– Tak naprawdę wybudowanie tego obiektu wymusiło na nas samo życie. Stara oczyszczalnia, która stała w tym samym miejscu, miała już ponad 40 lat. Można powiedzieć, że rozpadała się na naszych oczach. Staraliśmy się ją udoskonalać, remontować, jednak zbyt wiele to nie pomogło. Mówiąc najbardziej obrazowo, w każdej chwili mogła nam grozić taka „kunowska Czajka”. Do tego dochodził niemiłosierny fetor, szczególnie w okresach letnich, gdy temperatura powietrza była naprawdę wysoka. W obrębie oczyszczalni nie dało się mieszkać – wspomina Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie.
Stara oczyszczalnia, wybudowana jeszcze w latach 70-tych odbierała ścieki z Rudki, Kunowa, Nietuliska Małego, Nietuliska Dużego. Wykonana była w technologii typu BIOBLOK WS-400 wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Jej stan techniczny wskazywał na wysoki poziom zużycia, posiadała także ograniczoną przepustowość oczyszczanych ścieków, co uniemożliwiało sprawne i techniczne podłączenie nowych miejscowości na terenie gminy Kunów do rozbudowywanej sieci kanalizacyjnej.
– Zdając sobie sprawę jakie niebezpieczeństwo niesie stan techniczny starej oczyszczalni i jakie niesie zagrożenie dla środowiska i mieszkańców, podjąłem decyzję o poszukiwaniu dofinansowania na budowę nowego, bezpiecznego obiektu. Sprzyjał nam los. Udało się pozyskać 7 279 098,08 zł dofinansowania, przy 8 383 917,92 zł środków własnych. Posiłkowaliśmy się obligacjami, bo takim wkładem własnym, gmina Kunów nie dysponowała. Wybudowaliśmy i wyposażyliśmy jeden z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie – mówi Lech Łodej, dodając, że gmina poszła o krok dalej i aktualnie jest na półmetku budowy kanalizacji w Janiku, która zostanie podpięta do oczyszczalni w Kunowie. Gmina planuje także przekierowanie ścieków, które aktualnie płyną do oczyszczalni w Ostrowca Świętokrzyskiego do obiektu w Kunowie. Pozwoli to na wygenerowanie kolejnych oszczędności dla gminy (około 300 000 zł rocznie).
Nowy obiekt, który dwa lata temu powstał w miejscu starej oczyszczalni ścieków, spełnia wszystkie standardy europejskie i światowe. Prace nad samym projektem trwały około 8 miesięcy, sama budowa – rok. Wykonane zostały nowe elementy oczyszczalni wraz z infrastrukturą technologiczną (drogi i chodniki, drogi pożarowe, instalacje wewnętrzne: elektryczna, kanalizacja sanitarna, kanalizacja deszczowa, instalacje technologiczne oczyszczalni ścieków), dokonano rozbiórki oraz przebudowy istniejących obiektów oczyszczalni i infrastruktury technicznej. Przebudowano także budynek stacji transformatorowej i budynek dmuchaw. Bez zmian pozostała pompownia ścieków oczyszczonych oraz kontener ciągu zlewczego. W celu obniżenia kosztów eksploatacji oczyszczalni ścieków, zamontowano instalację fotowoltaiczną o mocy 10 kW. W ramach projektu powstała także solarna suszarnia osadów ściekowych, która w procesie suszenia wykorzystuje jedynie energię słoneczną.
Kunowska oczyszczalnia wzbudziła spore zainteresowanie nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Odwiedziły ją delegacje z Serbii i Chorwacji. Swoje wizyty zapowiedzieli także: Finowie, Rosjanie i Hindusi. Technologię zastosowaną w oczyszczalni poznać chcieli także studenci z Politechniki Śląskiej i Krakowskiej. Niestety na drodze do przeprowadzenia badań, stanął im koronawirus.
– Sercem naszej oczyszczalni jest sterownia. Na komputerach, zainstalowany jest program, dzięki któremu możemy sterować urządzeniami znajdującymi się na terenie całego obiektu, ale także i poszczególnych przepompowni głównych. Na terenie gminy mamy aktualnie 28 takich obiektów, a już wkrótce będzie ich o 7 więcej. Główny monitor pokazuje zakres pracy każdej przepompowni. Możemy sterować ich pracą, włączać i wyłączać pompy, widzimy parametry czy pompa jest zapchana i pobiera zbyt dużo prądu. Wówczas wysyłamy nasz serwis, aby od razu zajął się usterką. W ubiegłym roku mieliśmy 160 takich awarii. Gdybyśmy nie mieli takiego monitoringu, musielibyśmy objeżdżać całą gminę i szukać usterki. Zaoszczędziliśmy mnóstwo czasu, a także… prądu – wyjaśnia Krzysztof Waliszewski, kontroler eksploatacji wodociągów i kanalizacji w Kunowie.
W sterowni znajduje się także monitor pokazujący cały schemat oczyszczalni, a także wszystkie urządzenia, które w niej pracują. Dodatkowo każda z maszyn ma swój własny program.
– Widzimy jaką pracę wykonują konkretne urządzenia w danym momencie. Możemy włączyć lub wyłączyć dane urządzenie, sprawdzić parametry chemiczne oczyszczonych ścieków. Na tym jednym monitorze mamy cały cykl technologiczny. A droga ścieków wbrew pozorom nie jest taka prosta. Najpierw z gospodarstw domowych ścieki płyną kanalizacją do głównej przepompowni. Następnie przekazywane są na sitopiaskownik pionowy, stąd pompy podają je na sitopiaskownik poziomy. Tam ze ścieków oddzielany jest m.in. piasek. Następnie ścieki przekazywane są do zbiornika buforowego, tu mieszają się wszystkie ścieki, wszystko po to, aby się ustabilizowały. Rozdzielają się na dwa reaktory. Pompomieszacze podają je dalej, mieszadła z kolei mieszają i dalej przechodzą na komory membran, gdzie filtrowane są do czystych ścieków – tłumaczy Krzysztof Waliszewski.
Kunowska oczyszczalnia ma większy zakres niż normalne obiekty. Z jednej strony mamy bowiem oczyszczalnię mechaniczno-biologiczna ścieków, z drugiej suszarnię solarną. W efekcie czysta woda spływa do rzeki, a osady po wysuszeniu już wkrótce będą przekazywane do rolniczego wykorzystania. Kunowska oczyszczalnia wystąpiła bowiem o stosowne zgody, po tym, jak otrzymała pozytywną opinię na temat składu osadów. Nie ma w nich ani salmonelli, ani metali ciężkich. Koszt pozwoleń to ok. 100 000 zł.
– Nasza oczyszczalnia, to oczyszczalnia biologiczna, chemię stosujemy praktycznie tylko do wspomagania niektórych procesów. Technologia membranowa, którą stosujemy jest jedną z najnowocześniejszych na świecie. Oczyszczalnia filtruje ścieki z mikroplastiku i antybiotyków. To wszystko jest neutralizowane – dodaje Krzysztof Waliszewski.
W nowoczesnej suszarni odpadów ściekowych pracuje wart blisko pół miliona złotych robot, którego zadaniem jest równomierne rozprowadzanie osadu, badanie jego wilgotności, a także jego mieszanie. Niczym łazik marsjański Kunowiak przemierza suszarnię, zatapiając swe koła w osadzie ze ścieków. Robot otrzymał wdzięczne imię Kunowiak.
– Nie kunowianin, a Kunowiak, ponieważ mówimy na niego żargonem. Zrobiłem taką akcję w mediach społecznościowych, prosząc naszych mieszkańców o przesyłanie propozycji na nazwę dla tego robota. Najwięcej głosów padło na Kunowiaka. Jak na prawdziwego kunowiaka przystało, nie boi się żadnej pracy. A nie jest to tani sprzęt. Kosztuje bowiem około pół miliona złotych – wyjaśnia Lech Łodej.
Krzysztof Waliszewski podkreśla, że nowa oczyszczalnia usprawniła i ulepszyła pracę. Dzięki nowoczesnej technologii mieszkańcy mogą już oddychać pełną piersią, nie skarżąc się na zatruwający im życie fetor.
– To jest olbrzymie udogodnienie dla pracowników, Przedtem parametry ścieków ledwie mieściły się w pozwoleniu wodno-prawnym. W tej chwili mamy olbrzymi zapas, oznacza to, że oczyszczanie ścieków jest bardzo dokładne, Mamy mniejsze opłaty do Wód Polskich. Co najważniejsze mieszkańcy już nie narzekają na fetor. Nic nie czuć – podsumowuje Krzysztof Waliszewski, kontroler eksploatacji wodociągów i kanalizacji w Kunowie. Przy okazji apeluje do mieszkańców, aby do ścieków nie wyrzucali kuchennych ścierek materiałowych, czy ręczników frotte. Powodują zapychanie pomp w przepompowniach, co generuje dodatkową pracę, a także może doprowadzić do uszkodzenia sprzętu, a ten tani nie jest.
Galeria fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info