Pracownicy Urzędu Gminy w Bałtowie mają wielkie serca. Udowodnili to w ubiegłym tygodniu, kiedy dla chorej na stwardnienie rozsiane Zosi, dołączyli do #GaszynChellenge.
Akcję pomocy chorym dzieciom zapoczątkował strażak Marcin Topór z Ochotniczej Straży Pożarnej w Gaszynie. Jako pierwszy zrobił pompki i wpłacił pieniądze na pomoc dla Wojtusia, a w nagranym filmiku nominował do akcji kolejne osoby. Popularność akcji odbiła się szerokim echem wśród strażaków, aw miarę upływu czasu włączyli się w nią funkcjonariusze innych służb mundurowych, a mianowicie policjanci, funkcjonariusze Służby Więziennej oraz strażnicy miejscy. Pomysł skradł serca Polaków. Do akcji włączały się osoby z całej Polski reprezentujące różne profesje. Dotarła także do Bałtowa.
– Nominowało nas Nadleśnistwo Ostrowiec Św., za co im bardzo dziękujemy. Mieliśmy 48 godzin na podjęcie wyzwania. Nie wyobrażaliśmy sobie, że moglibyśmy nie pomóc. Cel jest bardzo szczytny. Pieniążki wpłyną bowiem na konto małej Zosi chorej na SMA (rdzeniowy zanik mięśni). Zosia na leczenie musi zdobyć olbrzymie pieniądze, bo aż ponad 10 milionów złotych. Nie mogliśmy nie pomóc – mówi Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów.
Zosia urodziła się w Dzień Babci. Miała być chłopcem, a na świat przyszła piękna… dziewczynka. Była idealnym dopełnieniem rodziny, miała być towarzyszem zabaw dla starszej siostry, która czekała z niecierpliwością na rodzeństwo. Miała niespełna miesiąc, kiedy po raz pierwszy trafiła do szpitala. Niedługo potem okazało się, że choruje na SMA typu 1. Zosia przestała ruszać rączkami i nóżkami. SMA to jednak nie wyrok. Nadzieja na terapię trwa, dopóki jest na nią szansę. Czas jednak ucieka nieubłaganie, a na leczenie potrzebne są niemałe pieniądze.
Hubert Żądło wraz z pracownikami Urzędu Gminy w Bałtowie postanowił pomóc Zosi w walce z nierównym przeciwnikiem i podjął wyzwanie, choć to łatwe nie było. Nominacja została jednak odebrana z dużym entuzjazmem przez pracowników gminy. Część z nich wykonała pompki, inni przysiady.
– Nie tylko wspólnie ćwiczyliśmy, ale przelaliśmy także pieniążki na konto chorej Zosi. W sumie udało się nam zebrać ponad 300 zł – dodaje Hubert Żądło.
Zadowolona z udziału w akcji jest także Eugenia Małgorzata Kołodziej, pracownik Urzędu Gminy w Bałtowie na samodzielnym stanowisku do spraw: Dróg, powszechnego obowiązku obrony profilaktyki i uzależnień.
– Cel był szczytny, ćwiczyliśmy dla chorej Zosi, udało się nam też zebrać pieniążki. Nie było ciężko, daliśmy radę. Prowadzę aktywny tryb życia, więc nie było to dla mnie aż tak wielkim wysiłkiem. Zachęcałbym innych do podjęcia tego wyzwania. Cel jest szczytny, widać, też że ludzie podczas takich akcji się solidaryzują, dają coś od siebie. A to jest najważniejsze – wspomina Eugenia Małgorzata Kołodziej.
Akcja #GaszynChellenge cieszy się tak dużą popularnością, że przekroczyła granice Polski. Pompki dla chorych dzieci wykonywali m.in strażacy z Niemiec.
– Warto brać udział w takich akcjach. Widzę w nich kilka pozytywów. Po pierwsze pomoc drugiej osobie. a nie ma nic cenniejszego niż dać coś drugiemu człowiekowi, po drugie – to takie drobne wspólne wydarzenia są formą integracji, pomagają w rozładowaniu emocji, a przede wszystkim integrują – podsumowuje Hubert Żądło i dodaje, że Urząd Gminy w Bałtowie nominowała Bałtowski Kompleks Turystyczny, gminę Kunów i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach. Ten ostatni podjął już wyzwanie.
Małej Zosi można pomóc także tutaj:
