W żadnej greckokatolickiej cerkwi w eparchii olsztyńsko-gdańskiej nie odbędzie się dziś wieczorem pasterka.
„Wierni w pokorze podporządkowali się decyzjom biskupów. Pokazują, że jesteśmy jedną wzajemną wspólnotą i dlatego Wigilię świętowaliśmy 24 grudnia, a potem celebrowaliśmy Boże Narodzenie” – powiedział PAP biskup eparchii olsztyńsko-gdańskiej Kościoła greckokatolickiego w Polsce Arkadiusz Trochanowski. Przyznał, że żadna ze wspólnot parafialnych nie poprosiła go formalnie o odprawienie dziś pasterki.
„Teraz obchodzimy święto Jordanu, które poprzedzone jest wieczerzą” – powiedział bp. Trochanowski.
W ubiegłym roku zwierzchnicy Cerkwi greckokatolickiej, najpierw w Ukrainie, a dzień później w Polsce, zdecydowali o odejściu w liturgii od kalendarza juliańskiego i przyjęciu kalendarza gregoriańskiego. Zmiany weszły w życie 1 września 2023 r., kiedy w Cerkwi zaczął się nowy rok liturgiczny.
Biskupi greckokatoliccy z Ukrainy i Polski motywowali tę decyzję „odejściem od Rosji”, która w Cerkwi używa kalendarza gregoriańskiego, a polscy biskupi przyznawali też, że nie bez znaczenia są udogodnienia dla wiernych, którzy na co dzień – w pracy czy w szkole – funkcjonują według kalendarza gregoriańskiego. Aby celebrować święta w obrządku wschodnim, wierni ci musieli brać urlopy, a dzieci nie chodziły do szkoły.
Zmiana kalendarza nie wszystkim jednak przypadła do gustu. Ludzie starsi czy mieszkający na wsiach przyznawali po decyzji biskupów, że „będzie dziwnie bez wigilii 6 stycznia, gdy się całe życie w tym dniu świętowało”.
Biskup Trochanowski w rozmowie z PAP przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że niektórzy wierni „mogą mieć problem mentalny z przestawieniem się i potrzebują do tego więcej czasu, nawet roku czy dwóch lat”.
„Po święcie Jordanu nasi księża ruszą na zwyczajową kolędę do wiernych. Zobaczymy, czy podczas tych spotkań wierni będą zgłaszali zastrzeżenia co do zmiany kalendarza w cerkwi, wtedy będziemy mogli podsumować tę decyzję. Na razie słyszę raczej głosy zadowolenia, że ta zmiana uprościła wielu życie” – powiedział bp Trochanowski.
Kościół greckokatolicki powstał w 1596 r. na mocy unii brzeskiej. W jej wyniku część hierarchii Kościoła prawosławnego na terenach ówczesnej Rzeczypospolitej podporządkowała się jurysdykcji papieskiej, zachowując przy tym dotychczasowy obrządek.
Uznając dogmaty katolickie, Kościół greckokatolicki zachował prawosławne odrębności liturgiczne i prawne, w tym małżeństwo księży przed święceniami, odmienny kalendarz kościelny i języki liturgii.
Przez wielu Ukraińców uznawany jest za kościół narodowy. Na Ukrainie ma on ponad 5 mln wyznawców. Ponadto kilka ich milionów mieszka wśród emigracji ukraińskiej na świecie, a kilkadziesiąt tysięcy – w Polsce. Największe skupiska wiernych są na Warmii i Mazurach, w okolicach Koszalina, Wrocławia i Przemyśla. Rozproszenie wiernych tej Cerkwi w Polsce wynika z przesiedleń ludności z południa kraju w ramach akcji Wisła w 1947 r.(PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska