Dziś tylko odbiór techniczny i pierwsze uruchomienie tężni, natomiast już od wczesnej wiosny, mieszkańcy i turyści będą mogli korzystać z niej na okrągło. Ne będą musieli już wyjeżdżać nad morze, aby poprzebywać w podobnym mikroklimacie. Jedna godzina wdychania aerozolu solankowego pozwala bowiem na przyswojenie takiej ilość jodu, jak podczas 3 dni plażowania. Jod reguluje prawidłowe działanie tarczycy, a także pomaga przy chorobach górnych dróg oddechowych.
– Ci, którzy nie wierzyli, mogą się przekonać, że jestem słowna. Chciałam to potwierdzić. Dziś po tych 11 miesiącach pełnienia funkcji burmistrza miasta i gminy Ćmielów, udało mi się zrealizować tak ważne przedsięwzięcie. Przedsięwzięcie, które zaowocuje tym, że będziemy tym języczkiem u wagi na mapie województwa świętokrzyskiego, nie tylko w aspekcie porcelany, ale też w tym aspekcie zdrowotnym. To miejsce z myślą i dla mieszkańców miasta i gminy Ćmielów, dla turystów, którzy będą nas odwiedzać – wyjaśnia Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa.
Przyznaje, że pomysł na tężnię solankową to efekt jej podróży po świecie, a także po Polsce.
– Kocham Polskę, jestem patriotką, a szczególnie ważny jest dla mnie ten lokalny wymiar patriotyzmu. W wielu miejscowościach, właśnie tego typu tężnie powstają, z uwagi na istniejący tam smog. Tężnie solankowe to także potężna dawka jodu. Jest to oczywiście udokumentowane medycznie. W związku z tym też chciałam, żeby nasza gmina zyskała na atrakcyjności nie tylko z racji porcelanowego miasta, ale i z racji przyciągnięcia turystów i okolicznych mieszkańców. Tam gdzie społeczeństwo nie ma możliwości wyjazdu do sanatorium typu Ciechocinek, tam powstają tężnie. Chciałabym żeby ten Ciechocinek był u nas w wersji mini. Bo oczywiście gabarytowo ta inwestycja jest dużo mniejsza niż w innych miastach Polski – dodaje Joanna Suska.
Przyznaje, że wszystko zależy od stężenia jodu, który jest zastosowany. W przypadku ćmielowskiej tężni jest to jod 20 procentowy. Można z niej zatem krócej korzystać, a efekt jest bardziej odczuwalny.
Solanka leczy schorzenia układu oddechowego, schorzenia reumatyczne, alergie, i co najważniejsze – choroby tarczycy, czyli choroby XXI wieku, choroby, które dotykają zwłaszcza kobiet.
Także ćmielowscy radni wsparli Joannę Suskę w realizacji pomysłu tężni.
– Nasze społeczeństwo, co łatwo zauważyć, nie jest już najmłodsze. Chorujemy. Tężnia znalazła się w programie wyborczym pani burmistrz. Starała się o dofinansowanie zewnętrzne m.in. z funduszy unijnych, ale zdobyć takie środki, nie było łatwo. Rozmawiała z nami – radnymi, prosiła, abyśmy przychylili się pozytywnie do tego pomysłu. Wiadomo wszystko jest ważne w gminie, drogi, inwestycje, ale taka tężnia jest pięknym gestem dla mieszkańców – tłumaczy Krystyna Zdonek, przewodnicząca Rady Miasta Ćmielowa.
Dodaje także, że wraz z radnymi zrobili obchód tężni, wszyscy są zadowoleni.
– Śmialiśmy się, że od razu wyglądamy o pięć lat młodziej. Sama też będę korzystała z jej efektów. Cierpię bowiem na niedoczynność tarczycy. Wiem jak bardzo jest nam potrzebny jod. Wcześniej często wyjeżdżałam nad morze, żeby w taką sztormową pogodę „łapać jod” i leczyć tarczycę. Wspólnymi siłami udało się osiągnąć ten efekt – dodaje Krystyna Zdonek, przypominając, że to pierwsza taka tężnia w województwie świętokrzyskim.
– Teraz biorą z nas przykład Starachowice, Sandomierz, Busko-Zdrój – wylicza.
Uważa także, że taka inwestycja będzie miała wpływ na rozwój turystyki.
– Turyści zwiedzają Krzemionki, odwiedzają Bałtów, także zwiedzają nasze zakłady porcelany, teraz będą mogli się zatrzymać także na ćmielowskim rynku. Chcemy zagospodarować teren wokół tężni, zrobić tarasik, kawiarenkę. Próbujemy zrobić taras widokowy przy drodze powiatowej na Podgrodziu. Mamy wiele pomysłów na rozwój turystyki. To jest bardzo dobry kierunek w dzisiejszych czasach. Musi być miejsce i na nowe drogi i na rzeczy, które przyniosą nam zysk z turystyki – podsumowuje.
Z uwagi na warunki atmosferyczne, a zwłaszcza na przymrozki tężnia zostanie uruchomiona dopiero wczesną wiosną. W przeciwnym razie istniałoby zagrożenie, że plastikowe pompy wody zamarzną i uszkodzą inwestycję. Nieprzypadkowa była lokalizacja tężni.
– Chodziło o to, aby była ogólnodostępna. Według pierwszej koncepcji miała znajdować się w pobliżu drogi na stadion. Jest to jednak miejsce oddalone od centrum i nie każdy starszy człowiek miałby szansę tam dotrzeć. Druga lokalizacja dotyczyła parku. Konserwator zabytków nie wyraził na to zgody, dlatego przenieśliśmy ją na rynek. Wcześniej był tu parking dla samochodów. Obserwuję inne rynki, które są pięknie zadbane, nie ma na nich miejsca na auta. Mnie się też to marzyło. W przyszłości powstanie też fontanna. Będzie to miejsce rekreacyjne dla mieszkańców, a dla przejeżdżających, coś co zachęci ich do odwiedzenia naszego miasta – dodaje burmistrz.
W planach ma także stworzenie jadłodajni i kawiarenki.
Z inwestycji prozdrowotnej cieszą się przede wszystkim mieszkańcy.
To bardzo dobry pomysł. Będziemy na pewno korzystać, ponieważ tężnia ma właściwości lecznice. Pomaga także na płuca. Pani burmistrz nam obiecała przed wyborami, że postawi nam taki obiekt. Spełniła swoje obietnice. Mamy teraz taką atrakcję. Cieszymy się, że mamy taką panią burmistrz. Gmina Ćmielów zmienia się na lepsze – mówi Emilia Grabierz z Brzóstowej.
Z łatwości dostępu do tężni cieszy się z kolei Danuta Szwagierczyk, mieszkanka Ćmielowa.
– Tężnia ponieważ jest na rynku, jest ogólnodostępna. To tutaj w okolicznych sklepikach robimy zakupy, więc po nich pójdziemy powdychać jodu i odpocząć na ławeczkach. To takie połączenie przyjemnego z pożytecznym. Dziękujemy pani burmistrz, że dotrzymuje słowa, co jest rzadkością w dzisiejszych czasach i prosimy, aby dalej nam służyła – Danuta Szwagierczak.
Galeria fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
