Z dotychczas sprawowanych funkcji odwołani zostali: Elżbieta Pobrotyn, Roman Gatkowski, Tadeusz Mazur i Witold Orłowski.
Losy pięciu członków Spółdzielni „podzieliły” mieszkańców SM „Krzemionki”, o czym szerzej pisaliśmy w niedzielę (20 stycznia):
Jak udało się nam ustalić tylko jednemu z pięciu członków Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Krzemionki” udało się utrzymać, dotychczas zajmowane stanowisko.
– Cieszę się, że mieszkańcy mnie poparli. Dziękuję im za to. Wsparło mnie wiele obcych mi osób – powiedział nam w rozmowie telefonicznej Robert Fornal. – Odnośnie zaistniałej sytuacji wydaje mi się, że można to było wszystko inaczej rozwiązać. Uważam, że nie można obwiniać wyłącznie jednej strony o wszystko co złe i tylko tę stronę odwoływać. Na pewno oceny nie powinien podejmować się Zarząd. Jak sama nazwa wskazuje RN powinna nadzorować Zarząd, a nie odwrotnie. Jest bardzo przykre, że zamiast dążyć do konsensusu, Zarząd zwołał RN w ciągu 24 godzin po wyborze innej osoby na prezesa, niż Pan Kaczmarczyk. Jestem zwykłym człowiekiem. Takie wystąpienia publiczne, kiedy człowiek musi się bronić, odpierać nieprawdziwe zarzuty, przekrzykiwać, do najprzyjemniejszych nie należą. Tym bardziej, że o kulturę na tym Walnym Zgromadzeniu było ciężko. Praca w Radzie Nadzorczej do najłatwiejszych nie należy – podsumowuje.
Udało się nam także dotrzeć do odwołanego przez mieszkańców Romana Gatkowskiego, który zapowiada, że na rzecz dobra mieszkańców będzie działał nadal.
– O mieszkańcach na pewno nie zapomnę. Otrzymałem olbrzymie wyrazy sympatii po niedzielnym zebraniu. Mnóstwo ludzi dziękowało mi za współpracę, a także za dotychczasową pomoc. Przyjmuję także z pokorą tę decyzję mieszkańców, którą odwołano mnie z członkostwa w Radzie Nadzorczej – tłumaczył.
Roman Gatkowski deklaruje również, że będzie wyjaśniał w Krajowym Rejestrze Sądowym, czy zorganizowane w niedzielę Walne Zgromadzenie i podjęte na nim decyzje, mają moc prawną.
Najbliższe posiedzenie Rady Nadzorczej SM „Krzemionki” odbędzie się we wtorek, 29 stycznia.