Do tej niecodziennej sytuacji doszło w niedzielę (14 lipca). Policjanci z Komisariatu Policji w Chęcinach, wracając do swojej jednostki na jezdni biegnącej pod wiaduktem trasy S7 napotkali… konia. Zwierzę stało spokojnie na pasie ruchu w kierunku Radkowic. Mundurowi zatrzymali się za nim, aby nie dopuścić do jego spłoszenia, czy zdarzenia drogowego. Następnie nawiązali kontakt z pobliską stadniną, caby p[enić się czy koń przypadkiem nie należy do nich. Po rozmowie z właścicielką stajni okazało się, że to nie ich koń, jednak połączenie to nie zostało wykonane na marne, bowiem rozmówczyni przekazała funkcjonariuszom instrukcje jak należy postępować ze zwierzęciem, dodatkowo zobligowała się do zamieszczenia zdjęć rumaka na grupie zrzeszającej miłośników koni. W związku z tym, że zwierzę nie posiadało kantara, funkcjonariusze użyli linki od rzutki ratowniczej, którą mieli na wyposażeniu radiowozu, dzięki czemu udało się w sposób bezpieczny sprowadzić konia z jezdni. W niedługim czasie dzięki współpracy i zaangażowaniu zarówno mundurowych jak i osób ze środowiska jeździeckiego, udało się namierzyć właściciela uciekiniera, który po przyjechaniu na miejsce zabezpieczył zwierzę.
FAKTY
Spłoszyła go burza – „zabezpieczyli” policjanci z Komisariatu w Chęcinach!
Silne burze, opady deszczu i gradu, a także porywisty wiatr – tak w nocy z soboty na niedzielę wyglądała sytuacja w wielu miejscowościach województwa świętokrzyskiego. Pogoda dała się we znaki nie tylko mieszkańcom Kielc i powiatu, ale również zwierzętom, a jednym z nich był koń z podkieleckiej stajni. Zwierzę, spłoszone tym co działo się na zewnątrz, uciekło w poszukiwaniu schronienia. Na całe szczęście uciekinier został „namierzony” w Chęcinach, skąd cały i zdrowy trafił pod opiekę właściciela.