– Zebraliśmy się grupą 50 osób, o godzinie 11.00 rozpoczyna się nasza pikieta na Alei J.Ch. Szucha pod Ministerstwem Edukacji Narodowej – tłumaczy Ewa Malec, przewodnicząca Związku Nauczycielstwa Polskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Nauczyciele podkreślają, że walczą o słuszną sprawę, lepsze warunki płacy i pracy, ale także nieprzeładowane szkoły, czy dobrze przygotowaną podstawę programową dla uczniów.
Zbliża się ostateczny termin klasyfikacji końcowej maturzystów. Czy nauczyciele zdążą wystawić uczniom świadectwa, a tym samym otrzymają oni bilet do możliwości dalszego kształcenia?
Jak zapewnia Ewa Malec, ZNP nie narzuca nauczycielom, jak mają postępować.
– Trudno mi cokolwiek powiedzieć, przedstawiciele komitetów strajkowych, spotykają się w Warszawie, będą decydować co z klasyfikacją w warszawskich liceach. U nas jutro nauczyciele rozpoczynają pracę. W większości szkół to będzie nadal strajk, ale decyzje podejmą już sami, indywidualnie w swoich placówkach, co z radami klasyfikacyjnymi. Absolutnie ZNP, ani nikt inny nie narzuca nauczycielom, co mają robić w tej sprawie – tłumaczy Ewa Malec.
Ze wsparciem ze strony uczniów i ich rodziców bywa różnie. Jedni rozumieją postulaty nauczycieli, inni wręcz przeciwnie.
– W dużych miastach nauczyciele mają wsparcie od uczniów i ich rodziców. W mniejszych wygląda to inaczej. Oczywiście otrzymujemy indywidualne słowa pokrzepienia od uczniów, od rodziców. Bywa to różnie i działa to, jak w przypadku każdego takiego protestu, w dwie strony – podsumowuje Ewa Malec.
fot. Ewa Malec