Były już spacery po obiektach sakralnych Szewny, nie zabrakło też wycieczek z dużą dawką historii po ostrowieckiej Kuźni, Rynku i Karolinowie, cmentarzach w Ostrowcu Św. i Szewnie.
– Chcieliśmy znaleźć bardzo przystępną formę przekazywania wiedzy. Nie sztuką jest bowiem jej posiadanie, ale umiejętność przekazania. Dlaczego spacerki? Bo tak naprawdę w terenie, naocznie, a często nawet namacalnie, uczestnicy spacerków mogą obcować z historią, o której opowiadamy. Zależy nam na tym, aby mieszkańcy powiatu ostrowieckiego wiedzieli skąd pochodzą, kojarzyli konkretne nazwiska z naszej historii z wydarzeniami, w których uczestniczyli. Patrząc na frekwencję wiem, że to nasze zamierzenie było słuszne i że udało się nam osiągnąć to, co założyliśmy – mówi Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia prof. Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św.
Pomimo pandemii koronawirusa miłośników wiedzy przekazywanej przez Monikę Bryłę-Mazurkiewicz nie brakowało. Wszystkie wydarzenia odbywały się z zachowaniem reżimu sanitarnego i zasad bezpieczeństwa. Nie udałoby się, gdyby nie wsparcie finansowe udzielone przez Województwo Świętokrzyskie. Dzięki dofinansowaniu Centrum mogło bowiem zrealizować zadanie z zakresu turystyki i krajoznawstwa pn. „Piechotką przez historię… – cykl spacerów krajoznawczo-historycznych” (II edycja).
– Podczas organizowanych wydarzeń przybliżyliśmy naszą miejscową, lokalną i regionalną historię, zapisaną w postaciach, zdarzeniach i obiektach, która wplata się w historię ojczystą i stanowi jej część. Zapoznawaliśmy z dziedzictwem kulturowym, pokazywaliśmy dorobek materialny i duchowy naszych przodków, jak również dorobek czasów współczesnych – dodaje Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Dodaje, że organizując rozmaite wydarzenia kulturalne zauważa, że mieszkańcy Ziemi Świętokrzyskiej, w tym Ziemi Ostrowieckiej są zainteresowani jej dziejami i dorobkiem, ale niestety rzadko mają możliwość bezpośredniego zetknięcia się z tą wiedzą.
– Mimo wielu kampanii wiedza na temat naszej lokalnej historii oraz walorów krajoznawczych i turystycznych najbliższych okolic jest wciąż mała. Próbując zaradzić tym problemom, jako Stowarzyszenie o charakterze kulturalnym, nakierowane na zagadnienia historyczne i krajoznawcze, w ubiegłym roku, w okresie od czerwca do października, zrealizowaliśmy sześć spacerów krajoznawczo-historycznych, które zgromadziły łącznie ponad 300 uczestników, w tym również osoby goszczące w naszych stronach. Powodzenie tych przedsięwzięć i frekwencja zachęciły nas do kontynuowania przedsięwzięcia – podkreśla prezes Centrum.
Realizowany w tym roku projekt wpisuje się w dotychczasowe działania Centrum, którego już sama nazwa wskazuje na położenie głównego nacisku na aktywność w obszarze krajoznawstwa.
– Bardzo cieszy nas frekwencja na spacerach i panująca na nich atmosfera. To wspaniałe jak pasja i chęć poznania „najściślejszej ojczyzny” łączy i zbliża ludzi. Pomimo nieprzychylnej pogody, nawet gdy z nieba leje deszcz w naszych spacerach uczestniczą osoby, które z chęcią towarzyszą nam w tej wędrówce po dziejach naszego regionu. Myślę, że czas, w jakim proponujemy spacery też jest dobry, weekendowe popołudnia nadają się do tego najlepiej – mówi Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Wszystkie organizowane przez Centrum spacery są bezpłatne.
– To jest taka moja misja, jako historyka. Nigdy nie byłam pracownikiem żadnej instytucji państwowej, czy samorządowej, pomimo to, że pracując społecznie spłacam pewien dług. Skończyłam uczelnię prywatną, ale nie płaciłam za nią. Teraz chcę dać coś od siebie innym. W czasach, gdy wszystko opiera się na pieniądzach, przy instytucjach, które mają duże budżety i tak naprawdę nie potrafią ich wykorzystać, my, nie mając wielkich środków, staramy się dać innym coś więcej, a przy okazji pokazać, że nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze – dodaje.
– Uważam, że to doskonały sposób na poznawanie naszej okolicy. Bardzo kocham te strony i bardzo się cieszę, że dzięki pani Monice mogę się o nich więcej dowiedzieć. Podziwiam ją za jej determinację w docieraniu do nieznanych źródeł, do dokumentów, zdjęć, wspomnień. Byłam na spacerku po Kuźni, bliskiej mojemu sercu, po cmentarzu na ulicy Denkowskiej i na spacerku po cmentarzu w Szewnie. Dzięki spacerom dowiedziałam się o rzeczach i poznałam fakty, o których wcześniej nie wiedziałem, a które będę mogła przekazać potomnym i myślę, że w przyszłości zrobi się z tego saga – podkreśla Maria Czwakiel.
Elżbieta Maj dodaje, że z Centrum Krajoznawczo-Historycznym imienia prof. Mieczysława Radwana nie można się nudzić. Nazywa siebie miłośniczką Centrum.
– Za każdym razem można dowiedzieć się czegoś bardzo ciekawego. Nasze zakątki naprawdę są piękne i pełne niesamowitej historii, niezwykle klimatyczne, po prostu warto w nich uczestniczyć. Często szukamy gdzieś bardzo daleko, wyjeżdżamy daleko, a tymczasem bardzo blisko są rzeczy, ludzie, zdarzenia, historie, które naprawdę warto docenić – tłumaczy ostrowczanka i dodaje, że szczególnie bliski jej sercu był spacer po Kuźni.
– Kuźnia to była dzielnica, która dała naszemu miastu podwaliny. Pełna historii, śladów, przeszłości i ludzi, którzy tę historię tworzyli – podsumowuje Elżbieta Maj.