Trasa, którą poruszali się chętni do zwiedzania mieszkańcy, to 400 lat historii miasta w pigułce. Miłośników nocnego zwiedzania nie brakowało. Podróż przez historyczny Ostrowiec Świętokrzyski rozpoczęła się na rynku punktualnie o 21.00, a zakończyła tuż przed 24.00 przy ulicy Starokunowskiej.
– Opowiem państwu o Ostrowcu, tym takim najbardziej starym, tym, który powstał u schyłku XVI wieku. Przeprowadzę państwa po terenie Ostrowcu do 1916 roku. Jedynym takim małym wyjątkiem będzie krótki spacer po dawnej osadzie Karolinów, która jeszcze do 1916 roku była poza Ostrowcem. Formalnie zostało włączona dopiero w latach 20-tych, po wszystkich zatwierdzeniach. Natomiast do 1916 roku była poza Ostrowcem, od ulicy Czystej i Alei 3 Maja. Ten teren aż do początku XX wieku był poza Ostrowcem, był taką brama do Ostrowca, przedpolem Ostrowca – tłumaczyła
Przypomniała także, że historia miasta zaczęła się zupełnie nietypowo. W drugiej połowie XVI wieku pomiędzy Wisła, a dolnym zakolem rzeki Kamienna powstały miasta. Wszystkie powstawały na surowym korzeniu, na terenach nowo przygotowanych, który nigdy wcześniej nie był zasiedlony przez człowieka, jak Ożarów, Lasocin, Gliniany, Denków i Ostrowiec. Oprócz Ostrowca pozostałe miasta powstały w oparciu o dokumenty lokacyjne, których treść znamy do dziś. Natomiast dokument lokacyjny Ostrowca jest wciąż tajemnicą.
– Nie wiemy tak naprawdę, co ten dokument zawiera. Dlatego, że Ostrowiec powstał w wyniku samowoli budowlanej – przestępstwa. Ten teren rynku, na którym dzisiaj się znajdujemy, po śmierci Szydłowieckiego, po 1532 roku w wyniku różnych przekształceń majątkowych był w posiadaniu kilku właścicieli okolicznych dóbr. Jeden z tych właścicieli, Jakub Gawroński w 1597 roku wydał edykt i poprzez ten edykt zaczął ściągać osadników, pozwolił im wykarczować i wypalić las w tym miejscu, wytyczyć rynek, ulice i wystawić więcej niż 10 chałup. Gdy dowiedzieli się pozostali właściciele okolicznych wsi, którzy mieli prawo wrębu wolnego na tym terenie, sprawa trafiła do sądu. Jeden ze współwłaścicieli tego terenu, który miał prawo do korzystania z lasu, Chocimowski, współwłaściciel Miłkowa, zwrócił się do sądu, aby sprawa się rozwiązała. Jak się zaczęła sprawa sądowa, to tak jak dzisiaj trwała kilka lat. W międzyczasie Jakub Gawroński przestał być właścicielem wsi Ostrów, jego ta sprawa nie dotyczyła. Zaczęły się ucieczki osób, problemy z prawem, doszło do tego, że do nowo założonego miasta mają prawo trzy osoby: Janusz Ostrogski, Stanisław Tarnowski oraz bracia Tworowscy. Nie dało się inaczej sprawy załatwić jak ugodą. Doszło do jej podpisania. Właściciel Ostrowca zdecydowali się podzielić go na trzy równe części i również uregulować sprawę własności lasów. Były to lasy: Ostrowski, Częstocicki, Wodziradzki, Grójecki i Goździeliński. Doszło do podpisania ugody i w styczniu 1604 roku Ostrowiec został podzielony. Wkrótce Janusz Ostrogski postanowi wykupić pozostałe udziały – mówiła Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Wiadomo, że lubił te tereny, a jego ulubioną rezydencją był zamek w pobliskim Ćmielowie. Najpierw wykupił braci Tworowskich, a później część należącą do Stanisława Tarnowskiego. Wiadomo, że przy rynku był dom księcia z placem, było 118 posiadłości – domów z placami, znamy również nazwiska pierwszych osadników. Był piekarz, krawiec, bednarz, wiemy również, że na rzecze Kamiennej znajdował się młyn (miał dwa koła mączne i stępie do kaszy). Miasto miało świetną lokalizację, bo zbudowane zostało na przecięciu szlaków handlowych. To był także najkrótszy szlak prowadzący z Opatowa do Iłży. Można było się też tędy dostać do Kunowa. Oprócz rynku były trzy ulice: Iłżecka, Siennieńska i Solecka (dzisiejsza Bałtowska).
Nie wiadomo jak wyglądała część, która należała do Stanisława Tarnowskiego, a była to zachodnia część Ostrowca (dziś ulica Starokunowska). Wiadomo, kiedy powstał kościół i erygowano parafię. W 1614 roku zostaje erygowana parafia pod wezwaniem Świętego Uriela i pozostałych aniołów w hierarchii niebiańskiej. Był to kościół drewniany, podobnie jak cała zabudowa Ostrowca. Efekt był taki, że przy większych pożarach wszystko płonęło. To co widać dziś na rynku, jego granice i rozkład ulic nie zmienił się za bardzo. To co widać to jest XIX i XX wiek z przewagą XX wieku. Najlepiej zachowała się najstarsza część – budynki przy pierzei północnej.
– Rynek przez całe wieki było miejscem targowym, gromadzenia się ludzi, były dyby do karania, były zawsze studnie, tutaj też się studnia znajdowała, tak mniej więcej w tej części północno-zachodniej. Znajdował się też ratusz, mamy jego opisy z XIX wieku. Obok znajdował się dom, w którym mieszkał burmistrz miasta – tzw. gubernia – tłumaczyła prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia profesora Mieczysława Radwana. Na początku XIX wieku targi odbywały się w czwartki i w niedziele, natomiast w latach 30-tych już w poniedziałki i czwartki. Także dni targowe, które mamy dziś, mają stare pochodzenie.
Od lat 30 XIX wieku na terenie rynku nie ma Ratusza. Wiadomo, że był na środku placu. Przy pracach rekultywacyjnych na rynku niestety nie zostały przeprowadzone badania archeologiczne, dziś może być z tym problem. Przez wiele lat rynek był miejscem postoju autobusów, już w latach 30-tych XX-wieku Ostrowiec miał połączenie autobusowe z Lublinem, Radomiem, Opatowem, Stopnicą, Osiekiem i Staszowem.
– 30 września 1942 roku to najbardziej tragiczne, pierwsze wydarzenie w dziejach Ostrowca. Dochodzi do pierwszej masowej egzekucji na mieszkańcach Ostrowca, ale nie tylko. Kilka dni wcześniej zostaje wysadzony most na Romanowie i w odwecie za to następuje fala aresztowań. Są przesłuchania. Aresztowanych zostaje 30 osób. W większości są to osoby, które pochodziły z Ostrowca, mieszkały w Ostrowcu, są i dwie osoby spoza miasta. Część osób, które zostały skazane na powieszenie była przetrzymywana w więzieniu już wcześniej. Zostali skazani w pokazowym mordzie na kare śmierci przez powieszenie – przypomniała Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Przypomniała także, że gdy wybuchła wojna największą zbrodnią było posiadanie broni lub odbiornika radiowego. Za to można było także dostać karę śmierci. Aby zdobyć broń trzeba było ją ukraść Niemcom lub wyprodukować. W Ostrowcu było kilka miejsc gdzie produkowano broń. Była ona produkowana na terenie Zakładów Ostrowieckich, a także w pałacu w Częstocicach. Rzemieślnicy ostrowieccy także przysłużyli się w produkcji broni, jak Stanisław Białas i Stanisław Krzos. Stanisław Białas miał zakład przy Alei 3 Maja 39 – produkowano tam broń, a także była tam prowadzona działalność konspiracyjna. Zakład Stanisława Krzosa znajdował się natomiast przy ulicy Denkowskiej. Broń produkowano także w piwnicach kamienicy Dzieciaszków przy ulicy Rynek 35. Stanisław Dzieciaszek organizował Szare Szeregi, był związany z ruchem skautowym.
Na trasie nocnych spacerowiczów znalazło się wiele ciekawych, historycznych miejsc Ostrowca Świętokrzyskiego, jak Kościół Polskokatolicki, pierwszy Zajazd Pocztowy, dworek Żakowskich przy Siennieńkiej 14, aktualna siedziba Urzędu Miasta w Ostrowcu Świętokrzyskim, Plac Świętego Floriana, Wąska uliczka, Kolegiata Świętego Michała Archanioła, a także Karolinów.
– Znajdujemy się przy Alei 3 Maja. Jest to pierwotnie Aleja Ostrowiecka, później Aleja, Aleja 1 Maja, a później Stalina, po dekomunizacji wróciliśmy do Alei 3 Maja. Jak już wspominałam, tutaj ta część nie należała do Ostrowca, aż do 1916 roku, tutaj już był teren pod Ostrowcem. Tutaj powstała w latach 70-tych XIX wieku osada Karolinów. Do tego czasu to były dobra Bodzechowskie, rodziny Kotkowskich. Po drugiej stronie rzeki Kamienna były dobra rodziny Wielopolskich. 1873 roku udziałowcy Cukrowni w Częstocicach zakupili pięć mórg przy samej granicy Ostrowca. Od imienia Karola Bothe i był współwłaścicielem cukrowni. Tak jak i dzisiaj mamy peryferie miasta zamienione na część willową, tak było też w Karolinowie. Był jedną z najpiękniejszych osad – tłumaczyła Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Zaczynają powstawać rezydencje. Dziś już niewiele po nich zostało. Mieszkańcy Karolinowa dbali o życie kulturalne. Tutaj powstało kino Czary, powstały Ostrowieckie Towarzystwo Spożywcze, Ostrowieckie Towarzystwo Śpiewacze „Lutnia”, powstawały domy bankowe. Tutaj powstała także pierwsza w Ostrowcu średnia szkoła żeńska, przekształcona w ośmioklasowe gimnazjum żeńskie, której tradycje kontynuuje Liceum Nr 1 im. Stanisława Staszica. Po drugiej stronie dwupiętrowa kamienica, należąca do Kiwy Roseta, do niedawna swoją siedzibę miała tam najstarsza z ostrowieckich aptek.
Na trasie spaceru znalazł się także Dom Bankowy Pfeffera, budynek z końca XIX w. zbudowany w stylu eklektycznym wg projektu Stefana Szyllera, obecnie siedziba Komendy Powiatowej Policji; pałacyk Bolesława Ryla, Hotel Łysica, ława bujana na Kamiennej, restauracja Kryształowa, budynek Poczty Polskiej, Park Miejski, a także budynek Kina Etiuda – Zakładowy Dom Kultury.
– Znajdujemy się na terenie Parku Miejskiego imienia Józefa Piłsudskiego, tego historycznego parku miejskiego. Tego, który powstał w okresie międzywojennym. W 1919 roku władze miasta zdecydowały się tutaj utworzyć park, a zaangażowały do tego pierwszego ogrodnika Rzeczypospolitej, Franciszka Szaniora. To był numer jeden jeśli chodzi o ogrodnictwo i architekturę krajobrazu. Projektował najbardziej znane parki w Polsce, dużo projektował w Warszawie. Był nawet nazywany pierwszym warszawskim ogrodnikiem – wyjaśniała.
Nie był to wielki park, ponieważ ograniczały go rzeki: Kamienna i Młynówka, a od drugiej strony pola i łąki Rawszczyzny. Zostały wytyczone alejki, posadzone rzędy drzew. Centralne miejsce zajmowała drewniana altanka, gdzie odbywały się koncerty. W 1932 roku pojawił się pomnik Józefa Piłsudskiego, który przetrwał wojnę, ale nie czasy komunistyczne. Został zlikwidowany w latch 40-tych pod pozorem budowy sieci wodociągów. Dopiero w latach 90 tych na wzór tego przedwojennego pomnika powstał pomnik, który dziś znajduje się przy stawie, na rogu ulic Mickiewicza i Sienkiewicza. Vis a vis znajduje się pomnik upamiętniający pierwszą drużynę skautową imienia Mariana Langiewicza, która powstała przy gimnazjum męskim. 2 maja 1916 roku członkowie tej drużyny skautów postanowili uczcić uchwalenie Konstytucję 3 maja sadząc wzdłuż Alei 3 Maja – 125 kasztanów.
Spacerowicze zawędrowali także na ulicę Górzystą 3, gdzie znajdowała się siedziba Oddziału i Muzeum PTK.
– W roku 1926, Stanisław Saski ofiarował pomieszczenia przy ulicy Górzystej 3. Kierownictwo muzeum powierzono Mieczysławowi Radwanowi. Kustoszem została Maryla Żakowska. Muzeum gromadziło eksponaty z dziedziny archeologii, geologii, historii, numizmatyki, fotografii – wyliczała Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Spacer zakończył się przy ulicy Starokunowskiej w miejscu, gdzie w XVII wieku stała drewniana synagoga, a aktualnie znajduje się pomnik upamiętniający ostrowieckich Żydów.
– Znajdujemy się przy ulicy Starokunowksiej, pierwotnie to była ulica Kunowska. Ta część Ostrowca Świętokrzyskiego należała do Stanisława Tarnowskiego. Znajdujemy się przy pomniku przypominającym żydowską historię Ostrowca. Żydzi na pewno pojawili się w Ostrowcu w XVII wieku. Jest taka informacja, że w 1610 roku już w Ostrowcu była synagoga, raczej jest to mało prawdopodobne, aczkolwiek nie można tego wykluczać. Myślę, że jest to mało prawdopodobne dlatego, że o tym fakcie nie wspominają wizytacje kościelne, wizytacje prowadzone przez duchownych rzymskokatolickich, a mamy takowe z 1617 roku i 1637 roku. Z tej drugiej wizytacji wiemy, że Żydzi byli bo doszło wtedy do profanacji – tłumaczyła Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Wiemy, że w 1657 roku znajdował się cmentarz żydowski, nie w tym miejscu gdzie jest dzisiaj, a w okolicach ulicy Bałtowskiej. Pewne jest to, że synagoga na pewno była w XVIII wieku. Częściowo spłonęła 1714 roku podczas wielkiego pożaru.
– Nocą wyostrzają się nam niektóre zmysły,uruchamia się wyobraźnia. Wrażenia z nocnego spaceru będą na pewno mocniejsze niż te za dnia. W nocy, gdy zapada zmrok, oświetlone obiekty wyglądają zupełnie inaczej. Ostrowiec Świętokrzyski nocą może zachwycić, może nawet bardziej niż za dnia. Zachęcamy, aby sprawdzić to samemu – zachęca Monika Bryła-Mazurkiewicz, która wraz z Tadeuszem Krawętkowskim zainicjowała sobotni spacer.
Dla miłośników historii Centrum Krajoznawczo-Historyczne imienia profesora Mieczysława Radwana przygotowało kolejną niespodziankę.
Już w najbliższą środę, 26 czerwca, Monika Bryła-Mazurkiewicz zaprasza na wykład monograficzny„Perły architektury sakralnej na Ziemi Świętokrzyskiej– wybrane przykłady”, realizowany w ramach projektu „Ciebie jedną kocham…- czyli historycznym szlakiem przez Świętokrzyskie” (VI edycja). Wykład odbędzie się w ODS „Malwa” na os. Stawki 45.
Początek o godz. 17.00. Projekt współfinansuje Województwo Świętokrzyskie.
Galeria fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info