17 sierpnia opisywaliśmy „ostatnią migrację”, w jaką udał się słynny bałtowski dinozaur – Gerard. Swoje dotychczasowe lokum, koryto rzeki w pobliżu Urzędu Gminy w Bałtowie zamienił na skwer tuż przy bałtowskim rondzie.
– Gerard nie uciekł z tego miejsca, więc przeprowadzka wyszła mu na dobre i chyba to nowe miejsce mu się podoba – „pół żartem, pół serio” komentuje Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów. Faktem jest to, że dinozaur stał się nową atrakcją turystyczną. Podoba się mieszkańcom i turystom, którzy przechodząc tuż obok prehistorycznego gada lub odwiedzając gminę, robią sobie z nim „selfie”.
– Mnóstwo osób robi sobie zdjęcia z naszym Gerardem, więc na pewno będzie rozsławiał naszą gminę. Teraz kontynuujemy uporządkowanie tego skweru, aby wyglądał tak, jak w „słynnym na całą Polskę” – szkicu . Posadziliśmy różne odmiany traw, dowieźliśmy bloki skalne z elementami krzemienia, które ponad rok temu pozyskaliśmy nieodpłatnie od jednego z naszych mieszkańców. Zależy nam na tym, aby środowisko było jak najbardziej przyjazne dinozaurowi. Chcieliśmy też troszkę ożywić ten teren, na obrzeżach skweru posadziliśmy więc białe hortensje. Docelowo zakupimy kilka katalp, które nadadzą temu miejscu egzotycznego wyglądu – wyjaśnia wójt.
Tłumaczy, że przy uporządkowaniu i obsadzeniu skweru, gmina postawiła na funkcjonalność.
– Zależy nam na tym, aby zastosowane przez nas rośliny i elementy małej architektury były trwałe i nie wymagały od nas wielkich nakładów w późniejszym utrzymaniu. Oczywiście całość musi dobrze komponować się w bałtowską skałę wapienną. Dinozaur będzie też odpowiednio oświetlony – tłumaczy Hubert Żądło.
Na skwerze pojawi się także napis Bałtów, wykonany z elementów skały wapiennej. Jak podkreśla wójt, chciałby w ten sposób nawiązać do historii Bałtowa. Część osób, która zajmuje się nazewnictwem uważa bowiem, że swoją nazwę miejscowości zawdzięczać może słowu: „baltas” , co oznacza kolor biały i nawiązuje do występującej tu skały wapiennej koloru białego.
– W przyszłym roku chcielibyśmy też rozwiązać sytuację z nieczynnym sklepem, stojącym tuż przy rondzie. Docelowo widzę tu altanę turystyczną z miejscem parkingowym. Chcielibyśmy stworzyć też punkt serwisowy dla obsługi rowerów i ujęcie wody, żeby można było tę zieleń utrzymać, aby cieszyła oko, a także być może punkt czerpania wody dla przyjezdnych – podsumowuje wójt.
Zagospodarowanie skweru kosztowało gminę ok 35 000 zł.