„Problemy związane z fast fashion są coraz bardziej widoczne. Na szczęście rośnie świadomość konsumentów, którzy szukają alternatyw w postaci produktów z drugiego obiegu. To pozytywny trend, który nie tylko pomaga ograniczyć negatywny wpływ na środowisko, ale również wspiera zrównoważoną modę. Najnowsze statystyki z badań przeprowadzonych przez ThredUp wskazują, że globalny rynek odzieży używanej osiągnie 350 miliardów dolarów do 2030 roku. Coraz więcej osób dostrzega, że zakupy w second-handach to krok w stronę bardziej odpowiedzialnego stylu życia” – mówi Marcin Łaskarzewski, pomysłodawca i właściciel platformy secondhandy.com.pl.
Secondhandy.com.pl to największa w Polsce platforma internetowa, pomagająca użytkownikom znaleźć zaufane lumpeksy w całej Polsce. Została stworzona z myślą o osobach, które cenią sobie zarówno jakość, jak i ekologiczny styl życia, nie tylko w zakresie odzieży, ale również używanych mebli, książek czy artykułów gospodarstwa domowego. W ciągu ostatniego roku strona oraz związane z nią lokalne społeczności w social mediach – zgromadziły setki tysięcy użytkowników i prawie 16 mln wyświetleń, a do interaktywnej mapy lumpeksów dołączają coraz to nowsze sklepy i hurtownie.
Nietypowe znaleziska z second handów
Udostępniane w sieci historie pełne są nietypowych znalezisk. Przykładowo, miłośnik zegarków vintage natknął się na prawdziwy klejnot w pudełku ze starymi zegarkami w Goodwill. Zapłacił za niego tylko 5,99 dolara, a był to rzadki model z 1959 roku – Jaeger-LeCoultre Deep Sea Alarm. Sprzedał go za 35 000 dolarów, a do tego dostał jeszcze bonus – zegarek Omega Speedmaster. Warto przytoczyć też niezwykłą historię pewnej Brytyjki, która kupiła w jednym z second-handów broszkę za 31 dolarów z myślą o swojej córce. W niedługim czasie okazało się, że to prawdziwy klejnot, który kiedyś należał do… rosyjskiej carycy, a broszka była warta aż 43 000 dolarów.
Świat lumpeksów pełen jest również przedziwnych znalezisk, takich jak np. dziecięce ubranko-mop, rybo-klapki, majtko-jeansy czy… no właśnie, jak to nazwać? Sami zobaczcie.
„Zero waste” – bez marnotrawstwa, w świecie online i offline
Badania pokazują, że od 2020 roku sprzedaż odzieży używanej rośnie 11 razy szybciej niż fast fashion [2]. Platforma secondhandy.com.pl to doskonały przykład na to, że można rozwijać świetnie prosperujący biznes przy jednoczesnym wsparciu działań proekologicznych. Co ciekawe, sympatyków tego typu działań nie brakuje, a idea projektu okazała się zbieżna z ideologią jednej z poznańskich agencji SEO semcore.pl – „zero waste marketing”. W pierwszej połowie tego roku obie strony nawiązały owocną współpracę w ramach platformy naukowej SemcoreLAB.
Dzięki wspólnym wartościom marki mogły zjednoczyć siły i zrealizować wspólny cel, jakim jest propagowanie odpowiedzialnej konsumpcji i minimalizowanie marnotrawstwa. W efekcie platforma SecondHandy nie tylko zwiększyła swoją widoczność w sieci, ale także stała się łatwiej dostępna dla osób poszukujących alternatyw dla fast fashion. Obie strony zyskały coś znacznie więcej niż tylko wzrost ruchu – nawiązały partnerską relację, której wynikiem jest zwiększenie świadomości na temat ochrony środowiska i odpowiedzialnej mody wśród użytkowników internetu. To piękny przykład na to, jak współpraca biznesu i ekologii może przyczyniać się do szerzenia pozytywnych zmian. Obustronny sukces.
Źródła:
[1] https://theroundup.org/textile-waste-statistics/
[2] https://cf-assets-tup.thredup.com/resale_report/2024/ThredUp_2024_Resale%20Report_Executive%20Summary.pdf
Źródło informacji: Semcore Sp. z o.o.