Znajdź nas na

FAKTY

Adam Karolik: Nie przesadzę jeśli powiem: „padamy na pysk”! Brakuje personelu, przybywa zakażonych pacjentów!

– Nie przesadzę jeśli powiem: „padamy na pysk”. Jesteśmy na skraju wyczerpania. Jeśli nasz system lecznictwa szpitalnego się załamie, to lekarze podstawowej opieki zdrowotnej te swoje słynne e-skierowania będą pisali bezpośrednio do Pana Boga. Mówię to emocjonalnie, ale mówię całkowitą prawdę – mówił podczas wczorajszej (21 października) konferencji prasowej, zorganizowanej pod ostrowieckim szpitalem Adam Karolik, dyrektor do spraw lecznictwa Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św. Zapewnił, że każdego dnia do badań wysyłanych jest ponad 100 testów przeprowadzonych na terenie szpitala. Wczoraj w szpitalu przebywało 13 pacjentów z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem, głównie na terenie oddziału wewnętrznego I i 17 z podejrzeniem zakażenia, po wstępnych wewnątrzszpitalnych testach. Z pracy wyłączonych było ponad 100 pracowników, zarówno pielęgniarek, jak i lekarzy.

Adam Karolik dyrektor ds. lecznictwa w Zespole Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Fot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info

– Już w ubiegłym tygodniu i na początku tego tygodnia informowaliśmy o zawieszeniu działalności oddziałów internistycznych. Niestety niemal wszyscy lekarze, pracujący na internie zachorowali na COVID i w związku z tym nie było komu obsługiwać pacjentów. Zawieszenie pracy oddziałów do czasu wyzdrowienia personelu było konieczne. Drugi problem, to oczywiście duże absencje  pielęgniarek. Spośród 300 etatowo zatrudnionych  pielęgniarek, ponad 60 osób przebywa na różnego rodzaju zwolnieniach spowodowanych zarówno koronawirusem, jak i innymi chorobami, opieką nad dziećmi, czy świadczeniami rehabilitacyjnymi – mówił Andrzej Gruza, dyrektor naczelny Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św.     

Podkreślał że ubytek 60 przeszło osób to szpitala duży dramat i niezwykle trudna sytuacja. 

– Ale jakoś próbujemy sobie radzić.  W tej chwili w szpitalu przebywa kilkudziesięciu pacjentów chorych na COVID.  Praktycznie nie ma możliwości, żeby ich gdzieś odesłać celem leczenia w szpitalach specjalistycznych. Szpital w Starachowicach praktycznie jest już zapełniony, w związku z tym musimy radzić sobie sami. Sądzę, że szczyt, fala kulminacyjna jeszcze do nas nie dotarła. Może będzie gorzej, być może lepiej, ale musimy się przygotować na to gorsze – dodał Andrzej Gruza. 

Andrzej Gruza, dyrektor naczelny ZOZ w Ostrowcu Św. i Adam karolik, dyrektor ds. lecznictwa fot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info

Tłumaczył, że w szpitalu wydzielane są specjalne  pomieszczenia dedykowane pacjentom chorym na COVID. Tak jak informowaliśmy już w ubiegłym tygodniu na starym SOR-ze pojawią się łóżka dla osób, które podejrzewane są o zakażenie koronawirusem.

–  Zaadoptowaliśmy pomieszczenia po starym SOR-ze, wstawiając tam łóżka szpitalne, tak, aby uczynić z tego odcinek obserwacyjny, należący do SOR-u. Bo jeżeli mamy pacjenta podejrzanego o COVID, musimy się o tym przekonać, czy jest rzeczywiście chory, czy też nie, zanim go przeniesiemy na inny oddział. Stworzyliśmy sobie taki odcinek obserwacyjny. Problem jest z tym, kto w tym odcinku będzie pracował, bo jeśli pielęgniarek mamy za mało, to mamy ogromne trudności, żeby zabezpieczyć funkcjonowanie takiego odcinka obserwacyjnego – wyjaśnia Andrzej Gruza. 

Część pacjentów chorych na COVID w tej chwili przebywa na zawieszonym oddziale wewnętrznym.  

fot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info

– Oczywiście  nie ma tam na tyle personelu,czy pielęgniarek, żeby to sprawnie działało. I musimy z tym sobie jakoś poradzić. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami  będziemy adaptować praktycznie od dzisiaj, żeby w tym tygodniu to jeszcze uruchomić,  pomieszczenia zajmowane dotychczas przez fizjoterapię ambulatoryjną na drugim piętrze budynku pulmonologii – tłumaczy dyrektor. 

Będą tam lokowani  pacjenci z COVIDEM, ale już nie podejrzeni, a chorzy. Zajmować się będą nimi lekarze pulmonolodzy.  

– W tej chwili na internie z powodu braku innych lekarzy i tak tymi pacjentami opiekują się pulmonolodzy, ale mają po prostu daleko, więc żeby obsługiwać oddział pulmonologii i oddział COVIDOW-y musimy to scalić w jednym budynku, aby opieka była sprawniejsza. Oczywiście pielęgniarki z pulmonologii, albo inne pielęgniarki oddelegowane, też będą na tym odcinku izolacyjnym pracować – tłumaczy dyrektor.    

Docelowo będzie tam do 20 miejsc (optymalna liczba to 17 pacjentów) , przeznaczonych dla pacjentów z potwierdzonym COVID-em, jednak jak dodaje Adam Karolik, dyrektor do spraw lecznictwa,  na oddziale tym brakuje miejsc do intensywnej tlenoterapii. Znajdowała się tam bowiem  wcześniej rehabilitacja. W tej chwili zaczynają się prace adaptacyjne, w ciągu 2 dni powstaną przyłącza tlenowe dla 20 osób. Szpital planuje także wprowadzenie innego systemu pracy na odcinku z pacjentami zakażonymi koronawirusem. 

– Żeby na odcinku przeznaczonym dla osób chorych na COVID nie było pracy ciągłej. Ciężko jest wytrzymać w tych kombinezonach przez 12 godzin, a zmiana pielęgniarska trwa 12 godzin. Będziemy dzielić zespoły na pół i tworzyć takie zmiany, czy to podzmiany: trzy godziny na odcinku zakaźnym i trzy godziny na odcinku czystym. Żeby dać możliwość pracownikom wytchnąć – mówił Andrzej Gruza.   

Adam Karolikdodaje, że Polska mierzy się teraz z falą nawrotową COVID-u i ta fala nawrotowa jest zdecydowanie bardziej groźna niż ta pierwotna, z którą mieliśmy do czynienia wiosną.

–  Ilość zachorowań dziesięciokrotnie dziennie większa z całej Polski, rzutuje także na sytuację naszego szpitala i naszego personelu szpitalnego. Dodatkowym problemem, który wystąpił nie tylko w naszym szpitalu, ale i w innych szpitalach powiatowych był fakt, że wtedy, kiedy te zakażenia zaczęły się mnożyć, w tym samym czasie szpital jednoimienny w Starachowicach nie był szpitalem jednoimiennym, a  szpitalem ogólnym. Bardzo szybko, w ciągu kilku dni przyjęliśmy taką ilość pacjentów podejrzanych, a następnie potwierdzonych, że  w pewnym momencie staliśmy się małym szpitalem zakaźnym. Był moment, kiedy mieliśmy 20 pacjentów z potwierdzonym COVID-em – przypomina. 

Dopiero gdy starachowicki szpital stał się szpitalem koordynującym, zaczęto odbierać część pacjentów. Niemniej jednak ten proces jest bardzo utrudniony, bo w całym województwie jest taka, a nie inna sytuacja. 

– Przekazywanie tych pacjentów idzie bardzo trudno, w zależności od wolnych miejsc w Starachowicach – mówił Adam Karolik, który  jako przykład podaje poniedziałek (19 października), gdy przyjęto zaledwie dwóch pacjentów na 20 potwierdzonych zakażeń.  

W tej chwili sytuacja się odrobinę poprawiła. 21 października w szpitalu przebywało 13 pacjentów z potwierdzonym COVIDEM, którzy przebywają na terenie oddziału wewnętrznego I i 17 pacjentów z podejrzeniem koronawirusa, którzy mają dodatni wynik szybkich testów, przeprowadzanych przez szpital. Prawie 100 proc tych testów sie potwierdza. Liczba zakażonych osób na terenie szpitala  może zatem wynosić 30 osób. 

– To jest więcej niż liczy oddział zakaźny w Starachowicach przed COVID-em. Musimy coś z tym problemem zrobić, nikt nam nie pomoże. Starachowice nam nie pomogą, nie pomogą nam inne szpitale, bo mają te same problemy i dlatego jesteśmy zmuszeni sami coś z tym tematem zrobić – tłumaczył Adam Karolik. 

Dodał, że aby ratować pracę szpitala dokonywane są przesunięcia personelu. Wczoraj zawieszony został oddział laryngologii i urologii. Jeśli sytuacja będzie rozwojowa,a taką przewiduje Adam Karolik, kolejne oddziały nie będące strategicznymi dla zdrowia i życia mieszkańców powiatu będą zamykane. 

– Na razie decyzja jest o zamknięciu pracy dwóch oddziałów, przesunięciu personelu do tych jednostek newralgicznych, żeby wzmocnić szpitalny oddział ratunkowy, jak również stworzyć kadrę do pracy w tym odcinku izolowanym dla pacjentów z potwierdzonym COVIDEM – mówił dyrektor do spraw lecznictwa. Dodał, że z  początkiem przyszłego tygodnia do pracy zaczną wracać osoby, którym skończą się zwolnienia. Dodaje, że walka z COVID-em jest bardzo nierówna. 

Fot. Marzena Gołębiowska/naOSTRO.info

– To my walczymy z COVIDEM, natomiast w przychodniach rejonowych, chcę to podkreślić głośno, większość lekarzy, bo niektórzy pracują u nas na dyżurach i tym lekarzom dziękuję serdecznie, ale większość lekarzy pracuje w komfortowych warunkach, pracują jak, powiem wręcz telefonistki w urzędzie telekomunikacyjnym 30 lat temu, przy zamkniętych drzwiach. Tak wygląda walka z COVID-em. Tam idą jeszcze dodatkowe środki finansowe z NFZ. Obawiam się, że dojdzie do takiej sytuacji, że lekarz w Podstawowej Opiece Zdrowotnej, lekarz rodzinny, napisze e-skierowanie tylko chyba do Pana Boga, dlatego, że na SOR-ze nie będzie lekarza. I wtedy być może władza się ocknie, wyciągnie  z tego należyte wnioski – apelował Adam Karolik. 

Dodaje, że wraz z Andrzejem Gruzą piszą pisma do Wojewody Świętokrzyskiego z sugestią i pytaniem, kiedy będa uruchomione olbrzymie zasoby ludzkie z lecznictwa podstawowego.    

– Nie przesadzę jeśli powiem: „padamy na pysk”. Jesteśmy na skraju wyczerpania. Jeśli nasz system lecznictwa szpitalnego się załamie, to lekarze podstawowej opieki zdrowotnej te swoje słynne  e-skierowania będą pisali  bezpośrednio do Pana Boga. Mówię to emocjonalnie, ale mówię całkowitą prawdę. Nasz personel pracuje z niesamowitym zaangażowaniem, szkoda, że nie mam telefonu do pana Jacka Sasina,  powiedziałbym mu, że w Ostrowcu Św. personel pracuje z wielkim zaangażowaniem, może w Warszawie część lekarzy część, personelu nie angażuje się do walki z Covidem. Jako przykład podam tylko to, że jedna z lekarek przerwała urlop macierzyński, odeszła od 5 miesięcznego dziecka i na ochotnika wróciła do pracy, żeby ratować naszą stację dializ, której praca nie może ulec przerwaniu – tłumaczy Adam Karolik, dodając, że lekarz ten  pełni dyżur 24 godzinny co drugą dobę. 

– Proszę mi dać przykład pracownika Urzędu Skarbowego, albo jakiegokolwiek innego urzędu w Ostrowcu Św., który przerwał urlop macierzyński, żeby ratować swoją firmę – podsumowuje Adam Karolik.       

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne

Nowy MG HS w Ożarowie – inwestycja w sprawność urzędu i lepszą obsługę mieszkańców!

FAKTY

Pensjonariusze Centrum Opiekuńczo-Mieszkalnego w Sobowie: „Tutaj mamy lepiej jak w niebie!”

FAKTY

Gmina Ożarów: Biblioteka w Jakubowicach ma szansę „na metamorfozę”! 

FAKTY

Śmiertelne potrącenie rowerzysty w Baćkowicach Śmiertelne potrącenie rowerzysty w Baćkowicach

Świętokrzyskie: Śmiertelny wypadek na DK42; ciężarówka potrąciła na pasach 14-latkę!

FAKTY

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this