Nawet w dniu swojego święta babcie nie zapominają o swoich wnukach. Jadwiga Niedbała, która uczęszcza do Dziennego Domu Seniora w Ćmielowie przyznaje, że najbardziej na świecie jest dumna ze swojej dorosłej już wnuczki.
– Mam jedną jedyną wnuczkę, która już pracuje, jest przedszkolanką w Ćmielowie. Mieszkamy obok siebie. Żyjemy bardzo dobrze. Gdy tylko potrzebuję pomocy, wnuczka mnie podwiezie, czy to na zakupy, czy do lekarza. Mam wnuczkę „pierwsza klasa” – podkreśla Jadwiga Niedbała.
Przyznaje, że własne dzieci kocha się bardzo mocno, ale wnuki kocha się jeszcze bardziej.
– To jest zupełnie inna miłość. Babcie pozwalają swoim wnukom na dużo więcej. Do tego zostałyśmy chyba stworzone – śmieje się. Podkreśla, że gdy jej wnuczka była mała, to się nią opiekowała, teraz sytuacja się odwróciła – to wnuczka dba o jej zdrowie i bezpieczeństwo.
– Wszystkim babciom życzę zdrowia, bo jest najważniejsze. A gdy jest zdrowie, to można aktywnie spędzać swój czas. W domu seniora w Ćmielowie mamy fajne zajęcia, jest wesoło. Jeżdżę na wycieczki, ćwiczę. Fajnie, że mamy takie miejsce. Cieszę się, że taki dom seniora powstał – wyjaśnia.
Bożena Rogala, mieszkanka Ćmielowa, również jest babcią. Ma troje wnucząt: dwóch chłopców i jedną dziewczynkę w wieku 15, 13 i 8 lat. Przyznaje, że współczesne babcie idą „z duchem czasu”.
– Gdy odwiedzam swoją córkę, to zaraz wnuczka biegnie do mnie i prosi, abym narysowała jej różne obrazki, czy zrobiła jakąś ozdobę, którą nauczyłam się wykonywać na zajęciach w domu seniora. Wnuczka ogląda też nasze zdjęcia w internecie. Mówi: „Babcia, jak Ty fajnie wyglądasz”. Cieszę się, że mogę się z nią dzielić zdobytą przeze mnie wiedzą, czy umiejętnościami – wyjaśnia Bożena Rogala.
Przyznaje, że pamięta swoją babcię. Była bardzo zapracowana.
– To były trudne czasy. Babcia musiała pracować w polu. Dziś babcie zupełnie inaczej spędzają swój czas. Wszystkim babciom życzę dużo zdrowia, szczęścia i żeby jak najdłużej żyły – podsumowuje.
Anna Olesińska jest mieszkanką Podgrodzia. Zaznacza, że swoich wnuków jeszcze nie ma, ale jest „przyszywaną” babcią dla wnuków koleżanki.
– Sama miałam wspaniałą babcię. Miała na imię Helena. Pamiętam, że dawała mi prezenty, słodycze, piekła pyszne ciasta. Moja mama również była wspaniałą babcią dla moich synów. A teraz ja nie mogę się już doczekać kiedy zostanę babcią. Na razie jestem taką przyszywaną babcią dla wnuków mojej koleżanki. Gdy ją odwiedzam, bawię się z nimi – wyjaśnia. Wszystkim babciom życzy zdrowia i niekończącej się miłości do wnucząt.