Znajdź nas na

FAKTY POLSKA

A. Zandberg: naszym żelaznym warunkiem współrządzenia po wyborach jest 20-proc. podwyżka w budżetówce!

Naszym żelaznym warunkiem współrządzenia po wyborach jest 20-proc. podwyżka w budżetówce i system waloryzacji dwa razy w roku – powiedział w sobotę, w Poznaniu, podczas konwencji Nowej Lewicy, współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg

Lewica
Poznań, 09.09.2023. Kampania wyborcza do parlamentu 2023. Współprzewodniczący Partii Razem Adrian Zandberg (P) oraz posłanka Lewicy Magdalena Biejat (L) podczas konwencji programowej Nowej Lewicy ph. "Dobra praca dla dobrego życia", 9 bm. w Poznaniu. (ad) PAP/Jakub Kaczmarczyk

Konwencja w stolicy województwa wielkopolskiego nosi tytuł „Dobra praca dla dobrego życia”; oprócz Zandberg głos zabrali: współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski oraz politycy Lewicy z Wielkopolski.

Zandberg podkreślił, że w Polsce jest 16 mln pracowników, którzy pracują na produkcji, w biurach, w korporacjach czy w budżetówce. „Najwyższy czas, żeby ich sprawy w końcu znalazły się w centrum polskiej polityki, po to jest Lewica” – podkreślił polityk.

Zwracał też uwagę na prawa pracownicze. Jak zaznaczył, trzeba dbać o to, aby nikt nie podniósł na te prawa ręki. „I po to jest i zawsze będzie Lewica. Lewica jest reprezentacją pracowników w polskiej polityce” – powiedział Zandberg.

Przekonywał też, że do pracowników trafia coraz mniej z tego, co wypracowują. Krytykował też Konfederację za jej postulaty. Zapewnił, że Lewica nie wejdzie do rządu z Konfederacją, bo – jak mówił – polscy pracownicy zasługują na więcej, a nie na mniej.

Zandberg zadeklarował, że Lewica doprowadzi do tego, że pracownikom łatwiej będzie się organizować w związku zawodowe i łatwiej będzie negocjować podwyżki.

Polityk krytykował też nieuczciwych przedsiębiorców – jak ich określił – cwaniaków, którzy „kredytują się kosztem pracowników” i tygodniami, miesiącami nie wypłacają im pensji. „Skończymy z opłacalnością tego procederu, wprowadzimy prostą zasadę: za każdy dzień opóźnienia pensji 0,5 proc. pensji w górę” – zapowiedział Zandberg.

Według niego, trzeba zacząć godnie płacić osobom, które pracują w budżetówce np. nauczycielom. „Naszym żelaznym warunkiem współrządzenia jest 20 proc. podwyżek w budżetówce natychmiast i system waloryzacji dwa razy w roku. Uczciwej waloryzacji dla wszystkich pracowników budżetówki od kolejnego roku” – mówił polityk Lewicy.

Posłanka Lewicy Katarzyna Kretkowska zauważyła, że za rządów PiS nakłady na edukację spadły do poziomu poniżej 2 proc. PKB. Zapowiedziała, że Lewica podniesie je o co najmniej 1 proc., czyli do 3 proc.

Poseł Tadeusz Tomaszewski podkreślił, że wskutek nadmiernego obciążenia pracą, polskie pielęgniarki i położne żyją średnio zaledwie 62 lata. „Zaraz po wyborach, w nowej kadencji Lewica podniesie ręce za obywatelskim projektem ustawy o wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Pielęgniarki i położne mają być w szpitalach i przychodniach, a nie w sądach pracy walcząc o swoje wynagrodzenia” – zapowiedział Tomaszewski. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa, Rafał Pogrzebny

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this