Zgodnie z Ustawą o samorządzie gminnym podczas sesji radni podejmują szereg projektów uchwał, który mają bezpośredni lub pośredni wpływ na komfort, jakość i warunki życia, reprezentowanych przez nich wyborców. Radni mają także prawo zabierania głosu podczas sesji. Częstotliwość, a także formę zabierania przez radnyc głosu reguluje m.in Statut Miasta i Gminy w Ćmielowie. Przeczytamy w nim, że „Rada obraduje na sesjach i rozstrzyga w drodze uchwały spraw należące do jej kompetencji, określone w Ustawie o samorządzie gminnym oraz innych ustawach, a także w przepisach prawnych, wydanych na podstawie ustaw”. Oprócz uchwał rada może podejmować: postanowienia proceduralne, deklaracje – samozobowiązanie się do określonego postępowania, oświadczenie – stanowiące stanowisko w określonej sprawie, apele, czy opinie. Radni, a także uczestnicy sesji, po uzyskaniu zgody od przewodniczącego rady, mogą zabierać głos w punkcie „sprawy różne”. W praktyce to właśnie ten punkt powinien dotyczyć merytorycznej dyskusji na tematy dotyczące istotnych spraw gminy, czy mieszkańców, których nie ujęto w porządku obrad. W praktyce wygląda to bardzo różnie, czego przykładem może być piątkowa (17 września) sesja Rady Miejskiej w Ćmielowie.
Co ciekawe zgodnie z zapisem Statutu Miasta i Gminy w Ćmielowie : „jeśli radny w swoim wystąpieniu odbiega od przedmiotu obrad lub sposób wystąpienia albo zachowania radnego w sposób oczywisty zakłócają porządek obrad bądź uchybiają powadze sesji, Przewodniczący Rady przywołuje radnego „do porządku”.(Rozdział 6 Tryb pracy Rady)
– Może ja tak tylko. Chciałam bardzo podziękować radnym, którzy wzięli udział w dożynkach gminnych oraz w odsłonięciu tablicy Jacka Małachowskiego na dzwonnicy w Ćmielowie. I pani burmistrz taka kwestia wyjaśnienia, co się zadziało, że radni i starostowie zostali przy bramie na stadionie, nie poszliśmy razem korowodem? Radni prosili, żeby zapytać. Wychodziliśmy z kościoła, pytaliśmy się jaki jest dalszy scenariusz: spotykamy się przed czwartą przy bramie stadionu, idziemy wszyscy razem na płytę. Radni podojeżdżali, ja praktycznie przyjechałam za parę minut, przyjechali starostowie. Mówią, może myśmy się spóźnili. No mówimy nie wiemy, czekamy po prostu. Co się zadziało – pytała Krystyna Zdonek, przewodnicząca Rady Miejskiej w Ćmielowie podczas spraw różnych piątkowej (17 września) sesji Rady Miejskiej w Ćmielowie.
Pytaniem zaskoczona była Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa, która podkreślała, że sesja Rady Miejskiej nie jest najlepszym miejscem na taką dyskusję.
– Trudno się zajmować na sesji rady miejskiej tłumaczeniem w jaki sposób szedł korowód dożynkowy. Mogę powiedzieć tylko tyle, że przed 16.00 mieliśmy spotkać się przy bramie, po to, żeby dalej iść w korowodzie. I tak też nastąpiło, ktoś się spóźnił, czy nie? Nie mnie to oceniać, bo ja chodze bez zegarka. Natomiast ja pilnowałam tych wydarzeń, żeby tam być już dużo wcześniej, wobec tego ten korowód przemaszerował szanowni państwo. Także nie uważam, żeby to było tematyką w sprawach różnych na sesji proszę państwa, bo tu są podejmowane bardzo ważne sprawy. Natomiast na przyszłość trzeba by lepiej dograć organizacyjnie pewne kwestie informacyjne. Widocznie trzeba na piśmie każdemu pisać, że „15.48 zbiórka tu i tu”. Też wyciągamy wnioski na ten temat, żeby tylko było lepiej, a nie gorzej, Skąd się wzięło, że ktoś stał w innym rogu? Ja proszę państwa jestem burmistrzem nie będę pilnować i prowadzić każdego za rękę, bo naprawdę to nie jest moja rola – podsumowała Joanna Suska.
Czy sesja, którą oglądają nie tylko mieszkańcy gminy Ćmielów, ale i internauci z całej Polski jest na pewno najlepszym miejscem na zadawanie tego typu pytań? Czy przekłada się ono na poprawę i komfort życia mieszkańców, czy dotyczy prywatnych spraw radnych?