Wieńce dożynkowe, występy zespołów ludowych, barwne stoiska Kół Gospodyń Wiejskich, radosna i serdeczna atmosfera stworzona przez przybyłych na świętowanie rolników i ich rodzin, a do tego polityczny przekaz podprogowy na koszulkach, no właśnie, kogo? Sztabu wyborczego Marzeny Dębniak? To co stało się wczoraj na dożynkach w Waśniowie niewątpliwie przejdzie do historii, jako pokaz złego smaku i niskich lotów kampanii wyborczej, w bardzo niefortunnie wybranym miejscu i czasie.
Przykre, że powiatowe święto rolników zostało znieważone –
to najczęściej powtarzające się komentarze wśród uczestników
Święta Plonów na waśniowskich Błoniach, z którymi
rozmawialiśmy. Czy dożynki, które w swojej naturze są świętem
plonów, dziękczynieniem za otrzymane łaski, stały się elementem
kampanii wyborczej do Senatu Marzeny Dębniak, starosty powiatu
ostrowieckiego? Ciężko nie odnieść takiego wrażenia, gdy
patrzymy na… no właśnie na co ? Sztab wyborczy kandydatki na
senatora, który zupełnie przypadkiem przemykał pod sceną, gdy
mówiono o łamaniu chleba i pięknej tradycji święta plonów?
Pytane kto na to pozwolił?
– Nieeleganckie i poniżej pewnej kultury, żeby na tego rodzaju
wydarzeniu uprawiać kampanię wyborczą, najważniejsi są rolnicy –
krótko podsumował to, co wydarzyło się na dożynkach w Waśniowie,
Jarosław Rusiecki, Senator RP.
I pomimo, że pozostali kandydaci do Sejmu i Senatu z różnych partii, uczestniczyli we wczorajszym wydarzeniu, nikt nie wpadł na pomysł, aby ze swoim sztabem wyborczym pojawić się w koszulkach z podobizną, czy w ten mało szlachetny sposób promować swoje imię i nazwisko.
Władza rozczarowała, ale niezawodni pozostali rolnicy, którzy przyszli świętować wraz z rodzinami i mieszkańcami całego powiatu, święto plonów, które rozpoczęło się tradycyjnie od Mszy Świętej w kościele pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Waśniowie. Starościną dożynek została Agnieszka Życińska, która razem z mężem w Śnieżkowicach prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni około 500 ha, położone na terenie gminy Waśniów i Ćmielów. Gospodarstwo zajmuje się produkcją rolną. W ich gospodarstwie znaleźć można: rzepak, buraki cukrowe, jęczmień, pszenicę ozimą i soję. Małżeństwo posiada także sad leszczynowy. Starostą dożynek został Stanisław Pawłowski, który wraz z żoną prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 8 ha, które przejął od rodziców. Zajmuje się produkcją roślinną, głównie warzywami. Są to marchew, pietruszka, ziemniaki, bób i cebula. Sprzedaż warzyw odbywa się na terenie dwóch powiatów: ostrowieckiego i sandomierskiego.
– Bardzo cieszę się i bardzo dziękuję wszystkim, że tak licznie odpowiedzieli na nasze zaproszenie. Serdecznie witam wszystkich zaproszonych gości, ale przede wszystkim witam prawdziwych gospodarzy tego święta: rolników, ogrodników i sadowników. Dzisiaj są dożynki. Tradycja jest wielowiekowa, wielopokoleniowa, zawsze obchodzona, bo to jest tak naprawdę, docenia się pracę rolników, wyraźnie się głośno o tym mówi, docenia się wasz trud – mówiła podczas oficjalnego rozpoczęcia dożynek Marzena Dębniak, starosta powiatu ostrowieckiego.
Starosta wprowadziła także nowy zwyczaj. Od tego roku na
Dożynkach Wojewódzkich powiat ostrowiecki reprezentował będzie
wieniec dożynkowy, tej gminy, w której odbyły się dożynki
powiatowe.
– Jak powiedziałem wcześnie słowami poety, dziś weselą się rolnicy, dziękując za plony, których namiastkę widzimy w postaci tych pięknych wieńców, przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich z gminy Bałtów, Bodzechów, Ćmielów, Kunów oraz wieńce Kół Gospodyń Wiejskich i wieńce parafialne z całej gminy Waśniów. Dzięki tym owocom, w które obrodziła ziemia, w naszych domach nie brakuje nam przysłowiowego chleba i oby nam go nigdy nie brakowało. Chleba, który rodzi się w słonecznym skwarze, w deszczu, niejednokrotnie gradzie, przynoszącym zniszczenia upraw polowych. W imieniu nasz wszystkich dziękuje wam rolnicy i waszym rodzinom za tę niełatwą prace, ale jakże piękną – tłumaczył Krzysztof Gajewski, wójt Waśniowa.
List, przygotowany na uroczystość dożynek w Waśniowie przez
Mateusza Morawieckiego, Premiera RP, odczytał Jarosław Rusiecki,
senator RP. Nie zabrakło także przemówienia Andrzeja Kryja, Posła
na Sejm RP, Marzeny Okły-Drewnowicz, Posła na Sejm RP, Agaty
Wojtyszek, Wojewody Świętokrzyskiego, a także Magdaleny Zieleń,
radnej Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego, która podczas
dożynek reprezentowała Andrzeja Bętkowskiego, Marszałka
Województwa Świętokrzyskiego.
– Szanowni państwo w imieniu Marszałka Województwa
Świętokrzyskiego, Andrzeja Bętkowskiego, chciałam mieszkańcom
gminy Waśniów przekazać z okazji dożynek, które są świętem
polskiej wsi, największe wyrazy szacunku i uznania za wasz
całoroczny gospodarski trud, za miłość do polskiej ziemi, za
chleb na stole i życzyć zebranym zdrowia, pomyślności i dobrej
zabawy – mówiła Magdalena Zieleń.
Dożynki nie byłyby pełne, bez wieńców, których w Waśniowie nie mogło zabraknąć.
– Praca nad wieńcem trwała kilka dni. Sobotę zostawiłyśmy
sobie na drobne poprawki. Nasz wieniec, tradycyjnie przedstawia
koronę staropolską. Wieniec dożynkowy według mnie i to już jest
tradycja, powinien być w kształcie korony. Robimy różne kształty,
niemniej jednak ten najbardziej tradycyjny to korona. My zrobiłyśmy
ją w dwóch częściach. Do tego piękne zboża, pogoda nam
dopisała. Nasz zespół zbiera zboża bardzo wcześnie, żeby po
deszczu nie sczerniały. Rodziny naszych członkiń na szczęście
posiadają jeszcze łany zbóż. Zaczynamy zbiory już w lipcu i od
wielu lat suszymy je w wiejskiej stodole u pani Jasi. Wieniec
powinien zawierać wszystko, co rodzi ziemia: zioła, kwiaty, które
cieszą oczy, koniecznie zboża, które dają nam chleb –
Aleksandra Ołubiec, członkini zespołu Kunowianie.
Także w kształcie korony, dożynkowy wieniec wykonały członkinie z Koła Gospodyń Wiejskich w Szwarszowicach. Jak podkreślają nie mogło zabraknąć także chleba.
– Nasz wieniec jest najpiękniejszy. Wszystkie wieńce są
piękne, ale każda sroczka swój ogonek chwali, więc i my chwalimy
swój wieniec. Uplotłyśmy go w kształcie korony, na górze
umieściłyśmy orła symbol naszej polskości. Wieniec został
zrobiony z kłosów zbóż, które zostały zebrane z tegorocznych
plonów. Do wieńca musi być także bochen chleba, który też jest
upieczony z tegorocznych zbiorów. Pieczemy chleby, a właściwie
powiem nieskromnie, słyniemy z tego. W Mińsku Mazowieckim, gdzie
jest święto chleba, tam zdobyliśmy bochnę za nasze chleby. Praca
rolnika jest bardzo trudna. Warunki pogodowe są, jakie są. Często
rolnik jest niedoceniany, a to jest naprawdę ciężka praca. Sama
jestem rolnikiem więc wiem, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od
pogody. Siejemy, czekamy na zbiory, a tu przyjdzie nawałnica, grad i
w przeciągu chwili możemy wszystko stracić, dlatego praca rolnika
jest bardzo trudna. Są dopłaty unijne, ale maszyny wszystkiego nie
załatwią, człowiek jest niezastąpiony. Brakuje nam jednak
stabilizacji. Nie wiemy nigdy po ile sprzedamy produkty naszych rąk
– tłumaczy Małgorzata Krawiec z Koło Gospodyń Wiejskich ze
Szwarszowic (gmina Bodzechów).
Helena Tutala, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Jeżowie (gmina Waśniów) tłumaczy natomiast, że święto plonów, to wciąż najważniejsze wydarzenie dla rolników, podsumowujące roczny trud ich pracy.
– Nasz wieniec ma kształt korony, przyozdobionej na górze
ziarenkami lnu. Miałyśmy przy nim dużo pracy, bo i mamy w nim
listki ze słomki, kwiatki z dyni, naprawdę było dużo pracy.
Wspólnymi siłami się udało, jesteśmy z niego dumne. Dożynki są
świętem rolników, powinny być właśnie obchodzone na ludowo,
powinno być dużo śpiewu, muzyku ludowej – podsumowuje.
Gwiazdami niedzielnych dożynek byli Karla i Loverboy.
Tak…bardzo widoczny brak taktu i kultury, by uroczystość rolników zakłócać swoimi „natręctwami” tylko po to, by wykorzystać każde „5 minut” …”po trupach”.. . by było taniej dla p. kandydatki, gdy chodzi o finansowanie swojej prywatnej kampanii wyborczej. Nie zawsze jednak pieczenie, przy jednym, publicznym ogniu, dwóch mięsiw, na dobre wychodzi…tak jak i łapanie dwóch srok na raz za ogon.
Cóż, żeby chociaż jeszcze, po chwili refleksji, p. kandydatka zareagowała na te białe T-shirty …nie wymagajmy zbyt wiele…tak tylko odtwórczo – w stylu Barei, cyt: „…podejrzenia panów są całkowicie bezpodstawne. Ja niczym nie handluję. Ta pani przyszła do mnie w tym kożuchu i w nim wychodzi.”, niesmak pozostałby mniejszy…wszak każdy może pobłądzić.
Trzymajmy kciuki za p. kandydatkę, licząc, że w przyszłości obciachowych sytuacji z nią związanych już nie będzie.
Aż strach zaprosić teraz takie publiczne osoby na jakieś swoje prywatne imprezy, np. na wesele. A nóż, na jakiś równie szalony pomysł reklamowy na własną osobę taki publiczny „ktoś” -z silnym parciem na władzę – wpadnie i …żegnajcie główni bohaterowie weselnej imprezy. Ech..żegnajcie.
Jaki pan, taki kram. Gdyby pani kandydatka szanowała rolników, podeszłaby do jegomości w koszulkach i poprosiła o przebranie się w normalny strój. Ale niestety jeśli ktoś nie szanuje trudu rolników, to i wyborców nie poszanuje. Strasznie słabe i poniżej jakiegokolwiek poziomu, jak na samorządowca z tak wielkim doświadczeniem. Ale mam nadzieję, że wyborcy odpłacą tym samym…
Felice123
26 sierpnia, 2019 at 11:34
Tak…bardzo widoczny brak taktu i kultury, by uroczystość rolników zakłócać swoimi „natręctwami” tylko po to, by wykorzystać każde „5 minut” …”po trupach”.. . by było taniej dla p. kandydatki, gdy chodzi o finansowanie swojej prywatnej kampanii wyborczej. Nie zawsze jednak pieczenie, przy jednym, publicznym ogniu, dwóch mięsiw, na dobre wychodzi…tak jak i łapanie dwóch srok na raz za ogon.
Cóż, żeby chociaż jeszcze, po chwili refleksji, p. kandydatka zareagowała na te białe T-shirty …nie wymagajmy zbyt wiele…tak tylko odtwórczo – w stylu Barei, cyt: „…podejrzenia panów są całkowicie bezpodstawne. Ja niczym nie handluję. Ta pani przyszła do mnie w tym kożuchu i w nim wychodzi.”, niesmak pozostałby mniejszy…wszak każdy może pobłądzić.
Trzymajmy kciuki za p. kandydatkę, licząc, że w przyszłości obciachowych sytuacji z nią związanych już nie będzie.
Aż strach zaprosić teraz takie publiczne osoby na jakieś swoje prywatne imprezy, np. na wesele. A nóż, na jakiś równie szalony pomysł reklamowy na własną osobę taki publiczny „ktoś” -z silnym parciem na władzę – wpadnie i …żegnajcie główni bohaterowie weselnej imprezy. Ech..żegnajcie.
Ostrowczanka
26 sierpnia, 2019 at 14:53
Jaki pan, taki kram. Gdyby pani kandydatka szanowała rolników, podeszłaby do jegomości w koszulkach i poprosiła o przebranie się w normalny strój. Ale niestety jeśli ktoś nie szanuje trudu rolników, to i wyborców nie poszanuje. Strasznie słabe i poniżej jakiegokolwiek poziomu, jak na samorządowca z tak wielkim doświadczeniem. Ale mam nadzieję, że wyborcy odpłacą tym samym…