Pytany w Radiu Plus, czy „z pełną odpowiedzialnością może powiedzieć, że rząd znakomicie przygotował Polskę na drugą falę pandemii”, Dworczyk odparł, że „zawsze można powiedzieć, że coś można było zrobić lepiej” i zapewnił, że „wszystkie instytucje państwa z dużym poświęceniem i zaangażowaniem pracowały na rzecz tego, byśmy byli jak najlepiej przygotowani”.
Po uwadze, że w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że wspólnie z szefem MON będą analizowane możliwości powołania, budowania przy szpitalach wojskowych szpitali polowych, Dworczyk został zapytany, dlaczego tego nie zrobiono wcześniej. – Jeżeli chodzi o szczegółowe decyzje, to życie jest na tyle bogate w różnego rodzaju zdarzenia, że trzeba być elastycznym – wyjaśniał. – Tu chodzi o analizę tego, gdzie w obecnej sytuacji, przy tej serii zachorowań, i też rozłożeniu geograficznym zachorowań, którą mamy dzisiaj, gdzie te punkty uruchamiać – powiedział.
Pytany, co zakłada zapowiedziany projekt ustawy o służbie zdrowia, Dworczyk odparł, że projekt przygotowuje resort zdrowia i nie zna jego szczegółów. Dopytywany, czy w projekcie znajdą się np. zachęty płacowe oraz przepisy związane z brakiem odpowiedzialności w przypadku błędów popełnionych nie ze złej woli w przypadku lekarzy oddelegowanych do walki z COVID-19, minister ocenił, że wspomniane zachęty to dobre rozwiązanie. „Działamy w czasie szczególnym, (…) musimy wykorzystywać nadzwyczajne narzędzia, żeby się zmierzyć z tym wyzwaniami” – podkreślił.
Pytany o nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, wprowadzony rozporządzeniem, zapowiedział, że będzie ten przepis „przeniesiony bezpośrednio do ustawy”. Przyznał, że zdania prawników są w tej kwestii podzielone. – Żeby uniknąć tej dyskusji, przy okazji innych zmian legislacyjnych, ten zapis zostanie doprecyzowany – zapowiedział.
Pytany o ewentualne wprowadzenie nauczania zdalnego przynajmniej dla uczniów starszych klas, Dworczyk przekonywał, że decyzja będzie podjęta na podstawie „sumy różnych czynników”. – Natomiast pewne ustawy trzeba jeszcze doprecyzowywać – tłumaczył.
„Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie, że te działania, które w tej chwili uruchamiamy będą wystarczające. Ale oczywiście musimy myśleć, jeżeli jesteśmy odpowiedzialnym rządem, a jesteśmy, także o czarnych scenariuszach i przygotowywać się na każdą ewentualność” – dodał.
Szef KPRM był też pytany o kryteria i parametry, którymi kieruje się rząd, podejmując decyzje o obostrzeniach. „To nie jest jeden parametr. To jest suma informacji i analiza informacji aktualnego stanu epidemiologicznego kraju, który jest omawiany przez ekspertów w obecności członków rządu, na Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego. I na tej podstawie, w oparciu właśnie o opinie lekarzy wirusologów i ekspertów, zapadają decyzje o podjęciu kolejnych działań” – wyjaśniał.
Pytany o rozpatrywane scenariusze odnośnie przypadającego za dwa tygodnie święta Wszystkich Świętych, Dworczyk przypomniał o czwartkowym apelu m.in. premiera, „żeby nie kumulować wyjazdów 1 listopada”, żeby wizyty na grobach rozłożyć w czasie. „Tutaj na razie nie ma twardych decyzji Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, natomiast jest gorąca prośba i apel, żeby to święto obchodzić w taki sposób, aby nie tworzyć dodatkowego zagrożenia” – powiedział.
Dopytywany, czy jest rozważany wariant zamknięcia cmentarzy, zaprzeczył. – Na razie takiego wariantu nie ma, tylko ja powtórzę po raz dziesiąty, że my musimy dostosowywać się elastycznie do sytuacji, jaka panuje w kraju – stwierdził.
Szef KPRM był także pytany, kiedy premier będzie mógł wrócić do pracy po kwarantannie. – Mam nadzieję, że pan premier zawnioskuje, zgodnie z obowiązującymi przepisami o skrócenie kwarantanny, żeby wrócić już do normalnego trybu funkcjonowania. Ale ta decyzja jeszcze nie zapadła. Jak zapadnie, to poinformujemy o tym – powiedział Michał Dworczyk. (PAP)