Od Mszy Świętej w Kolegiacie Świętego Michała Archanioła rozpoczęły się uroczyste obchody Dnia Rzemiosła Powiatu Ostrowieckiego. Zorganizowane godzinę później spotkanie integracyjne w Hotelu „Accademia” było pretekstem do wspomnień, planów na przyszłość, a także wręczenia nagród. Wszyscy należący do ostrowieckiego Cechu przedsiębiorcy i rzemieślnicy jak zaklęcie powtarzali zdanie, że ta kolebka przedsiębiorczości na ziemi ostrowieckiej jest dla nich drugim domem.
Historia ostrowieckiego Cechu jest bardzo bogata, jej początki sięgają bowiem początków rzemiosła w Ostrowcu Świętokrzyskim datowanych na rok 1597 i związane są z powstaniem nowego miasta na terenie puszczy ostrowieckiej, w miejscu, gdzie przebiegały szlaki handlowe prowadzące do okolicznych miejscowości.
W roku 1762 Księżna Konstancja z Denhoffów Sanguszkowa wydała przywilej, który stał się podstawą dla utworzenia Cechu Rzemiosł Różnych. Rzemieślnicy różnych specjalności wspólnie korzystali z ochrony, jaką ten przywilej zapewniał. Dzięki temu mogli dbać o wysokie standardy wykonania, oraz dbać o należyte kształcenie czeladników.
– Moje pierwsze lata w Cechy nie było łatwe, to były ciężkie czasy, bo lata transformacji, zmian zachodzących w naszym kraju, a także na naszym lokalnym podwórku. Wiele Cechów wówczas upadło. Na udało się im przetrwać. My jednak nie poddaliśmy się, rozpoczęliśmy współpracę z samorządami, z innymi Cechami, udało się nam rozwijać naszą działalność – wspomina Marcin Jabłoński, starszy Cechu.
Przyznaje, że Cech jest dla niego sporym kawałkiem historii, ostrowieckiej przedsiębiorczości, ostrowieckiego rzemiosła.
– Naprawdę mnóstwem czasu spędziłem pracując na rzecz Cechu. To także praca moich kolegów. Staramy się, aby ta instytucja funkcjonowała, dostosowywała się do aktualnych czasów. Mamy 257 lat tradycji, lecz musimy iść z duchem czasów, promować nowe branże, chcemy to robić, chcemy rozwijać Cech i dokładamy wszelkich starań, żeby tak było – tłumaczy Marcin Jabłoński, który pałeczkę starszego Cechu chce przekazać swojemu następcy. Zapewnia, że będzie cały czas pracował na rzecz i dla dobra rzemieślników i przedsiębiorców. Będzie też wspierał Zarząd i nowego starszego Cechu w jego działaniach i dążeniu do realizacji założonych celów.
– Dziękuję wszystkim samorządowcom, prezydentom, starostom, burmistrzom, wójtom, radnym za wieloletnią współprace Dzięki tej współpracy na płaszczyźnie szkolnictwa zawodowego, które jest tak ważne dla rzemiosła, udało się nam wykształcić setki młodych ludzi. Tylko w tym roku w naszych zakładach pracy blisko 100 młodych osób z naszych szkół będzie uczestniczyło w praktykach zawodowych. Bardzo serdecznie dziękuję parlamentarzystom. Dziękuje senatorowi Jarosławowi Rusieckiemu, panu posłowi Andrzejowi Kryjowi, również Panu Zbigniewowi Paceltowi za lata promowania rzemiosła, nie tylko na naszym lokalnym rynku, ale w całej Polsce.
Chciałem podziękować szczególnie bliskiej mi osobie, mojej żonie, z którą obchodziłem wczoraj 20 rocznice ślubu. Przez ostatnie 22 lata również działałem w Cechu. Dziękuję Ewo, że zawsze byłaś przy mnie, ze nigdy nie zwątpiłaś i wspierałaś mnie w ciężkich dla mnie momentach. Dziękuję serdecznie – podsumował Marcin Jabłoński.
Także historia Dariusza Wierzbińskiego, który podczas uroczystości reprezentował starostę powiatu ostrowieckiego sięga ponad dekady.
– Tan naprawdę odkąd zacząłem prowadzić działalność, zapisałem się do Cechu. Przez Cech mamy kontakt przede wszystkim z przedsiębiorcami. Zawsze jesteśmy mile widziani w Urzędzie Skarbowym, w ZUS-ie, w urzędzie miasta czy starostwie. Nasze rozmowy są już bardziej partnerskie. Służymy pomocą przedsiębiorcom. Życzyłbym Cechowi, żeby więcej przedsiębiorców do niego należało. Jedna osoba mniej może załatwić. Grupa reprezentuje się i lepie,j i korzystniej, i ma większa siłę przebicia podsumowuje Dariusz Wierzbiński.
Pracy, a także dobrych warunków do rozwoju życzył rzemieślnikom i przedsiębiorcom Jarosław Rusiecki, Senator RP z Prawa i Sprawiedliwości.
– Pracy, pracy i jeszcze raz pracy, a co się z tym wiąże – rozwoju firm. Rozwoju też możliwości intelektualnych, technicznych, przedsiębiorczych. Zazwyczaj są to przedsiębiorstwa rodzinne, które decydują też o powodzeniu rodziny, rodziny przedsiębiorców, jak również rodziny pracowników naszego miasta, naszego powiatu i regionu. Myślę, że tzw. front robót i w obszarze np. budownictwa drogowego, poprzez stworzony specjalny program rządowy Fundusz Dróg Samorządowych, ale i inne inwestycje, które są inwestycjami rozwojowymi dla naszego powiatu, terenu, mogą przyczynić się do wzrostu przedsiębiorczości. Na pewno przy tym potrzeba wysiłki, ale myślę, ze koniunktura ta, która jest w tej chwil i w gospodarce może być wykorzystana z pożytkiem przez naszych przedsiębiorców. Też chciałbym przy tym dzisiejszym dniu Święta Rzemiosła Ostrowieckiego pogratulować odwoływania się do tradycji, bo rzemiosło, przedsiębiorczość, tradycje cechowe, są czymś co się wpisuje w historię naszego miasta, naszego regionu, to jest bardzo piękne i godne podkreślenia – mówił podczas uroczystości Jarosław Rusiecki. Uważa, że polscy przedsiębiorcy i rzemieślnicy powinni korzystać z doświadczenia zachodnich sąsiadów np. Niemiec, gdzie organizacja środowisk rzemieślniczych czy pracodawców jest na dużo wyższym poziomie, co z korzyścią przekłada się na gospodarkę. To jest rzeczą niezwykle ważną i celem, ku któremu polska przedsiębiorczość powinna zmierzać.
Za Winstonem Churchilem, premierem Wielkiej Brytanii, przedsiębiorców, do konia ciągnącego wóz porównał Arkadiusz Bąk, radny Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego.
– Coraz więcej osób jest przekonanych, że pieniądze biorą się z budżetu, że pieniądze biorą się z bankomatu i że podzielimy tyle, ile będziemy chcieli, a dzielić możemy tylko tyle ile wytworzymy. Chciałbym, żeby taki moment jak dziś, święto rzemieślników i przedsiębiorców było momentem do tego, aby przypomnieć ich rolę. Przypomnieć, że tylko tyle nasz kraj dobrobytu zbuduje, ile wytworzymy pracą naszą pracowników, innowacją i szacunkiem dla przedsiębiorcy. Chciałbym o tym powiedzieć, be żadnych barw politycznych, bo chyba wszyscy już zapomnieli, że najpierw trzeba budować, żeby móc podzielić. A to nie jest wiedza nowa. Dlatego zakończę cytatem: Niektórzy ludzie mają przedsiębiorcę za wilka, którego powinno się zabić. Inni widzą w nim krowę, którą należy nieustannie doić. Tylko niewielu rozpoznaje w nim konia, który ciągnie wóz powiedział sir Winston Churchil. Pamiętajmy o tym – podsumował Arkadiusz Bąk.
Galeria foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
