Skwer przy rondzie w Bałtowie zmienił się nie do poznania. Odkąd pojawiły się na nim ławeczki, a bezpieczeństwa strzeże Gerard, najsłynniejszy bałtowski dinozaur, miejsce to jest chętnie odwiedzane przez mieszkańców, a także przyjezdnych turystów.
– Aby podkreślić atmosferę zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, a także na prośbę samego Gerarda, który po milionach lat migracji, wreszcie znalazł swoje miejsce na ziemi, Sylwia Misiura, sołtys Skarbki, a także członek Koła Gospodyń Wiejskich ze Skarbki uszyła mu rękawiczki, szalik i czapkę – wyjaśnia Hubert Żądło, wójt gminy Bałtów.
Nie obyło się bez poprawek. Okazało się bowiem, że nowe miejsce tak służy dinozaurowi ( soczystej trawy mu nie brakuje, Gerard jest bowiem wegetarianinem), że urosła mu… głowa, a pierwsza z wykonanych czapek okazała się za mała. Na szczęście nie był to problem dla utalentowanej gospodyni z KGW w Skarbce. Szybko wykonała nowe nakrycie głowy, w którym Gerard wygląda jak prawdziwy świąteczny dinozaur i co ważniejsze, nie jest mu zimno.
– Otoczenie Gerarda też jest już świąteczne, mamy pięknie udekorowaną choinkę, dekoracje świąteczne na wzgórzu tuż za Gerardem. Na skwerku pojawił się też napis Bałtów, wykonany z drobnych, białych kamyczków. Chcemy w ten sposób nawiązać do historii naszej miejscowości. Część osób, która zajmuje się nazewnictwem uważa bowiem, że swoją nazwę miejscowości zawdzięczać może słowu: „baltas”, co oznacza kolor biały i nawiązuje do występującej tu skały wapiennej koloru białego. Przy montażu napisu pomagali Sławomir Mazur, Sławomir Lipa, Alfred Grudniewski i Wojciech Mierzejewski. A sam pomysł na ten napis zrodził się z takiej „burzy mózgów”, aby zaznaczyć naszą miejscowość na mapie powiatu ostrowieckiego – wyjaśnia Hubert Żądło.
Dodaje, że projekt wykonany był odręcznie przez jednego z pracowników gminy. Łączny koszt zagospodarowania skwerku to 46 000 zł. Obejmował przeprowadzkę Gerarda, zakup i montaż ławek, nasadzenia, ułożenie kostki, zakup i montaż kamery.
– To co widzimy dziś na skwerku, wcześniej było szkicem. Mam takie zamiłowanie do roślin, krzewów, projektowania terenów zielonych. Poza tym zmobilizowała nas do tego wielkość naszego budżetu i zadłużenie z lat poprzednich. W każdej dziedzinie szukamy oszczędności. Okazuje się, że coś może być oszczędne, racjonalnie, a przy okazji estetycznie – dodaje wójt.
Twórcą napisu Bałtów jest Sławomir Mazur, pracownik Urzędu Gminy Bałtów o artystycznej duszy.
– W tym napisie jest tyle samo mojego zaangażowania, co pomysłowości. Lubię takie wyzwania. Zagwozdki, które trzeba rozwiązać, a potem efekt cieszy. Obok tego napisu przejeżdżają znajomi, wiedzą, że to ja go wykonałem. Będę miał też co opowiadać wnukom. Taka pamiątka pozostanie na lata. Tworzenie liter rozciągnęło się w czasie. Najpierw trzeba było wykonać szablon, potem to zazbroić, zalać betonem, obłożyć kamieniami. To żmudna praca, która trwała około trzech czterech tygodni, ale opłaciła się – tłumaczy Sławomir Mazur.
Nie udałoby się, gdyby nie pomoc Sławomira Lipy, który także pomagał przy tworzeniu liter.
– Lubię takie wyzwania, To koronkowa robota, ale jest co wspominać. Fajnie, że coś po sobie zostawimy. Najtrudniejsze było wykonanie podstawy zbrojenia i oklejanie liter, jednak ostatecznie się udało. Dziś ozdabialiśmy też Gerarda. Nadciąga zima, temperatury są coraz niższe. Dodaliśmy mu więc czapkę, rękawiczki i szalik, Być może przyszłym roku jeszcze mu coś uszyjemy. Choinka też jest udekorowany, pięknie prezentuje się wieczorem. Bałtów jest gotowy do świąt – podsumowuje Sławomir Lipa.
Galeria foto: Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info