Anna Frytek ma 55 lat i trójkę dzieci. Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że jest najlepszą mamą pod słońcem, dla której w centrum zawsze była rodzina. Od niedawna słońce przesłonił podstępny przeciwnik – glejak wielopostaciowy IV stopnia. Anna Frytek podjęła walkę ze śmiertelną chorobą, której leczenie nie jest możliwe w Polsce, nie jest też refundowane.
Zaczęło się od silnych bóli i zawrotów głowy, które towarzyszyły jej od początku 2020 roku. Od czerwca znacznie się nasiliły, odbierając apetyt i siły, uniemożliwiając sen i codzienne funkcjonowanie. Wizyty u lekarzy, dość mocno ograniczone przez panującą pandemię koronawirusa, kończyły się diagnozami typu zapalenie ucha środkowego i zaleceniami zażywania leków przeciwbólowych.Tak było do sierpnia, gdy ból głowy zaczął stawać się nie do zniesienia, pojawiły się gwałtowne zmiany nastroju, utrata przytomności czy majaczenie.
Wtedy pojawiła się ta jedna z najgorszych możliwych diagnoz – guz mózgu.
– Ania to nasza koleżanka. Jej rodzice pochodzą z Bałtowa, ona sama przez długi czas mieszkała w Rudce Bałtowskiej. Teraz mieszka w gminie Bodzechów. Ma trójkę dorastających dzieci. To jest taka fajna, dobra i ciepła dziewczyna. Niestety dopadła ją choroba. Staramy się jej pomóc, a kwota, jaką trzeba zebrać jest potężna. Potrzeba bowiem 267 500 zł. Rodzina Ani sama nie sfinansuje tego leczenia. Ale od czego ma nas? Mieszkańców naszej gminy. Udało się już zorganizować zbiórkę przy przychylności naszego proboszcza, poza pracownicy urzędu wezmą udział w challeng-u na pozyskanie środków. 55 lat to nie jest czas na umieranie – mówi Małgorzata Kołodziej, pracująca na samodzielnym stanowisko ds. dróg, powszechnego obowiązku obrony, profilaktyki i uzależnień w Urzędzie Gminy w Bałtowie.
Akcja zbierania funduszy wśród radnych z gminy Bałtów na sfinansowanie leczenia Anny Frytek wyszła od Doroty Przygody, radnej z Rudki Bałtowskiej.
– Ania jest moją koleżanką. Wychowywałyśmy się razem. Pochodzimy z tej samej miejscowości. Chodziłyśmy razem do szkoły. Jest osobą bardzo życzliwą. Nigdy nie przeszła obok nikogo potrzebującego pomocy, obojętnie. Wspaniała mama. Wiem jakie to jest przeżycie, gdy z dnia na dzień człowiek dowiaduje się, że ma taką chorobę. Mój bratanek też zachorował, niestety jemu nie udało się tej walki wygrać. Tu jest światełko w tunelu. Wiem co przechodzi rodzina. Warto pomagać i wspierać. Kto tylko może niech licytuje, pomaga, wpłaca pieniążki – tłumaczy Dorota Przygoda, radna i sołtys Ruski Bałtowskiej.
Anna Frytek od chwili diagnozy przeszła już radioterapię i operację usunięcia guza. Niestety, lekarzom nie udało się usunąć go w całości. W Polsce nie ma metody skutecznego leczenia glejaka mózgu, takiej która prowadziłaby do wyleczenia pacjenta. Jedyną szansą jest poddanie się innowacyjnej metodzie NanoTherm w klinice w Niemczech. Terapia ta wykorzystuje połączenie ablacji termicznej z nanotechnologią materiałową. Jest szczególnie obiecująca w przypadku leczenia glejaka wielopostaciowego.
– To nie jest pierwsza akcja charytatywna, w którą, jako gmina się włączamy. Był już Gaszyn Challenge, było czytanie Kubusia dla Szymusia. Teraz zbieramy środki na leczenie pani Ani. Tym bardziej chcemy się włączyć w tę pomoc, ponieważ jest to osoba, która wywodzi się z terenu naszej gminy, choć teraz mieszka w gmine Bodzechów. Zachęcam wójta, sołtysów i radnych z gminy Bodzechów do włączenia się do pomocy. Razem możemy więcej, razem możemy pomóc tej rodzinie – wyjaśnia Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów.
Anna Frytek znajduje się pod opieką Fundacji Bo w Nas Jest Moc. Środki na jej leczenie można wpłacać poprzez platformę pomagam.pl.
Można także brać udział w licytacjach na Facebooku: Ostrowiecki bazarek charytatywny Fundacji Bo w nas jest moc – dla Ani.
– Bardzo proszę, aby każdy kto może włączył się do tej pomocy i żebyśmy mogli dać nadzieję tej rodzinie . Ania to osoba waleczna, na pewno się nie podda – apeluje Dorota Przygoda.