Jak podaje Instytut Pamięci Narodowej: Bilansując straty poniesione przez Żołnierzy Wyklętych w latach 1944-1963, należy wymienić liczbę co najmniej 8 tys. poległych w walkach, nie mniej niż 30 tys. zamęczonych w więzieniach i podczas śledztw w katowniach bezpieki (w tym blisko pięć tysięcy ludzi straconych z wyroków różnego rodzaju sądów komunistycznych), kilkadziesiąt tysięcy wywiezionych do obozów koncentracyjnych w Związku Sowieckim (z których ok. 1/4 pobytu na „nieludzkiej ziemi” nie przeżyła) i kolejne kilkadziesiąt tysięcy uwięzionych.
– Fizyczna eksterminacja żołnierzy antykomunistycznego podziemia nie wystarczyła komunistom, wiedzieli bowiem, że ofiara ich życia może w przyszłości zrodzić mit, z którego nowe pokolenia Polaków będą czerpały siłę do walki z komuną. I właśnie dlatego ciała zgładzonych partyzantów grzebano potajemnie, by nie został po nich nawet krzyż na mogile, a propaganda przedstawiała ich jako pospolitych bandytów i patologicznych morderców. Jednak mimo tego, wielu dowódców antykomunistycznego podziemia pozostało na zawsze legendą polskiego oporu przeciwko systemowi komunistycznemu – czytamy na stronie IPN-u.
Dopiero po 1989 r. do opinii publicznej zaczęła przebijać się prawda o bohaterach ostatniego Narodowego Powstania. Potrzeba było ponad 20 lat, by mogli zostać upamiętnieni Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
O Żołnierzach Wyklętych już od pięciu lat, nie tylko poprzez organizację Marszu, przypominają Ostrowieccy Patrioci.
– Zaczęliśmy w 2015 roku i dziś po raz piąty spotykamy się pod kolegiatą Świętego Michała. Od początku istnienia naszego Stowarzyszenia kultywowaliśmy pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Stwierdziliśmy, że taki pochód, który zgromadzi całe społeczeństwo, bo zapraszamy do udziału w nim wszystkich, będzie najlepszą formą upamiętnienia pamięci o tych, którzy oddawali swoje życie za Polskę. Oczywiście zawsze towarzyszą tym obchodom wykłady. W tym roku wykład został przesunięty na późniejszy termin, ponieważ mamy niespodziankę – informuje Katarzyna Ślusarz, członek Stowarzyszenia Ostrowieccy Patrioci.
W tym roku przypomnieli o 12 najbardziej znanych żołnierzach II Konspiracji: o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, Łukaszu Cieplińskim, którego rocznica śmierci przypada właśnie na 1 marca, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
– Towarzyszyć nam będą generał August Emil Fieldorf, Józef Kuraś ps. Ogień, nasz rodzimy bohater – Tomasz Wójcik ps. Tarzan, ale też Antoni Szacki, Antoni Heda ps. Szarego i kilka innych osób. Plansze niosą między innymi uczniowie Niepublicznego Technikum imienia Tadeusza Kościuszki w Ostrowcu Świętokrzyskim. Przyłączyli się jak co roku niezawodni członkowie Związku Strzeleckiego „Strzelec” i oczywiście młodzież z ostrowieckich szkół – dodaje Katarzyna Ślusarz.
Ostrowieccy Patrioci w sposób szczególny uczcili także żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych – Stanisława Ostwinda ps. Zuzga, który był żołnierzem pochodzenia żydowskiego. To baner z jego podobizną otworzył bowiem marsz pamięci.
– Wbrew temu, co powszechnie się mówi o Żołnierzach Wyklętych z Brygady Świętokrzyskiej, czy z NSZ-u, że byli przeciwko narodowi żydowskiemu, że zwalczali Żydów. To jest nieprawda, bo w szeregach NSZ byli również Żydzi – wyjaśnia.
Dodaje, że warto kultywować o nich pamięć, ponieważ wywodzili się z Polski początku XX-wieku. Kierowali się wartościami: Bóg, honor i ojczyzna. Poświęcili swoją młodość, swoje rodziny, a także swoje życie, po to, aby Polska była Polską.
– Abyśmy mogli mówić w języku Polskim, abyśmy mogli czuć się w naszym kraju wolni. Pomimo upływu lat są wciąż wymazywani z historii. Cały czas spotykamy się z opiniami, że Żołnierze Wyklęci to bandyci. Nawet dzisiaj z tego, co słyszałam, w Sejmie miała odbyć się konferencja czy przypadkiem Żołnierze Wyklęci to nie bandyci. Dla nas takie myślenie jest czymś niedopuszczalnym, a my właśnie tym Marszem chcemy pokazać, że mamy odmienne zdanie – podsumowuje Katarzyna Ślusarz.
Dodaje także, że następuje zmiana pokoleniowa wśród osób stojących na straży historii i prawdy historycznej.
– My młodzi jesteśmy tym ostatnim pokoleniem, które ma szansę spotkać się z bohaterami, o których 1 marca przypomina nam kartka z kalendarza. Posłuchać ich historii. Mamy szansę dowiedzieć się prawdy. Następne pokolenia już nie będą jej mieć – stwierdza.
Wioletta Zbrożyna, jedna z uczestniczek marszu, przypomina, że kilkanaście lat temu w szkołach nikt nie mówił o Żołnierzach Wyklętych.
– Myślę, że powinniśmy pamiętać o tym co było. Nie wolno i nie możemy wymazać z historii osób, które tę historię tworzyły. Przyjechaliśmy tu do Ostrowca Św. na Marsz grupką osób, po to, aby pokazać, że wspólne działanie może doprowadzić do konkretnego celu. Żołnierze Wyklęci to osoby, które wymazywane były z naszej pamięci. Historie o nich można było usłyszeć tylko od naszych przodków, dziadków. W szkole nie pamiętam, żeby ktokolwiek o nich mówił – mówi Wioletta Zbrożyna, która na Marsz przyjechała z gminy Waśniów. Podkreśla, że patriotyzm jest dla niej ściśle powiązany z wiarą i oddaniem, a to wartości, których dziś jest coraz mniej.
Jedną z plansz, przedstawiającą Łukasza Cieplińskiego ps. Pług niósł Michał, uczeń II klasy Niepublicznego Technikum imienia Tadeusza Kościuszki w Ostrowcu Św.
– Niosę portret Łukasza Cieplińskiego ps. Pług. Wczoraj mieliśmy w szkole taki mały teatrzyk, w którym właśnie jego grałem, stąd ten wybór. Biorę udział w wydarzeniu, ponieważ po części czuję potrzebę wyrażenia tego co czuję. Bardzo lubię historię. Historia Żołnierzy Wyklętych jest czymś niebywałym. Niebywałe jest to, jak dużo ci ludzie potrafili znieść i wytrzymać. Kiedy słyszę ich historię, czuję przynależność do Polski. Także nasza nauczycielka – pani Kasia Ślusarz lubi nam opowiadać takie historie – tłumaczy Michał.
Przyznaje, że Żołnierze Wyklęci są dla niego wzorem do naśladowania.
– Ojczyzna to jest dobro wspólne. Nie jest tak, że tylko twoje-moje, twoje-moje. To jest wszystkich. Oni poświęcili się, żeby nam żyło się lepiej. Komunizm wyrównywał wszystko, ale na bardzo niskim poziomie. Oni walczyli przeciwko niemu. Chcieli, żeby Polska była naprawdę wspólna, nie tylko dla komunistów, ale i pozostałych obywateli. Chcieli Polski dla wszystkich. Ich walka może dać młodzieży dużo do myślenia. Warto pielęgnować tradycję. Warto kultywować o nich pamięć – podsumowuje.
O Żołnierzach Wyklętych przypomina także Dariusz Kaszuba, dowódca ostrowieckiej jednostki Związku Strzeleckiego „Strzelec”.
– To nie jest jedyne wydarzenie, w którym, jako „Strzelcy” uczestniczymy. Jeżeli są inne marsze organizowane, czy np. drogi krzyżowe, także bierzemy w tym udział. Jest to przede wszystkim wolontariat i nauka pełnienia funkcji społecznych, oczywiście czynimy to charytatywnie. To już piąty marsz z naszym udziałem. Naszym głównym przedsięwzięciem jest niedzielny Bieg Tropem Wilczym, którego Stowarzyszenie Związku Strzeleckiego „Strzelec” jest organizatorem. To wielkie wyzwanie logistyczne. Gdyby nie pomoc wielu ludzi dobrej woli, na pewno nie bylibyśmy w stanie tego udźwignąć, tym bardziej, że robimy to po raz pierwszy. Dla młodych ludzi jest to pewna szkoła tego, co powinni w swoim przyszłym, już dorosłym życiu czynić. Służyć innym i pomagać – wyjaśnia Dariusz Kaszuba.
Potwierdza także, że Żołnierze Wyklęci przez długie lata wymazywani byli z naszej historii. W szkołach nie wolno było o nich wspominać, a jedno niewłaściwe słowo na ulicy, zakończyć mogło się aresztowaniem.
– Mój tata jest kombatantem Armii Krajowej, był represjonowany przez władze komunistyczne po wojnie. Te rzeczy ja miałem w domu na bieżąco, zaś w szkołach, potwierdzam, fakt – tego tematu nie było. Czytało się o jakiś dziwnych rzeczach jak walki z bandami, jak KBW, Wojsko Polskie i formacje włącznie z Rosjanami NKWD, walczyły z bandami reakcyjnego podziemia. Nawet ostatnio wróciłem do lektury pewnej książki, która napisana została właśnie w tym duchu, a wydana w latach 70-tych. Opisuje walki z reakcyjnym podziemiem hersztów watahy, zbójów i to właśnie takim mianem określani są tam żołnierze, których pamięć czcimy. Wtedy tak o nich pisano. Nie dziwmy się, że jest luka w ludzkiej pamięci i trzeba ją jak najszybciej zapełnić tym, co jest prawdziwe, a odnajdywanie grobów żołnierzy wyklętych to misja także dla następnych pokoleń – dodaje.
Marsz zakończył się przy Rondzie Narodowych Sił Zbrojnych wspólnym odśpiewaniem Hymnu Polskiego, a także złożeniem kwiatów i wiązanek.
Galeria foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info
Krak
1 marca, 2020 at 17:01
Wszyscy uczcili ten zacny dzień tylko nie prezydent miasta i jego wasal czyli starostwo powiatowe. Historia naszego kraju dla nich nie jest ważna bo to nie klakierzy dorazni i elektorat ewentualny