W lipcu 2024 roku gminę Ćmielów nawiedziła nawałnica, która spowodowała zniszczenia w wielu gospodarstwach oraz uszkodziła gminną infrastrukturę. Władze gminy podjęły natychmiastowe działania, aby pomóc poszkodowanym. Niestety środki z budżetu gminy są niewystarczające na naprawę szkół powstałych w wyniku ulewnego deszczu. Gmina wystąpiła więc o pomoc do władz Województwa Świętokrzyskiego. O to dlaczego nie otrzymała wsparcia dopytywał Piotr Małek, radny Rady Miejskiej w Ćmielowie.
Radny pyta o środki na usuwanie skutków klęsk żywiołowych
– Chciałbym prosić, aby dziś, na tej sesji wyjaśnić, może pani burmistrz może odpowie, w sprawie takiej nurtującej z ostatnich dni, a w związku z tym, że 22 lipca było rozdanie pieniędzy, promesy na gminy poszkodowane przez powodzie, ulewne deszcze. Nie ukrywam, że nasza gmina została pokrzywdzona, można tak powiedzieć, w lipcu. W związku z tym poniosła ogromne koszty, które na pewno rzutują na pewne sprawy, które nawet dzisiaj będziemy podejmować. Niektóre sprawy są jeszcze niezałatwione i uważam, że to jest tak bardzo ważna sprawa, że proszę o wyjaśnienie tej sprawy, gdyż, no cóż, nasza gmina została pominięta. Dodam tylko, że ostatnie rozdanie, to było 5,5 mln, 9 samorządów, no ale tam nie znalazła się nasza gmina – mówił Piotr Małek.

Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa przypomniała, że 182 gospodarstwa uległy zalaniu i podtopieniom, a jako burmistrz wnioskowała do Wojewody Świętokrzyskiego o zmianę zapisów zarządzenia Wojewody Świętokrzyskiego, które nie pozwalają wszystkim osobom poszkodowanym z gminy na przyznanie pomocy doraźnej.
Pisaliśmy o tym tutaj:
Dodała, że Ośrodek Pomocy Społecznej sukcesywnie występował o wypłaty tych zasiłków, również w formie zapomóg, jako pomoc bieżąca.
– Te pieniążki spłynęły bodajże w pierwszej turze tj. 184 tysiące, w drugiej turze też do 200 tysięcy złotych te pieniążki otrzymaliśmy. Natomiast idąc dalej w kierunku kosztów własnych, jakie gmina poniosła na utylizację wielkogabarytowych przedmiotów, na też te kwestie związane z odbiorem śmieci. Tych śmieci po powodzi było bardzo dużo. I to szanowni państwo naprawa przepustów, dróg była z własnego budżetu czyniona, jako priorytet. Wtedy był okres lipcowy, sierpniowy, kiedy rolnicy musieli dojechać do swoich pól, zebrać zboże, wszystkie plony, więc to było dużym wyzwaniem, aby w tak szybkim czasie udrożnić przepustowość, i przepustów, i dróg, dosypać kruszywa, tam gdzie go brakowało, więc sytuacja szczególna. Jeszcze do tej pory liczymy te koszty. Ja wstępnie szacowałam, widząc te faktury, że z własnego budżetu nieprzewidywanych wydatków, bo nikt nam na to nie dał środków zewnętrznych, bo na to nikt po prostu nie może dać, było ponad 300 tysięcy wydatkowane z własnego budżetu, gdzie nie mamy możliwości ubiegania się o refundację – mówiła podczas sesji burmistrz.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
Wsparcie samorządów!
Joanna Suska przyznała, że prosiła o wsparcie finansowe samorządy ościenne.
– Pisałam oczywiście do pani Marszałek z prośbą o wsparcie finansowe, pisałam nie ukrywam do urzędu miasta do pana prezydenta Łakomca. Tutaj od gminy Ostrowiec Św. otrzymaliśmy 50 tysięcy. Ze strony powiatu też pisałam o tę pomoc, o wsparcie więc mamy tutaj przyrzeczone akurat w obrębie pana radnego Piotra Małka będzie zabezpieczony ten rów w postaci remontu, który biegnie przy drodze powiatowej, na kwotę 300 tysięcy złotych. Od pani marszałek, po moim złożonym wniosku, mamy 45 tysięcy przyznanej pomocy w postaci zasiłków celowych dla rolników. Czy to dużo czy nie dużo odpowiedzcie sobie sami jak podzielić 45 tysięcy. My dziękujemy za każda złotówkę. Nie gardzimy absolutnie – dodała Joanna Suska.
Podkreślała, że wszystkie dokumenty były złożone w ustawowych terminach, według procedur. Żadna procedura nie była zaniechana, jednak gmina nie otrzymała środków na remonty dróg zniszczonych przez ulewny deszcz. Niestety bazując na własnych środkach nie jest w stanie tych remontów przeprowadzić.
Joanna Suska: Żadnych pieniędzy, nawet złotówki na remonty dróg nie otrzymaliśmy z tych pieniążków usuwania skutków klęsk żywiołowych!
– Żadnej procedury nikt z nas nie zaniechał absolutnie, natomiast panie, które szacowały straty na drogach przyjechały i mówiły: no to które drogi pani burmistrz. Mówię są w spisie są wszystkie drogi, drogie panie jedźcie wszędzie. I taki protokół pod koniec września został zatwierdzony z oszacowania strat ile tych dróg mamy zniszczonych. Także na podstawie tego protokołu, który jest ważny i oby ta ważność tego protokołu była jak najdłuższa, bo generalnie jest taka zasada, jeżeli otrzymamy środki na remonty dróg, to w danym roku budżetowym trzeba je wydać. Szanowni państwo fizycznie rzecz niemożliwa. Czyli jak zwykle teoria rozmija się z praktyką i po prostu tych pieniędzy nie przyznano nam. Natomiast pan wojewoda odpisał wszystkim gminom, że pieniędzy w ramach usuwania skutków klęsk powodziowych na remonty dróg po prostu nie będzie. Zostaliśmy „wrzuceni do jednego worka”, niedostrzeżeni, że mieliśmy tak wyjątkową sytuację, czekaliśmy na to wsparcie. Więc mówię państwu oficjalnie, że żadnych pieniędzy, nawet złotówki na remonty dróg nie otrzymaliśmy z tych pieniążków usuwania skutków klęsk żywiołowych. Pan wicewojewoda Michał Skotnicki powiedział na konwencie wójtów, burmistrzów, oby tak się stało, będę trzymać kciuki, powiedział, że chcą zmienić przepisy w takim zakresie, aby te protokoły z szacowania strat przez komisję wojewódzką były ważne przez okres dwóch, trzech lat, aby można się było ponownie o te środki ubiegać w przyszłym roku – podsumowała burmistrz.
































