Para bocianów z Nietuliska Dużego w gminie Kunów, doczekała się trójki potomstwa. Bocianiątka są już na tyle duże, że pobierają pierwsze lekcje latania. Na razie w gnieździe. Ich losy dzięki kamerce internetowej śledzą internauci, a także mieszkańcy Nietuliska Dużego, którzy sąsiadują z gniazdem.
Leokadia Gilewska, która od urodzenia mieszkania w Nietulisku Dużym przyznaje, że sama z chęcią podgląda bocianią rodzinę.
– Gdy mieliśmy sypialnię po drugiej stronie domu, to obserwowałam je już z samego rana. Budowały wówczas gniazdo. Podpatrywałam, jak znoszą patyczki, trawy. Teraz niestety zasłania mi jabłonka – mówi Leokadia Gilewska. Dodaje, że bocianie rodziny podgląda już od dłuższego czasu. Najpierw gniazdo znajdowało się bowiem w sadzie jej sąsiadki – Bogusławy Klepacz, na gruszy. Niestety grusza nie wytrzymała ciężaru bocianiego domu, swoje zrobił też wiatr i bociania rodzina musiała przenieść się na pobliską lipę. Niestety i ta okazała się za słaba na utrzymanie bocianiego gniazda.

fot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info
– O tym, aby w Nietulisku Dużym gnieździły się bociany szczególnie marzył mój brat Henryk. Kocha przyrodę. Bardzo zabiegał u sołtysa i radnego, aby bocianie gniazdo powróciło do tej części Nietuliska Dużego. Dzięki wielu osobom dobrej woli, to się udało. Niestety brat nie przebywa teraz w domu, ale gdy go odwiedzam, mówię mu co u bocianów, pokazuję zdjęcia i filmy. Cieszy się, że jego marzenie się spełniło – mówi Leokadia Gilewska.
Podkreśla, że obserwowanie życia bocianów to dla niej wielka przyjemność, choć w tym roku miała już momenty zwątpienia, czy ptasia para przyleci.
– Wyglądamy ich z niecierpliwością. Choć w tym roku baliśmy się, że już nie przylecą.

Co roku odbywają się też bitwy o gniazdo. Raz biło się o nie 5 bocianów, aż pióra leciały. Nie wiem czy to prawda, że bocian ma jedną towarzyszkę życia, ale z tymi naszymi jest tak, że najpierw jego samica nie miała obrączki, a teraz już ją ma. Wydaje mi się, że to nie jest ta sama para, co przed rokiem – tłumaczy mieszkanka Nietuliska Dużego.
Dodaje, że w tym roku bocianiątka są wyjątkowo duże, choć zdarzył się też jeden dramat. Z gniazda wypadło czwarte pisklę.
– Maluchy są już tak duże, że rodzice śpią na naszej stodole. Jeden z jednej strony, drugi z drugiej. Klekoczą nam, gdy tylko na horyzoncie pojawi się inny, obcy bocian. Teraz uczą się fruwać, fajnie podskakują, rozkładają skrzydła. Mam nadzieję, że zostaną z nami już na zawsze i powrócą za rok – mówi Leokadia Gilewska.
Dodaje, że bociany chętnie odwiedzają turyści. Chcą na żywo zobaczyć bocianie gniazdo. Nie jest to jednak takie proste. Trzeba przyjechać o odpowiedniej porze, kiedy bociany karmią młode lub, gdy te uczą się fruwać.

ot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info
– Dziś już nie wyobrażam sobie tego krajobrazu bez bocianów, tym bardziej, że przynoszą nam szczęście, a sąsiadom także… dzieci. Wszystko co złe nas omija i oby tak pozostało – podsumowuje mieszkanka.
Monitoring bocianów możliwy jest dzięki współpracy gminy Kunów i państwa Tomczyków, którzy również sąsiadują z bocianim gniazdem. To w ich domu zamontowany został bowiem cały system monitorujący gniazdo.
– Sami chętnie obserwujemy bociany, choć wcześniej też to robiliśmy. Nam jest dużo łatwiej, bo gniazdo mamy praktycznie przed naszą posesją, ale teraz można też zajrzeć co dzieje się w jego wnętrzu. Są chwile radosne, gdy wykluwały się małe pisklaki, ale i te smutne, gdy jeden z młodych bocianów, ten najmniejszy – zginął. Teraz przyszła pora na naukę fruwania. Miło się je obserwuje. To uspokaja po całym dniu pracy – wyjaśnia Ewa Tomczyk.
Dodaje, że cieszy się, iż Nietulisko Duże słynie z bocianów.
Bociany z Nietuliska Dużego podglądać można TUTAJ

fot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info
.

