Znajdź nas na

PO GODZINACH

Dorota Małek: Tematów do rozmów nam nie brakuje! „Brzóstowskie Czarodziejki” są jak wielopokoleniowa rodzina!

Niedawno świętowały pierwszy rok swojej działalności. Są w różnym wieku, mają różne doświadczenia życiowe i każda z nich robi w życiu coś innego. Jednak gdy tylko połączą swoje siły potrafią zdziałać wiele. Wzięły już udział w akcji charytatywnej, za sobą mają także swój pierwszy publiczny występ na scenie domu kultury. Mowa o Kole Gospodyń Wiejskich z Brzóstowej – „Brzóstowskie Czarodziejki”. O ich planach na przyszłość, a także tym, co już za nimi opowiedziała nam Dorota Małek, prezes „Brzóstowskich Czarodziejek”

Dorota Małek, prezes Koła Gospodyń Wiejskich „Brzóstowskie Czarodziejki” w Brzóstowej fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

„Brzóstowskie Czarodziejki” to kolejne koło w gminie Ćmielów, które powstało na przestrzeni ostatniego roku. 

– Podobno kiedyś, bardzo dawno temu  w Brzóstowej istniało koło. Utworzyłyśmy nasze Koło troszeczkę z takiej pozytywne zazdrości,  ponieważ dookoła naszej miejscowości sąsiadki  takie koła mają i widzimy, jak prężnie się rozwijają – tłumaczy Dorota Małek, prezes Koła Gospodyń Wiejskich „Brzóstowskie Czarodziejki”.

Przyznaje, że była bardzo pozytywnie zaskoczona, że gdy tylko padła informacja o pomyśle utworzenia koło, zebrało się ponad 30 osób. Jednak jak to w życiu bywa nastąpiła także pewna rotacja. Zmniejszyła się liczba osób, potem znowu się zwiększyła. Aktualnie do koła należy 31 osób.. 

– Jesteśmy naprawdę zgraną grupą. Wszystkie panie chętnie się angażują, mają mnóstwo pomysłów. Mamy w kole panią, która pracuje w Opatowie w instytucji związanej z rolnictwem. Wpadła na pomysł, żeby teren przy świetlicy obsadzić ziołami, ale w sposób nie do końca tradycyjny, tylko oryginalnie – w ozdobnych skrzyneczkach. Chcemy także posadzić rośliny już zapomniane, a przecież tak piękne i kiedyś często spotykane na wsiach, jak malwy, czy paprocie – dodaje Dorota Małek.  

Zdradza, że nazwę dla Koła zaproponowała Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa.

–  Pani burmistrz była obecna na naszym pierwszym spotkaniu. Zastanawiałyśmy się wówczas jak się nazwać, z jej strony padła propozycja – Brzóstowskie Czarodziejki, wszystkie panie się zgodziły i tak zostałyśmy czarodziejkami – wspomina prezes.

Dorota Małek, prezes Koła Gospodyń Wiejskich „Brzóstowskie Czarodziejki” w Brzóstowej fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info

Nie mają  ustalonych terminów spotkań. Zebrania organizują, gdy jest taka potrzeba. 

– Uczestniczymy w kiermaszach, ale to dla Kół Gospodyń Wiejskich nie jest niczym nadzwyczajnym. Staramy się jak najlepiej reprezentować naszą miejscowość. Na razie nie możemy się spotkać w jednym miejscu, ze względu na koronawirusa i np. ulepić 500 pierogów, ale myślę, że za rok będzie już zdecydowanie lepiej. Udało się nam jednak zorganizować i  wzięłyśmy czynny udział  w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.  Zaśpiewałyśmy na scenie hymn Wielkiej Orkiestry. Trochę nas ta trema na początku zjadła, ale był to nasz pierwszy występ publiczny, więc chyba można nam wybaczyć – wspomina Dorota Małek.  

Pomimo pandemii koronawirusa i wynikających z niej obostrzeń,  udało się im także  zorganizować Dzień Dziecka. 

– Co prawda było to dosyć nietypowe świętowanie. Zebrałyśmy między innymi z Banku Żywności sporo różnych produktów, panie z koła zrobiły paczki, policzyłyśmy w miarę naszych możliwości ile mamy dzieci z naszego terenu i obwiozłyśmy je po całej miejscowości. To była bardzo miła niespodzianka dla dzieci – wyjaśnia prezes.  

„Brzóstowskie Czarodziejki” brały też udział w akcji charytatywnej dla małego Igorka  z Krzczonowic. 

– Nasza sąsiadka „zza miedzy”  chorego wnuczka. Pierwotnie ustaliliśmy, że zbiórkę  zrobimy w ramach naszego koła, ale okazało się, że ludzie mają wielkie serca i akcja się rozrosła. Dołączyło do nas dużo osób, zebraliśmy sporo pieniążków, a  także ubranka, artykuły sanitarne.  Cieszymy się, że mogliśmy chociaż tak  pomóc – dodaje Dorota Małek.  

Przyznaje, że na razie jako Koło nie mają swoich strojów. 

– Kupiłyśmy sobie chusty ludowe w kolorze śmietankowym, z frędzlami i różyczkami. Na pewno w przyszłości coś jeszcze wymyślimy i wzbogacimy nasze stroje, ale na razie mamy po prostu inne priorytety. Gdy uda się skończyć remont świetlicy wiejskiej i będziemy mogli z nie korzystać, oczywiście jeżeli stanie się ona naszą siedzibą, to w pierwszej kolejności będziemy dbały nie o nasze stroje, a o świetlicę i jej wyposażenie – podkreśla prezes. 

Członkinie Koła stawiają na rozwój. Jeśli sytuacja na to pozwoli chciałyby  jeździć na targi kół, promować Brzóstową i gminę Ćmielów, a także w czymś się wyspecjalizować.   

– Warto zakładać takie kola. Przede wszystkim można zapoznać się ze swoimi sąsiadami. Ja jestem domatorką.  Nie znałam zbyt wielu osób. Uwielbiam czytać książki, a czytam najczęściej w domu. Wyszłam do ludzi. Poznałam wiele ciekawych osób. Nasze członkinie są pełne pomysłów i pełne werwy. Nawet te najstarsze panie  mają ciekawe pomysły. One dysponują także  największą ilością czasu, wspomagają nas bardzo.A rozpiętość wiekowa w naszym Kole  jest duża. Najmłodsza członkini ma 26 lat, najstarsza 90. Mamy zatem o czym rozmawiać – podsumowuje Dorota Małek. 

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this