszych czasach nadużywa się słowa wojna. 

– Dużo mówi się o wojnie i walce. Ludzie, którzy  wypowiadają takie słowa nie mają pojęcia, bo przez tę traumę wojny nie przeszli. Kiedy sobie to skonfrontujemy z Orlętami Lwowskimi, albo bliżej, z naszego lokalnego podwórka  przykład harcerzy, młodych, kilkunastoletnich, którzy poszli walczyć na wojnę, to widzimy dysonans. My bardzo często mówiąc o niepodległości, czy drogach do niepodległości mamy przed oczami walkę narodowo-wyzwoleńczą z bronią w ręku. Naród polski walczył też poprzez działalność kulturalną. W okresie zaborów narodziła się opera narodowa, powstały największe dzieła literackie, malarstwo, teatr polski. Teraz, kiedy mamy naprawdę możliwość działania, bo nie jesteśmy zagrożeni wojną, że musimy stanąć z bronią w ręku, walcząc o wolność. Ten czas możemy spożytkować na działalność kulturalną. W ten sposób, każdego dnia podnosić nasz kraj. Nie tylko od święta. Patriotyzm nie polega na tym, że pokażemy się z kwiatami w ręku 11 listopada, czy 3 maja, przekonani, że wypełniamy swój obowiązek. Codzienna pracą. Uczciwą i rzetelną pracą przykładamy swoją cegiełkę do budowy kraju – podsumowuje. 

Na uroczystości nie zabrakło także przedstawicieli Stowarzyszenia Ostrowieccy Patrioci. 

– W tym roku świętujemy w Ostrowcu Św. Odzyskanie przez Polskę niepodległości, to jedno z najważniejszych, o ile nie najważniejsze wydarzenie na kartach naszej historii. Niepodległość to coś, co powinniśmy szanować. Ona nie jest nam dana na zawsze, ale musimy ją pielęgnować, musimy o nią dbać – przypomina Paweł Kupczyk, członek Stowarzyszenia Ostrowieccy Patrioci.

Wartę honorową przy pomniku pełnili ostrowieccy „Strzelcy”.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info