Rzeźbami Władysława Gałki usłany jest powiat ostrowiecki, a szczególnie ziemia kunowska. Znajdziemy je w Prawęcinie, na cmentarzu w Kałkowie, na cmentarzu w Nietulisku Dużym. Teraz jedna z nich trafi także na plac przed jednym z kościołów w Starachowicach Wschodnich.
– Wykonałem tę rzeźbę na prośbę państwa Stachurskich ze Starachowic. Przyjechali do mnie do domu i zapytali czy wyrzeźbił im figurkę. Powstała w drewnie lipowym, ma 270 centymetrów wysokości. Przedstawia podobiznę Matki Bożej z dzieciątkiem Jezus na ręku.
Pod spodem napis: „Matko ochraniaj nas” z datą: wrzesień 2020, a także moim podpisem – wyjaśnia Władysław Gałka.
Podkreśla, że od wieków ludzie uciekali się do Maryi z prośbą o jej wstawiennictwo u Boga. Prosili o ustanie epidemii, zdrowie w chorobach. Nie inaczej jest także i w tym przypadku.
– Ta rzeźba, przedstawiająca Matkę Bożą ma symboliczny przekaz, zwłaszcza teraz w czasach pandemii koronawirusa. Stąd też ten napis: Matko ochraniaj nas. Od wieków ludzie wierzący stawiali kapliczki i krzyże, modląc się o ustanie nieszczęść, chorób, czy epidemii. Mamy trudne czasy, pandemię koronawirusa, teraz jeszcze bardziej potrzebujemy wstawiennictwa Matki Bożej. Modlimy się przecież słowami: „od powietrza, głodu, ognia i wojny wybaw nas Panie”. Jestem dumny i szczęśliwy, że mogłem tę rzeźbę wykonać – wyjaśnia Władysław Gałka.
Dodaje, że rzeźba stanie przy jednym ze starachowickich kościołów na cokole wykonanym z polnych kamieni. Zostanie też osłonięta drewnianym dachem z gontu w stylu góralskim.
– Projektując rzeźbę, wzorowałem się na kilku podobiznach, jest mi wtedy dużo łatwiej pracować. Choć ten obraz mam w głowie zakodowany, to jednak jest mi wówczas łatwiej. Wybrałem drewno lipowe, bo ono najlepiej nadaje się do rzeźbienia, nie jest ani za twarde, ani zbyt miękkie. Nie widać słoi. Od pokoleń jest to materiał do robienia rzeźby – wyjaśnia.
Przyznaje, że tak jak w przypadku każdej z rzeźb, najtrudniejsze jest początek.
– Muszę zaprojektować, gdzie będzie głowa, gdzie dzieciątko, napis, gdzie kwiatek. Gdy widzę już, że spod dłuta widać rękę, dzieciątko, nakrycie głowy, napis, dodaje to sił. Wtedy jest dużo radości – tłumaczy. Przyznaje, że pasję odziedziczył po dziadku Stanisławie, który był kamieniarze, zajmował się obróbką kamienia, zginął w kamieniołomie w Witulinie.
– Pracowałem przez cały wrzesień praktycznie do dzisiaj. Myślę, że godnie wykonałem to zadanie, choć w Starachowicach jest kilku artystów, nikt nie podjął się wykonania tej rzeźby. Staram się podtrzymywać tradycję rzeźbiarską w gminie Kunów. Zresztą nie tylko ja. Mamy utalentowanych: Eugeniusza Cierluka, Teresę Łucką, Dominika Rolę, a także Jerzego Dwojaka . Nie poddajemy się działamy. Wspomagają nas w tym, troszczący się o lokalne zabytki: Paweł Gawron prezes Stowarzyszenia Witulin nad Świśliną w Dołach Biskupich i Jolanta Smulczyńska z Nietuliska Małego – podsumowuje.
Dodaje, że każda z jego rzeźb jest śladem dla przyszłych pokoleń, zapisem historii powiatu ostrowieckiego i ziemi kunowskiej.
Galeria fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info