Elżbieta Witek: Pierwszą kampanię wyborczą zrobiłam za 600 zł! [ZDJĘCIA]

Program 500+, Program Mieszkanie+, wyprawka dla uczniów rozpoczynających naukę w szkole, programy dla seniorów, a także problemy lokalnych społeczności, to tylko część z tematów, jaka poruszona została podczas spotkania.

– Obiecywałam parokrotnie, że przyjadę do województwa świętokrzyskiego. Zaproszeń miałam mnóstwo, niestety nie udawało mi się z nich skorzystać. Gdy teraz otrzymałam zaproszenie, już sprawując funkcję marszałka, uznałam, że nie mogę po raz kolejny mówić, że nie dam rady. Bo nasze hasło brzmi inaczej: Damy radę! I tak przyjechałam do państwa. W drodze odbyłam bardzo ciekawe rozmowy zarówno z samorządowcami, jak i mieszkańcami. Wasze bogactwo tkwi w ludziach. Jesteście fantastyczni i wyjątkowi – mówiła Elżbieta Witek, podkreślając, że dużo w tym zasługi Joanny Suski burmistrz Ćmielowa, a także Agaty Wojtyszek, Wojewody Świętokrzyskiego, które potrafią ze sobą mądrze współpracować.

Dodała także, że kobiety ze świętokrzyskiego myślą bardzo po gospodarsku. Wiedzą, że każda złotówka jest ważna, że każdą złotówkę trzeba 10 razy obejrzeć, zanim się ją wykorzysta. I co ważne, trzeba ją wykorzystać jak najlepiej. Pieniądze nie leżą na ulicy, trzeba ruszyć się z miejsca i znaleźć źródło skąd te pieniądze można pozyskać.

– Jesteście przykładem, że potraficie pani wojewodo, że potraficie te środki zdobywać i dobrze wykorzystywać. Ja tylko taką jedną liczbę podam: w powiecie starachowickim w ciągu czterech lat tylko na drogi poszło prawie 50 mln zł. na jeden powiat w Świętokrzyskiem – dodała Elżbieta Witek.

Podkreślała, że dziś ludzie chcą brać sprawy w swoje ręce. Nie chcą tylko narzekać. Nawet jeżeli są problemy, to mieszkańcy mają świadomość, że można je rozwiązać, jeśli się chce, jeśli się postara, jeśli ten problem rozwiązuje się wspólnie.

– Kończy się ta kadencja czteroletnia. Kadencja naszych posłów, senatorów. Po tych czterech latach każdy z nas powinien się rozliczyć z tego, co zrobił, a to rozliczenie będzie przy urnach 13 października. Cały czas będąc posłem, będąc ministrem. Pod tym względem jestem rekordzistką byłam posłem, byłam ministrem konstytucyjnym w trzech rządach, a na końcu jestem marszałkiem. Od tych 14 lat, gdy jestem posłem zawsze lubiłam i zawsze wybierałam najmniejsze miejscowości, do których jeździłam. Wioski, czasami to były takie sioła, małe miejscowości. Zawsze wiedziałam, że tam usłyszę od ludzi prawdę. Jeżeli coś jest źle, to powiedzą, jeżeli coś jest dobrze, to pochwalą. Nie ma żadnego czarowania, jest rozmowa – wyjaśnia Elżbiet Witek dodając, że także w województwie świętokrzyskim są posłowie, którzy wykazują inicjatywę i odwiedzają małe miejscowości, jak m.in. Agata Wojtyszek, Wojewoda Świętokrzyski – podsumowała Marszałek Sejmu RP.

Dodała także, że nie wszystko przez cztery lata udało się zrealizować, ale dziś nie wstydzi się za posłów z Prawa i Sprawiedliwości i program, z którym cztery lata temu wychodzili do ludzi.

– Oczywiście, że nie wszystko się udało w 100 procentach. Ja z dużą satysfakcją, po tych czterech latach, jako Marszałek Sejmu staję przed wyborcami, niezależnie gdzie jestem, czy w swoim okręgu, czy gdziekolwiek indziej. Z podniesionym czołem mogę stanąć przed ludźmi i powiedzieć, że kiedy w roku 2015 byłam rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości i opowiadałam ludziom o naszym programie, prosiłam i zachęcałam do zaufania Prawu i Sprawiedliwości, żeby zagłosować na naszych kandydatów, którzy was nie zawiodą, dziś mam satysfakcję, że po tych czterech latach, nie wstydzę się tego, co mówiła, bo wiem, że to była prawda. Obiecaliśmy państwu bardzo dużo i zdecydowaną większość z tego co obiecaliśmy, zrealizowaliśmy – mówiła Marszałek Sejmu RP.

Przypomniała, że w czasie trwającej cztery lata kadencji pojawiły się nowe problemy, którymi trzeba było się na bieżąco zająć. Uważa, że rząd PiS dotrzymał słowa, a swój program zrealizował w 97 procentach.

– Okazaliśmy się wiarygodni, co w polityce zdarza się naprawdę niezbyt często. Jeżdżąc po kraju, spotykając się z ludźmi pytamy, czy również państwo odbieracie nas jako polityków wiarygodnych, którym można zaufać – dodała Elżbieta Witek.

Przypomniała o Programie 500+, podkreślając, że goszcząc w województwie świętokrzyskim, między innymi w gminie Brody, pytała, czy pojawiły się problemy przy wypłacie tego świadczenia. Nawiązała do sytuacji z Warszawy, kiedy prezydent stolicy Polski stwierdził, że rząd nie zabezpieczył środków na 500 plus na listopad.

– Nie rozumie czemu to ma służyć. Okazuje się, że tych problemów nie ma, także u was. Pieniądze są wypłacane na bieżąco. Rodzina stała się jednym z podstawowych filarów naszego programu, obok bezpieczeństwa i szeroko pojętego rozwoju. Tym trzem elementom tego programu staraliśmy się poświęcić najwięcej uwagi przez te cztery lata. A oprócz tego także działaliśmy na bieżąco, bo życie przynosi różne trudne sytuacje, z którymi trzeba sobie radzić. Myślę, że nie najgorzej sobie poradziliśmy. Ale mieliśmy także do pomocy ludzi w terenie. Wojewodów, takich ludzi jak pani Agata Wojtyszek. Nasi wojewodowie stanęli na wysokości zadania i wtedy kiedy były huragany, wichury, ulewne deszcze, gdy potrzebowaliście pomocy, to oni – przedstawiciele rządu w terenie, byli blisko państwa – podsumowała Elżbieta Witek.

Uważa także, ze wzrósł szacunek dla rodzin wielodzietnych, które wcześniej traktowane były jako gorsze w naszym społeczeństwie. Podkreślała, że takie rodziny trzeba wspierać i doceniać. Poprawił się także ich status materialny. Dzięki 500+ stać ich na dostatnie życie, wycieczki, a także lepsze warunki życia. Pomocny okazał się także program 300+.

– Dzieci są ładnie, porządnie ubrane. Mają pieniądze z programu 300+, z którego rodzice kupują im podręczniki do szkół. Z tych 500 zł, których rodzice nie chowają do skarpetki, nakręca się gospodarka, rynek wewnętrzny. Te pieniądze nakręcają polską gospodarkę. Im więcej kupujemy, tym więcej produkujemy. Rodzina stała się bardzo cenną inwestycją – dodał Marszałek Sejmu RP.

Przypomniała także, że zgodnie z obietnicą Prawo i Sprawiedliwość przywróciło poprzedni wiek emerytalny, a każdy z seniorów otrzymał „13 emeryturę”. Przyznaje także, że wciąż pojawiają się nieprawdziwe i krzywdzące pogłoski, że Prawo i Sprawiedliwość chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej.

– Jesteśmy w Unii Europejskiej, głosowaliśmy za nią, mamy wiele dobrego z przynależności do Unii, ale mówimy też, że Unia Europejska to jest stowarzyszenie równych sobie państw. Nie ma znaczenia, czy któreś państwo jest duże, czy małe – wszystkie państwa maja mieć równe prawa. Unijne dopłaty dla rolników, jakie mamy w Polsce są niestety najniższe. Na to pozwolić nie możemy – skwitowała Elżbieta Witek.

Zachęcała także do głosowania na kandydatów Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu i Senatu z terenów województwa świętokrzyskiego.

Głos zabrała także Joanna Suska, burmistrz miasta i gminy Ćmielów.

– Wspomniała, że Ćmielów to biedna gmina, mając na myśli dochód na jedną osobę, bo dziedzictwo kulturowe, tradycyjne i wspaniałych ludzi my tutaj mamy. Co widać, słychać i czuć. Zauważyć możemy natomiast biorąc pod uwagę aspekt kół gospodyń wiejskich, że one powstają jak grzyby po deszczu. Bardzo się cieszę, bo to są bardzo mądre i wspaniałe kobiety, które zawsze wspieram. Problemów jest wiele. Ciesze się, z jest obecności wsłuchanie się w głosy mieszkańców, tej oddolnej inicjatywy. Bo my wiemy co trzeba usprawnić, czego jeszcze potrzebujemy. Brakuje nam środków na modernizację, budowę i przebudowę świetlic wiejskich. Nie mamy się często gdzie spotykać. Chciałabym, żeby środki na takie małe integracyjne ośrodki również się znalazły. Druga sprawa to Fundusz Dróg Samorządowych. Inwestycje drogowe to jeden z najważniejszych aspektów rozwoju gminy. Ze względu na niski dochód na jedną osobę, możemy korzystać z dofinansowania do 80 proc. – tłumaczyła Joanna Suska.

Hubert Żądło podkreślał natomiast, że jako wójt gminy Bałtów o najniższym zaludnieniu – 33 osoby na 1 km/kw, a jednocześnie są jednostki, które są bardzo bogate nie mogą korzystać z dofinansowania, które wynosi tylko 50 procent.

– Miałem przyjemność w poprzedniej kadencji być członkiem Zarządu Powiatu Ostrowieckiego. Wyglądało to w poprzedniej kadencji tak, że miasto Ostrowiec Św. na swoim terenie nie dokładało do żadnej drogi, którą wykonywało w granicach gminy Starostwo Powiatowe, nie dokładało do powiatu. Wykonanie drogi w mieście jest dużo droższe, niż w rejonach wiejskich. Gminy natomiast solidarnie dokładały swoje środki, teraz żąda się też żeby małe gminy, jak Bałtów, czy Ćmielów jeszcze więcej dokładały, a gminy takie jak nasze, niekoniecznie są w dobrej sytuacji finansowej – wyjaśniał Hubert Żądło.

O tym, że w Kunowie udało się zrealizować wiele inwestycji, a także przeprowadzić reformę oświaty bezstratnie dla nauczycieli wspominał Lech Łodej, burmistrz Kunowa. Przypomniał także, że gmina chętnie korzysta z fotowoltaiki.

Głos zabrał także Mirosław Rogoziński, radny powiatu ostrowieckiego.

– Jestem pod wrażeniem państwa programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, także mnie nie trzeba przekonywać. Natomiast chciałem zwrócić uwagę na jeden aspekt. Jeżeli mówimy, że jesteśmy w państwie samorządnym, to mnie się wydaje, że nie jesteśmy. Jest finisz kampanii i konkurentka pana senatora, pani starosta, pani Dębniak, gdybyśmy zobaczyli jej banery, skalę przedsięwzięcia, to tak jakby startowała na urząd Prezydenta Polski. Uważam, że jest wiele przepisów, które zezwalają na pewne wydatkowanie. Myślę, że to są nierówne szanse. Jestem pod wrażeniem środowiska lokalnego i tego co robi pani burmistrz Ćmielowa, jednak tzw. czerwony Ostrowiec jest specyficznym terenem. Apeluję do państwa żebyśmy poszli na wybory i nie zasypiali gruszek w popiele, bo to jest bardzo ważne. Konkurencja nie śpi – apelował Mirosław Rogoziński.

Natomiast Elżbieta Witek przypomniała, że w 2005 roku kampanię wyborczą do Sejmu RP przeprowadziła za… 600 zł.

– Ja widziałam te bilbordy i akurat patrzyłam na zupełnie inne, po drugiej stronie, bo były ładniejsze. Chciałabym powiedzieć, że tak naprawdę one nic nie znaczą. W roku 2005, będąc nauczycielką nie miałam dużo pieniędzy, mąż był nauczycielem, córki na studiach, nie stać mnie było, nie chciała zadłużać rodziny. Zrobiłam najtańszą w Polsce kampanię do parlamentu. Media się na ten temat rozpisywały, za 600 zł i jestem posłem od 2005 roku. Dlaczego? Miałam mnóstwo uczniów, którzy mnie bardzo dobrze oceniali i robią to do dziś, nie ważne czy są z lewa, czy z prawa. Trzeba być zawsze człowiekiem uśmiechniętym i życzliwym, nie palić za sobą mostów. Bo ja zawsze mówię, nigdy nie wiadomo, kto komu w życiu będzie potrzebny. Nie trzeba się kłócić. Musi być różnica zdań. Nie może być tak, że wszyscy będziemy myśleć jednakowo, bo byśmy się nie rozwijali. Ni jest nam potrzebne chamstwo, czy mieszkanie ludzi z błotem. Lem powiedział, że dopóki nie otworzył internetu, to nie wiedział, że na świecie jest tylu idiotów – podsumowała Elżbieta Witek.

Galeria fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info