– Sytuacja jest dynamiczna, sytuacja jest rozwojowa, tak jak w całej Polsce, tak samo i u nas trzecia fala pandemii zbiera swoje żniwo i wzrasta obłożenie pacjentów covidowych w szpitalach, także i w naszym, czego efektem jest decyzja podjęta przez pana wojewodę i od ubiegłego poniedziałku nasz szpital pracuje w zmienionych warunkach – tłumaczył Adam Karolik.
W ostrowieckim szpitalu do 25 zwiększono ilość miejsc buforowych, czyli miejsc tzw. pierwszej referencyjności na drugim poziomie.
– Łóżek covidowych mamy zwiększona ilość do 40 miejsc dla pacjentów zakażonych koronawirusem, czyli pozostaje 25 łóżek na oddziale pulmonologii, pięć łóżek respiratorowych oraz po pięć łóżek na oddziale wewnętrznym drugim i oddziale wewnętrznym pierwszym – wyjaśniał dyrektor ds. medycznych.
Łóżka covidowe na oddziale wewnętrznym drugim, są głównie po to, aby zabezpieczyć pacjentów dializowanych, którzy są „dodatni”, a nie mogą przebywać w warunkach domowych.
– Również na innych oddziałach wróciliśmy w zasadzie do stanu sprzed 15 lutego, a więc oddział kardiologii jest na trzecim poziomie referencyjności, oddział neurologii z oddziałem udarowym również są na trzecim poziomie walki z COVID-em, czyli tak naprawdę świadczą usługi medyczne zarówno dla pacjentów zdrowych, jak i dla pacjentów chorych na COVID-19 – wyjaśnił Adam Karolik.
Wczoraj (środa, 24 marca) w szpitalu przebywało 36 pacjentów „dodatnich”, 26 oczekiwało na potwierdzenie wyników, 3 pacjentów z COVID-em-19 oddychało przy pomocy respiratorów.
– Czyli są w stanie bardzo poważnym. Natomiast cała reszta jest w stanie stabilnym. Można powiedzieć ogólnie, że w tej chwili dajemy radę – podsumował dyrektor.
Dodał, że w tej chwili nie obserwuje wzrostu zachorowań wśród personelu medycznego.
– To, co dotknęło nas w tak straszny sposób w czasie drugiej fali epidemii, poziom zachorowania wśród personelu, jest w tej chwili w granicach 36 osób, co przed COVID-em, w normalnych warunkach, zwykle średnio dwadzieścia kilka osób było z różnych innych powodów nieobecnych. Ta ilość nie jest dla nas problemem. Cały pozostały personel musi jednak pracować w nadgodzinach, żeby te braki uzupełnić – podkreślał Adam Karolik.
Przyznał, że jeśli chodzi o Narodowy Program Szczepień, realizowany także przez Zespół Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św., to uzależnione jest on od dostaw szczepionek do Polski.
– I tak w ubiegłym tygodniu, przez cały tydzień udało nam się podać zaledwie 70 dawek szczepionek, natomiast na ten tydzień, jeżeli wszystkie dostawy będą realizowane ta liczba będzie opiewała w sumie na ponad 800 szczepionek. To są szczepionki AstryZeneci i Pfizera, dedykowane dla różnych grup. I tutaj jest bardzo dobra wiadomość, bo wreszcie, po tak długim okresie oczekiwania jest szansa, że pod koniec tego tygodnia będa zaszcepieni pensjonarisuze Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Grabowieckiej w Ostrowcu Św – wyjaśnił.
Będzie to szczepienie wyjazdowe.
– Jeżeli chodzi o szczepienie medyków to troszeczkę zamieszania wprowadziła decyzja Ministra Zdrowia, że medycy mogą być zaszczepieni szczepionką AstraZeneca i tutaj spośród tych 450 osób oczekujących, o których wspominałem miesiąc temu, ilość chętnych do zaszczepienia tą szczepionką znacznie spadła. Sądzę też, że wielu medyków zaszczepiło się być może w innych punktach szczepień, poza szpitalem. Pierwotnie deklarowali pobranie szczepionki w szpitalu, a może zrobili to w innych punktach – mówił dyrektor.
Ostrowiecki szpital nie zawiesił zabiegów planowych. Odbywają się one w zakresie możliwym do realizacji.
– Bierzemy pod uwagę dobro pacjentów i interes finansowy szpitala, który niewątpliwie też jest istotny Szpital dostaje pieniądze z NFZ-u za leczenie pacjentów, a nie nieleczenie. Robimy wszystko, żeby nasz szpital pracował – podkreślił dyrektor, dodając, że część pacjentów rezygnuje z zabiegów np. na oddziale rehabilitacji z obawy przed trzecią falą pandemii.