Znajdź nas na

FAKTY

Wolontariatem można się „zarazić”!

Są w różnym wieku, chodzą do różnych szkół, mają różne doświadczenia życiowe. To co ich łączy to chęć pomagania innym. Mowa o wolontariuszach skupionych w Centrum Wolontariatu, które na terenie Ostrowca Świętokrzyskiego funkcjonuje od 2020 roku. Swoją pomocą służą również w Powiatowym Punkcie Pomocy Humanitarnej, gdzie na własnej skórze przekonali się jak okrutna jest wojna. – Wolontariuszem jestem od 9 roku życia. Moja mama też nim była. Myślę, że taką chęć pomagania drugiemu człowiekowi dziedziczy się w genach, a wolontariatem można się zarazić – mówi 17-letni Maciej Lisowski, uczeń jednej z ostrowieckich szkół średnich. .

Wolontariusze z Centrum Wolontariatu. Pierwszej z lewej stoi Magdalena Wójtowicz fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Centrum Wolontariatu powstało w wyniku porozumienia, które zawarte zostało w  grudniu 2020 roku pomiędzy trzema instytucjami.

–  Jako Lokalna Grupa Działania Krzemienny Krąg objęliśmy niejako liderstwo Centrum Wolontariatu, natomiast naszymi partnerami są: Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Ostrowcu Świętokrzyskim oraz Miejskie Centrum Kultury w Ostrowcu Św. Nasze działania są podzielone, ale z każdej z tych instytucji są osoby odpowiedzialne za koordynowanie wolontariuszy, wzajemnie sobie pomagamy, wspieramy się, uzupełniamy –  przypomina Magdalena Wójtowicz, animator lokalny Stowarzyszenie LGD „Krzemienny Krąg”.

Dodaje, że Centrum Wolontariatu powstało z naturalnej potrzeby pomagania.  

– Nie można powiedzieć, że wolontariatu na terenie naszego miasta, czy powiatu nie było. Wiemy, że różne organizacje pozarządowe funkcjonowały, nie był on jednak usystematyzowany. Chcieliśmy przede wszystkim wdrożyć taki plan pewnego skoordynowania działań wolontariackich, bo przede wszystkim na tym nam zależy – wyjaśnia. 

Pomocny okazał się Program Korpus Solidarności, w ramach którego w 2020 roku Centrum otrzymało 156 000 zł dofinansowania. Działania w ramach programu podzielone zostały na trzy lata. 

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Dzięki tym środkom udało się nam ukierunkować nasze działania, skupiając się na pewnych grupach odbiorców. Taką najbardziej potrzebną grupą, która jednocześnie jest grupą działającą, są sami wolontariusze. Tutaj skupiamy się na uczniach, a są naprawdę wspaniali. Przez prawie ponad roczny czas pokazali jak wiele wartości i zasobów jest w nich samych i jak bardzo potrafią  się zaangażować. Kolejną grupą odbiorców, taką bardzo naturalną, są sami nauczyciele. Są naszymi „prawymi rękami”. Pomagają nam dotrzeć do większej grupy wolontariuszy. Sami zdobywają przy tym wiedzę. Współpracujemy również z tzw. otoczeniem, czyli różnymi organizacjami, stowarzyszeniami, które też bardzo chętnie działają w samym wolontariacie, czy na rzecz wolontariatu,  a my staramy się to wszystko usystematyzować –  tłumaczy Magdalena Wójtowicz. 

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Przyznaje, że akcji, zorganizowanych przez wolontariuszy było już tak wiele, że ciężko je wszystkie wymienić. 

– To były takie typowe akcje społeczne, również organizowanych przez Lokalną Grupę Działania „Krzemienny Krąg”. Mam tu na myśli m.in akcje charytatywne, ubieranie choinki na os. Ogrody, zbiórki żywności. Realizujemy także pomysły naszych wolontariuszy. Nie tylko my je kreujemy, ale oni również wychodzą z inicjatywą oddolną. Takim wydarzeniem była pomoc w azylu w Kunowie. Oni najlepiej znają problemy swojego najbliższego otoczenia, wiedzą co jest potrzebne, jak można pomóc –  mówi Magdalena Wójtowicz. 

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Dodaje, że jako Centrum Wolontariatu stworzyli już rozpoznawalną markę. Zgłaszają się do nich również różnego rodzaju  organizacje, jak Ostrowieckie Stowarzyszenie Biegaczy  „OstroBiec”, które organizując wydarzenia sportowe, angażuje wolontariuszy do pomocy.  

Sprawdzianem dla wolontariuszy okazała się wojna na Ukrainie, a także wiążąca się z tym pomoc dla uchodźców. Wolontariusze pomagają bowiem w Powiatowym Punkcie Pomocy Humanitarnej Czerwonego Krzyża w Ostrowcu Św. 

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Ta współpraca była taką naturalną potrzebą, ponieważ ta sytuacja jest bardzo trudna nie tylko dla samych Ukraińców, to także sprawdzian z pomagania dla nas, Polaków. Naturalnym było, że jako Stowarzyszenie, jako organizacja, która prowadzi Centrum Wolontariatu chcieliśmy w tym uczestniczyć. Nasi wolontariusze odpowiedzieli na to wezwanie i pojawiają się na dyżurach. Jako Krzemienny Krąg mamy dyżury co wtorek od 12.00 do 18.00. Wolontariusze pomagają, uczestniczą w pracach i jak widać przychodzą chętnie. To był dla nich sprawdzian z sumienności i obowiązkowości. Praca, którą wykonują pomaga innym, ale także przynosi im olbrzymią satysfakcję – tłumaczy Magdalena Wójtowicz. 

Jednym z wolontariuszy, działającym pod szyldem Centrum Wolontariatu jest Maciej Lisowski, uczeń  Niepublicznego Technikum imienia Tadeusza Kościuszki w Ostrowcu Św., który swoją przygodę z wolontariatem rozpoczął 8 lat temu. Zaczęło się od zbiórek żywności,  Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a później także akcji Polskiego Czerwonego Krzyża. Przyznaje, że sam również organizuje akcje dla uczniów-uchodźców, którzy uczą się w ZDZ-owskich szkołach na terenie Ostrowca Św. 

Maciej Lisowski, wolontariusz działający w Centrum Wolontariatu
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Wolontariuszem jestem od 9 roku życia. Moja mama też nim była. Chęć pomagania innym dziedziczy się w genach. Nie otrzymuję za to wynagrodzenia. Jest to dla mnie pomoc od serca.  Gdy pomagamy innym, to to szczęście i ta dobroć do nas wracają i to z podwojoną siłą. Myślę, że każdy może zostać wolontariuszem, pod warunkiem, że lubi pomagać bezinteresownie. Wolontariat daje mi olbrzymią satysfakcję – mówi Maciej Lisowski. 

Wyjaśnia też na czym polega jego zadanie w Powiatowym Punkcie Pomocy Humanitarnej. 

– Układamy, liczymy żywność i artykuły chemiczne. Czasami też pomagamy bezpośrednio uchodźcom. Dzięki tej pracy możemy też bezpośrednio spotkać się z historiami  tych ludzi, których dotknęła wojna na Ukrainie. Czasami są osoby, które bardzo nam dziękują,  są i takie, które nie widzą tej pomocy. Jest im wciąż mało. Pomimo że wolontariat jest różnie odbierany i nie każdy chce też przyjąć pomoc, nie wyobrażam sobie życia bez wolontariatu – podkreśla. 

Okazuje się, że wolontariatem można się „zarazić” i jest to „choroba nieuleczalna. Pokazuje to przykład Patrycji Ostatek, którą do działań wolontariackich zachęcił Maciek.   

Patrycja Ostatek, wolontariuszka
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

– Zawsze chciałam pomagać, początkowo myślałam, żeby zaangażować się w pomoc zwierzętom. Niestety nie miałam do tego okazji. Potem dorastałam, zaczęłam się angażować w pomoc w szkole. Maciek zachęcił mnie, abym zapisała się do Korpusu Solidarności, a dalej wszystko już sią samo poukładało. Działam w wolontariacie szkolnym, teraz w Centrum Wolontariatu –  wspomina Patrycja Ostatek. 

Podkreśla, że podczas swoich działań spotyka się z różnymi ludźmi. 

– Różne też odbierana jest nasza pomoc. Jedni będą wdzięczni, inni mają bardzo wysokie wymagania. W punkcie pomocy spotykamy się z tragedia uchodźców, staramy się pomagać na ile to możliwe.  Pomimo że nie zawsze jest różowo nie wyobrażam sobie życia bez wolontariatu To inna rzeczywistość.  Gdy pomagam jest mi z tym lepiej. Każdy mój dzień  wiąże się z wolontariatem – mówi.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Magdalena Wójtowicz podkreśla, że jest dumna z pracy, jaką wykonują wolontariusze. A wśród nich spotkać można nie tylko uczniów szkół średnich, ale i przedszkolaki, czy osoby w wieku senioralnym, które działają na Os. Ogrody. 

– Centrum Wolontariatu niesie za sobą nie tylko możliwość pomagania innym, ale to także przestrzeń do wspólnych działań, do poznania się, nawiązania przyjaźni. Tworzymy coś poza wolontariatem, jesteśmy w pewnym sensie taką jedną wielką rodziną. Za naszą pracę  nie uzyskujemy wynagrodzenia, ale zyskujemy o wiele więcej. Wolontariat daje siłę,  energię do życia, robimy coś nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Wielu wolontariuszy ma swoje własne problemy, to próba odreagowania, czasami zdanie sobie sprawy, że moje problemy nie są tak duże w odniesieniu do problemów kogoś innego – podsumowuje.

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this