Jak zapewnia wójt Hubert Żądło, dinozaury w gminie Bałtów mogą czuć się bezpiecznie. Wiele na ten temat mógłby powiedzieć Gerard, najsłynniejszy bałtowski dinozaur, który po 10 latach „tkwienia” w korycie rzeki, w pobliżu Urzędu Gminy w Bałtowie, wreszcie może „rozprostować kości” na skwerze, tuż przy wjeździe do centrum Bałtowa. I choć operacja przetransportowania go w nowe miejsce z logistycznego punktu widzenia najłatwiejsza nie była, ostatecznie zakończyła się sukcesem, a Gerard zadomawia się w nowym miejscu
W przeprowadzce Gerardowi towarzyszył Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów.
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
Dziś już niewiele osób pamięta kiedy dokładnie Gerard, najsłynniejszy bałtowski dinozaur, stanął w korycie rzeki, w pobliżu Urzędu Gminy w Bałtowie. Wiadomo natomiast, że ma około 7 metrów wysokości, 10 metrów długości i około 20 lat. Pierwotnie „mieszkał” tuż przy Okręglicy, aby po jakimś czasie znaleźć się przy bałtowskim urzędzie gminy. Po 10 latach, jak na każdego szanującego się dinozaura przystało, przeczuwając także nadchodzącą jesień, udał się w ostatnią (taką nadzieję mają bowiem władze gminy) migrację. Osiadł na skwerze, tuż przy wjeździe do centrum Bałtowa, skąd witać będzie turystów i przyjezdnych gości.
– Wiemy, że takim niepisanym „ojcem chrzestnym” prehistorycznego gada był były wójt – Bogusław Mąka, natomiast „matką chrzestną” pierwsza prezes Stowarzyszenia „Bałt” – Krystyna Lichocka. Z tego co mówił mi aktualny przewodniczący Rady Gminy w Bałtowie – Henryk Cichocki, radni także składali się na zakup eksponatu, swoją cegiełkę dołożyli też mieszkańcy. Formalności dotyczące zakupu wzięło na siebie Stowarzyszenie „Bałt”. Jednak tak naprawdę nie wiadomo dlaczego Gerard stanął ostatecznie właśnie w tym miejscu i to w korycie rzeki. Nie rozmawialiśmy często, choć za każdym razem, gdy przyjeżdżałem do gminy, witał mnie swoją otwartą paszczą. Pomyślałem, że może nie jest mu tu najlepiej. Nie był też odpowiednio wyeksponowany. Stał bowiem na terenie koryta rzeki, który w przypadku gwałtownych ulew, zalewa woda. To nie jest najlepsze miejsce dla dinozaura – mówi Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów.
Gerard wybrał się w swoją ostatnią migrację
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
Dodaje, że najlepszym miejscem dla prehistorycznego gada okazał się skwer tuż przy bałtowskim rondzie. Od dziś to właśnie z tego miejsca, w otoczeniu choinek i na tle skalnej ściany, Gerard spoglądać będzie na Bałtów.
Przeprowadzka dinozaura nie była prosta, a to ze względu na jego gabaryty. Nie obyło się bez pomocy koparki, dzięki której, odpowiednio zabezpieczony Gerard, wyruszył w ostatnią migrację.
Jak zapewnia Hubert Żądło zmieni się także cały wizerunek skweru, na którym „zamieszkał” Gerard. Powstaną alejki z ławeczkami, nasadzona zostaną nowe rośliny. W przyszłości w miejscu, w którym stoi dziś budynek nieczynnego sklepu, powstanie także altanka.
– Teraz Gerard będzie naszą wizytówka. Mówiłem to już wielokrotnie, w Bałtowie jest miejsce dla wszystkich. Doceniamy to, co zostało do tej pory zrobione, że nasza miejscowość została wypromowana dzięki dinozaurom, teraz Gerard będzie promował także park jurajski. Choć dinozaury wyginęły miliony lat temu, Gerard czuje się w naszej gminie bardzo dobrze. Nie będzie już stał w ukryciu, zasłonięty do połowy, a swoim szczerym uśmiechem i przyjaznym wzrokiem przywita nie jednego turystę – podsumowuje wójt.
