– Nietulisko Duże, Nietulisko Małe, Kunów, a także Doły Biskupie to były takie małe zagłębia kamieniarskie. Dużo było tu samouków. Każdy po pracy wracał do domu i „dłubał” w kamieniu. Tak powstawały rzeźby i kapliczki przydrożne, których w Nietulisku Dużym nie brakuje – wyjaśnia Henryk Jabłoński.
Jedną z nich, otuloną łanami zbóż, jest wystawiona w 1905 roku przez Stanisława Fuliantego kapliczka – wotum przebłagalne. Znajduje się na terenie Nietuliska Górnego, zwanego żartobliwie przez niektórych z mieszkańców – Gubałówką.
Kapliczki stawiano zazwyczaj na skrzyżowaniach dróg, w miejscach ważnych wydarzeń dla społeczności lokalnej lub objawień religijnych. Miały strzec wsie i jej mieszkańców przed złem.
– Ten pomnik wystawił Stanisław Fulianty na cześć Panu Bogu w 1905 roku. Dziś miejsce to jest ogrodzone i zadbane. Historia tej kapliczki jest bardzo ciekawa. Z opowieści świętej pamięci pana Czesława Pochecia wiem, że Stanisław Fulianty pracował w kamieniołomach u dziadka Witolda Gombrowicza – Ignacego Kotkowskiego. Do pracy chodził na piechotę, a niedaleko miejsca, gdzie dziś znajduje się polna kapliczka, stał jego dom. Dziś pozostały same ruiny. Był bardzo zdolnym samoukiem. Jednak żył w trudnych czasach, choroby zabierały mu dzieci. Dziś nie wiem już, czy była to jakaś epidemia, czy rodzinę po prostu nękały choroby. Wziął jednak kawałek kamienia, wyrzeźbił go i postawił ten pomnik. Zaraza odeszła, a rodzina zaczęła cieszyć się dobrym zdrowiem – opowiada Henryk Jabłoński.
Pomnik ma kształt ściętego pnia drzewa. Drzewo symbolizuje bowiem cykle przemijania oraz odradzania się. Symbolika drzewa nabrała dużego znaczenia w chrześcijaństwie poprzez tzw. Drzewo Życia, które identyfikowano z Krzyżem Świętym. W XIX wiek zaczęły pojawiać się pomniki i nagrobki w formie pnia z obciętymi konarami oraz umieszczoną w górnej części pod skosem niewielką tablicą. Liczba obciętych konarów znajdujących się w pniu, wskazywała często liczbę członków rodziny, którzy zmarli.
– Podobno druga, wykonana przez Fuliantego kapliczka znajduje się gdzieś pod Ostrowcem Świętokrzyskim. Rodzina bowiem wyprowadziła się z Nietuliska Dużego. Dziś o kapliczkę dbają rodzina państwa Łodejów, pani Barbara Chmielewska i pani Gałka. Zawsze kwitną tam kwiaty, a teren jest zadbany – podsumowuje Henryk Jabłoński.