16 stycznia 1945 roku Armia Czerwona wkroczyła do Ostrowca Św. Rozpoczął się czas grabieży, gwałtów i pijaństwa. Sowieci bardzo szybko pokazali swoją prawdziwą twarz.
– Rozpoczęło się inwigilowanie środowisk patriotycznych, osób, które w czasie wojny były zaangażowane w działalność patriotyczną i wojenną. Jeden reżim zastąpił drugi. Narzucano nam ustrój, zniszczono elity, wyeksploatowano nas gospodarczo i sprawiono, że nasz kraj na całe lata był zacofany. Do dziś próbujemy to nadrabiać. Prawnicy, ludzie nauki, byli bardzo niszczeni przez ustrój komunistyczny. Pokazują to losy Mieczysława Iwaszkiewicza i Mieczysława Radwana. Mieczysław Iwaszkiewicz, który wykazał się piękną postawą w czasie I Wojny Światowej, w czasie II Wojny Światowej, w czasach komunistycznych został zdegradowany. Mieczysław Radwan z kolei po wojnie wrócił do zawodu sędziego, jednak szybko z niego zrezygnował, bo zobaczył co się dzieje. Ponownie zajął się notariatem. Czy przedstawiciele naszych lokalnych władz, którzy co roku pojawiają się pod pomnikiem na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej czczą okupantów? Zapominają o ofiarach – pyta Monika Bryła-Mazurkiewicz.
W latach 60-tych w części mauzoleum na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej w Ostrowcu Św. odsłonięto pomnik poświęcony Armii Czerwonej, żołnierzom sowieckim, którzy polegli przy „wyzwalaniu” miasta.
– Bardzo ciekawy był napis, umieszczony na tym charakterystycznym obelisku, który naprawdę daje do myślenia. Bohaterom /za wolność/ i socjalizm/ społeczeństwo/ Ostrowca 6-XI 1960/ Ostrowiec// żołnierzom-partyzantom Armii Radzieckiej/ poległym w walce/ z najeźdźcą hitlerowskim/ 1939-1945// patriotom poległym/ w walce z faszyzmem/o wyzwolenie/narodowe i społeczne, taka była jego pierwotna treść. Ta data 1939 rok – my naprawdę wiemy, gdzie była Armia Sowiecka. Na szczęście pomnik „został” zdekomunizowany, zniknęły napisy. Umieszczono za to enigmatyczny napis: Mieszkańcom Ostrowca Św., który tak naprawdę nic nie mówi. Co roku, 16 stycznia delegacje, którą tkwią mentalnie w tamtym systemie, idą pod ten pomnik i opowiadają o tzw. wyzwoleniu, które było dla nas kolejną niewolą. Nie można tego tłumaczyć niewiedzą i ignorancją. Dziś mamy bardzo duży stan wiedzy na ten temat. Mamy dostęp do dokumentów źródłowych. Mnie jest trudno zrozumieć ludzi, którzy są odporni na wiedzę, argumenty i źródła. Ciągle tkwią w mentalności komunistycznej, ciągle mają w głowie tę sowiecką propagandę, która został im wtłoczona – mówi Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Dodaje, że data 16 stycznia jest dla jej rodziny datą tragiczną.
– Dla mnie i dla mojej rodziny 16 stycznia 1945 roku nie kojarzy się absolutnie z żadnym wyzwoleniem i nie był żadnym wyzwoleniem. Do dziś w rodzinie żywa jest tragiczna historia ciotecznego brata mojej mamy, który tego dnia został zastrzelony na progu swojego domu przez pijanego żołnierza Armii Czerwonej, „armii wyzwoleńczej”, która grasowała po okolicy Został zabity tylko dlatego, że wybiegł z domu, ciesząc się, że skończyła się wojna. Jak każdy młody człowiek miał swoje plany i marzenia. Miał całe życie przed sobą. Nic nikomu nie zrobił, niczym nie zawinił, po prostu cieszył się z zakończenia wojny. Urodziłam się i dorastałam w czasach „komuny”, a wówczas o takich historiach nie można było głośno mówić, ale w mojej rodzinie pamięć o tym wydarzeniu jest wciąż żywa. Jak to tzw. wyzwolenie Ostrowca Św. wyglądało. Mnie przez usta to słowo „wyzwolenie” nie chce przejść. To nie było żadne wyzwolenie. To było kolejne zniewolenie. Jeżeli ktoś napada na nasz dom, wkracza do naszego domu, zajmuje go i niszczy, to nie jest to żadne wyzwalanie – podkreśla prezes Centrum.
Na profilu Starostwa Powiatowego w mediach społecznościowych 17 stycznia 2022 roku pojawiły się zdjęcia delegacji, jakie udały się pod pomnik, znajdujący się na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej. Do zdjęć dołączony był krótki opis:
„W niedzielne popołudnie samorządowcy z miasta i powiatu upamiętnili 77. rocznicę wyzwolenia Ostrowca Świętokrzyskiego. Radni powiatowi Stanisława Danuta Barańska i Andrzej Broda oraz radny Rady Miasta, Stanisław Choinka złożyli pod pomnikiem poświęconym mieszkańcom Ostrowca Świętokrzyskiego na cmentarzu przy ulicy Denkowskiej wiązankę kwiatów, upamiętniając wydarzenia sprzed lat.” Wśród szarf była i ta od Zarządu i Rady Powiatu Ostrowieckiego. Informacją tą zbulwersowany jest m.in Paweł Walesic, radny powiatowy z Klubu Prawa i Sprawiedliwości, który podkreśla, że radni z Klubu PiS nie zostali poinformowani o tej „inicjatywie”.
– Należy przypomnieć fakty, tego co Armia Czerwona, Armia Robotniczo-Chłopska, która została powołana w styczniu 1918 roku, jako zbrojne ramię rewolucji bolszewickiej w Rosji „zafundowała” Polakom. Pierwsza agresja na ziemie polskie miały miejsce w latach 1919-1921, kolejna to rok 1939. Tak naprawdę najpierw Armia Czerwona dogadała się z Niemcami hitlerowskimi, z III Rzeszą, a później realizując swoje cele w 1944 roku „wyzwalała” ziemie polskie. To wyzwolenie dla wielu Polaków pozostało we wspomnieniach, jako grabieże, gwałty, rabunki, które miały miejsce na terenie Polski, także na naszej Ziemi Świętokrzyskiej. Czczenie takiego totalitaryzmu, jaki zafundowano nam od pierwszych godzin, czyli powołanie jednostek NKWD, Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, to wyraz bardzo wielkiego braku refleksji nad tragedią tamtych dni i nad tragedią wielu istnień ludzkich, które zostały ograbione z życia, godności, potraktowane jak przez bandytów. Następnym krokiem były masowe aresztowania, które odbywały się pod płaszczykiem politycznych działań Armii Czerwonej. Wybitnym ludziom, wybitnym Polakom stawiano bardzo szybko zarzuty. Nazywano ich wrogami publicznymi. Trzeba oddać prawdę historyczną taką, jaka ona jest – mówi Paweł Walesic.
Dodaje, że „czczenie” 16 stycznia 1945 jako daty wyzwolenia Ostrowca Św. budzi wiele kontrowersji wśród mieszkańców Ostrowca Św. Reżim komunistyczny „zafundował” nam bowiem kolejną okupację.
– Dziś, gdy mówimy o tym należy przypomnieć, gdzie przed laty środowiska lewicowe spotykały się, aby „czcić” datę 16 stycznia. To było miejsce Krzyża Grunwaldu na Alei 3 Maja. Ustawa dekomunizacyjna spowodowała, że ten pomnik został pozbawiony swojej nikczemnej roli, wypaczającej fakty historyczne. Gdy dochodzi do sytuacji, gdy władze lokalne włączają się w obchody 16 stycznia w imieniu radnych, bez ich zgody, to jest to conajmniej nie na miejscu i nie jest to wyraz świętowania tego dnia przez wszystkich radnych. Jeśli tego typu działania są podejmowane, powinny być uzgodnione z radnymi. Niedopuszczalnym jest wychwalanie i czołobicie wyzwoleńcom Ostrowca Św. w postaci Armii Czerwonej – podsumowuje Paweł Walesic.
Monika Bryła-Mazurkiewicz dodaje ze smutkiem, że świętowanie daty 16 stycznia, to jej zdaniem największe zwycięstwo Stalina.
– Szkoda, że niektórzy nie chcą stanąć w prawdzie, tylko wolą tkwić w szponach kłamstwa i sowieckiej propagandy. Na temat armii, która nas wyzwalała, a de facto przyniosła nam kolejne zniewolenie. To największe zwycięstwo Stalina, skoro wciąż czci się jego armię a propaganda wciąż tkwi w głowach niektórych Polaków – podsumowuje prezes Centrum.