Historia ośmioletniego Kamila poruszyła już wiele serc. Darczyńcy słysząc o małym chłopcu, który chciałby usłyszeć głosy najbliższych otworzyli swoje serca i wsparli go finansowo. Brakuje tak niewiele by chłopiec mógł usłyszeć świat o dostał szansę na normalny rozwój i dzieciństwo.
Kiedy chłopiec przyszedł na świat, lekarze nie mieli wątpliwości – Kamil nie słyszy. To był szok i duże niedowierzanie dla jego najbliższych. Rodzeństwo chłopca nie ma bowiem problemów ze słuchem. Plany i marzenia brutalnie zderzyły się z rzeczywistością, ale najbliżsi Kamila nie poddali się, podjęli wyzwanie i trudną walkę, której celem jest słuch chłopca.
– Początkowo starałam się nad tym zbytnio nie zastanawiać, żyliśmy z dnia na dzień i obserwowaliśmy, jak rozwija się Kamil. Z czasem jednak zaczęłam dostrzegać kolejne problemy. Komunikacja między rodzeństwem właściwie nie istniała, bo nikt nie opanował języka migowego. To było szczególnie trudne, bo Kamil jest doskonałym obserwatorem – dodaje mama chłopca.
Ręce w pewnym stopniu zastępowały mu język, ale i to okazało się niewystarczające. Wtedy pojawiła się myśl o operacji, tym bardziej, że na swojej drodze mama Kamila spotkała mamę dziecka, które z powodzeniem przeszło operację i bardzo szybko zaczęło się rozwijać.
– To był dla mnie sygnał do działania. Wiedziałam, że czeka nas stres, że ciężko będzie powiedzieć synkowi, co go czeka. Żadne gesty nie mogły go przygotować na to, co nieuniknione. Mieliśmy szczęście, bo pierwszy termin operacji został wyznaczony dość szybko. Szpital, badania, kontrola, operacja. Ogromny stres, emocje, planowanie przyszłości i powracające pytanie co dalej. Po jej zakończeniu nie mogłam się doczekać informacji, czy jedno z moich, a właściwie to naszych, największych marzeń się spełniło… Lekarze zrobili co w ich mocy, za co będę im wdzięczna każdego dnia – wspomina Marzena Kosno.
Wydarzenia nabrały zaskakującego tempa. Operacja jednego ucha i możliwość, częściowego słyszenia otoczenia, wpłynęła na rozwój Kamila.
– Pierwsza operacja,którą przeszedł Kamilek poprawiła mu komfort życia zaczął wypowiadać pierwsze wyrazy zaczął słyszeć śpiew ptaków, czego nie słyszał w aparacie, zaczyna rozumieć polecenia, co wcześniej było niemożliwe – dodaje Marzena Kosno, która obserwuje wszystkie mniejsze i większe postępy syna z zapartym tchem, ale pierwszą rzeczą, która rzuca się jej w oczy jest jego złość, rozczarowanie, zawód gdy dźwięków jest za dużo. W przedszkolu funkcjonuje coraz lepiej, ale to wciąż za mało. Teraz patrząc na zmiany, chcemy pójść krok dalej, dążymy do pełnej sprawności, do tego, by Kamil w końcu usłyszał świat w pełni – dodaje mama chłopca.
Czasu nie ma zbyt wiele, Kamilowi skończy się wkrótce „złoty wiek na rozwój mowy”. Istnieje możliwość przeprowadzenia refundowanej operacji, ale trzeba się ustawić w kolejce. A to minimum 4 lata… W tym czasie Kamil straci możliwości i być może już nigdy nie nauczy się mówić pełnymi zdaniami. W wieku 12 lat może być to już niemożliwe.
– Wierzę że po drugiej operacji Kamilek odzyska słuch. Przede wszystkim gdy pójdziemy na ulicę będzie słyszał, z której strony nadjeżdża samochód będzie umiał lepiej zlokalizować dźwięki, bo do pełnej sprawności potrzebujemy obu uszu, tak jak potrzebujemy obu rąk czy nóg – wyjaśnia Marzena Kosno.
Kamilowi można pomóc na kilka sposobów. Pierwszy z nich to wpłata dowolnej kwoty poprzez stronę Fundacji Siepomaga.pl – siepomaga.pl/kamil-kosno
Kamila wesprzeć można także biorąc udział w licytacjach: Pomóż Kamilkowi w walce o słuch-Licytacje charytatywne dla Kamilka KosnoFundacja Kolorowe Motyle – Licytacje dla Kamilka Kosno
– Moim marzeniem jest to aby udało nam się zakończyć zbiórkę sukcesem. Mamy czas do 16 września. Marzę, aby Kamilek przeszedł pomyślnie operację i mógł słyszeć świat dwoma uszkami – podsumowuje Marzena Kosno.
Pomóżmy jej spełnić to marzenie.