– Tego typu spacery to szansa na poznanie naszego regionu. Fajna alternatywa na sobotnie popołudnie. Nie jest to pierwsze tego typu wydarzenie, w którym biorę udział. Byłam na spacerze w kościele w Szewnie. Też był świetny. Gdy tylko mam czas zawsze przychodzę. Można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, poznać historię swojego regionu – mówi pani Barbara, uczestniczka sobotniego spaceru.
Podkreśla, że lokalna historia to coś, co powinno najbardziej nas interesować.
– Ciekawie o historii regionu opowiada zarówno pani Monika, jak i Tadeusz Krawętkowski, zresztą podobne rzeczy robią też w PTTK. Dziś grupa jest mała, ale rok temu, gdy byliśmy w Szewnie było 80 osób. To jest bardzo dobra inicjatywa. Myślę, że warto i trzeba przypominać o dziejach naszej najbliższej okolicy, zwłaszcza, że nie tylko słuchamy, ale i naocznie możemy przekonać się, jak te najciekawsze miejsca wyglądają – dodaje.
A sołectwo Bodzechów ma się czym pochwalić. Jak podaje Diecezja Sandomierska wieś Bodzechów w źródłach historycznych po raz pierwszy wymieniana jest w XIV w. Jednak jej znaczący rozwój nastąpił dopiero w XIX w., kiedy stała się jednym z ważniejszych ośrodków przemysłowych regionu ostrowieckiego. W tym czasie przynależała do parafii Denków. Początki ośrodka duszpasterskiego w Bodzechowie sięgają lat 30-tych XX w. W 1932 r. Aniela Kotkowska, właścicielka majątku ziemskiego w Bodzechowie ofiarowała wraz ze swoim zięciem Janem Gombrowiczem (ojcem wybitnego pisarza Witolda Gombrowicza) na rzecz przyszłej parafii półtorej morgi ziemi. Działka okazała się bardzo korzystnie położona (przy drodze Ostrowiec – Lublin). Dodatkowo Jan Gombrowicz zakupił i przewiózł modrzewiowe drzewo z rozebranego kościoła we Wsoli koło Radomia. Zastrzegł jednak, aby budowa kościoła rozpoczęła się w przeciągu 5 lat. Kuria Diecezjalna w Sandomierzu w porozumieniu z proboszczem parafii Denków wyznaczyła na organizatora budowy wikariusza tejże placówki ks. Józefa Nitę. Świątynię wybudowano w 1937 r., początkowo stanowiła ona filię parafii Denków.
– Nie pierwszy raz gościmy w gminie Bodzechów. Przed rokiem zwiedzaliśmy zabytki architektury sakralnej Szewny. Dziś spotykamy się z drugiej strony gminy, a nasz spacer zaczniemy od kościoła pod wezwaniem Świętej Zofii i Świętego Stanisława Kostki.
Bodzechów jest bardzo starą miejscowością, bo średniowieczną. Brakuje o niej informacji, pomimo że to tutaj znajdują się wspaniałe obiekty, jak chociażby drewniany kościółek, jeden z pięciu drewnianych obiektów sakralnych z terenu naszego powiatu. Kościółek pod wezwaniem św. Zofii i św. Stanisława Kostki. On w tej chwili jest już nieczynny, choć funkcjonował do 2010 roku. Dziś służy jako kaplica przedpogrzebowa, obok stoi nowy obiekt, wybudowany na bazie projektu Stefana Szyllera – wyjaśnia Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego im. profesora Mieczysława Radwana.
Drewniany kościółek w Bodzechowie, świątynię wybudowano w 1937 r., początkowo stanowiła ona filię parafii Denków. Parafię Bodzechów erygował bp Jan Kanty Lorek, 9 grudnia 1950 r. Pierwszym proboszczem został budowniczy kościoła ks. Józef Nita. Kościół pw. św. Zofii i św. Stanisława Kostki wzniesiony został w 1937 r. (od kwietnia do listopada) według projektu Tadeusza Rekwirowicza, technika Zakładów Ostrowieckich. Ściany zbudowano z belek modrzewiowych obitych zakonserwowanymi deskami sosnowymi. Budynek pokryty został jodłowym gontem.
Uroczystego poświęcenia świątyni dokonał ks. Edward Górski 14 listopada 1937 r.
Kościół budowlą modrzewiową, o konstrukcji szkieletowej, w stylu drewnianego modernizmu. Kościół jest jednonawowy, z węższym i niższym prezbiterium, z eklektycznymi ołtarzami i podobnym wystrojem. Na dachu znajduje się klasyczna sygnaturka z latarnią, a w ścianach nawy i prezbiterium prostokątne okna.
Tuż obok znajduje się nowy kościół parafialny pw. św. Ojca Pio zbudowany w latach 2003-2013 wg projektu inż. Zbigniewa Doktóra i inż. Tomasza Łabudy (konstruktora). Projekt opiera się na zamyśle architekta. Leona Schillera. Jest to ceglana budowla w stylu eklektyzmu z elementami historycznymi. Kościół jest jednonawowy, z nieco niższym transeptem i bardzo krótkim prezbiterium zamkniętym półkoliście, przypominającym absydę. Po lewej stronie na frontonie znajduje się wieża o czterech trójkątnych szczytach, zwieńczona małą latarnią z dzwonowatym hełmem – takaż wieżyczka wznosi się nad skrzyżowaniem nawy poprzecznej. Na wieży i na frontonie kościoła umieszczone są już to rozeta z krzyżem, już to pary romańskich okienek z maswerkiem. Troiste wejście główne i wejście boczne u stóp wieży opatrzone są jednak eklektycznymi portykami z kolumienkami. Całość budowli okala wydatny gzyms od którego biorą początek półkoliste – niemalże klasycystyczne okna. Wystrój wnętrza jest tradycyjny, z eklektycznym, drewnianym ołtarzem. (diecezja sandomierska).
– Bodzechów jest niezwykle ciekawą miejscowością, bo mamy tu stanowiska archeologiczne w miejscu po piecowisku. Jest to stanowisko złożone z 17 pieców kotlinkowych, istnieją więc ślady działalności hutniczej, która była prowadzona jeszcze w okresie międzywojennym. Istniały wówczas: odlewnia, gwoździarnia, a w XIX wieku był tutaj zakład, który przewyższał produkcją zakład w Klimkiewiczowie. To co najbardziej boli, to to, że dwór w Bodzechowie, bardzo ciekawy obiekt historyczny, dziś jest ruiną. Stał jeszcze w latach 50-tych. Z dworem związani byli: Jacek Małachowski, to była jedna z jego ulubionych rezydencji, rodziną Kotkowskich – to tutaj Witold Gombrowicz przyjeżdżał do swoich dziadków, a także rodziną Jankowskich, którzy byli ostatnimi właścicielami dworku. Dworek znajduje się aktualnie na terenie prywatnym, a konkretnie gospodarstwa pana Marka Chlebnego – któremu serdecznie dziękuję za to, że udostępnił nam obiekty do zwiedzania. Zostało bardzo ciekawe założenie podworskie, a także kolumna bociana – wyjaśnia Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Kolumna bociana zbudowana została w połowie XIX wieku, dziś znajduje się na terenie ogródków działkowych. Ma ok. 10 metrów wysokości, a postawiona została przez Kotkowskich (dziadków Witolda Gombrowicza) w celach estetycznych, aby zwabić w to miejsce bociany.
– Do dziś gniazdują tu bociany – dodaje Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Uczestnicy spaceru mogli także wysłuchać historii o szkole w Bodzechowie, która powstała w XIX wieku. Była to pierwsza gminna szkoła na bazie reformy 1864 roku, później powstała jeszcze szkoła przy fabryce, a następnie obydwie placówki połączono.
– Tradycję tych szkół kontynuuje dziś szkoła imienia Walentego Stefańskiego, też bardzo ciekawej postaci, bo był to człowiek, który przez całe życie związany był ze szkolnictwem Bodzechowa. Niestety w czasie II Wojny Światowej został aresztowany. Zginął w niemieckim obozie zagłady w Dachau. Żona otrzymała urnę z jego szczątkami. Jest pochowany w Krzczonowicach, skąd pochodził. patronem szkoły jest od 2004 roku, zabiegali o to mieszkańcy. Przez wiele lat patronem szkoły był Aleksander Zawadzki – przypomina prezes Centrum.
W niemal wszystkich spacerach udział bierze pani Małgorzata, mieszkanka Ostrowca Św.
– Lubię zwiedzać i podróżować. W tej chwili w grę wchodzi tylko najbliższa okolica. Lokalna historia jest bardzo ciekawa i każdy z nas powinien dążyć do jej poznania. Myślę, że tego typu spacery pozwalają z jednej strony na aktywne spędzenie czasu wolnego, z drugiej – poznanie naszej lokalnej historii – podsumowuje.
Monika Bryła-Mazurkiewicz dodaje natomiast, że nie ma nieciekawych miejscowości. Są tylko ludzie, którzy nie potrafią o tych miejscowościach ciekawie opowiadać. Cieszy się także z frekwencji na sobotnim spacerze.