Do niedawna ruiny po byłej walcowni profili drobnych i blach grubych w Nietulisku Dużym, choć przyciągały turystów z różnych stron Polski, odstraszały też od zwiedzania. Obiekt ten stanowił kiedyś etap ciągu fabryk nad rzeką Kamienną, projektu zainicjowanego przez Stanisława Staszica. Niestety przez kilka ostatnich lat „ginął” w wysokich trawach i zakrzaczeniach. Nie był też najlepszą wizytówką gminy Kunów. Przez lata ruiny walcowni nie miały też odpowiedniej opieki ze strony gminy i powiatu.
– Kiedyś były własnością Skarbu Państwa. Częścią tych terenów zarządzał powiat, resztą – gmina. Ciężko było wówczas dojść do porozumienia. Ciągle pojawiały się „przepychanki” kto ma kosić i dbać o to miejsce. Gdy już oficjalnie zarządzamy tym obiektem, zajęliśmy się gruntownym czyszczeniem zabudowań z wysokich traw, pokrzyw, krzewów. Docelowe prace zostały już uruchomione, a efekt widać gołym okiem – mówi Lech Łodej.
Dodaje, że gmina ma pomysł jak docelowo zadbać i zagospodarować ruiny, aby maksymalnie wyeksponować ich wartość historyczną i piękno dla turystów. Burmistrz podkreśla, że ma świadomość iż potrzeba czasu, żeby miejsce to doprowadzić do porządku. Teren, na którym znajdowała się walcownia ma około 12 ha, z czego ta najlepiej zachowana część ruin zajmuje powierzchnię ok 9 ha.
– Jesteśmy w stałym kontakcie z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Mamy pozwolenie na prace, które wykonujemy, czyli: odchwaszczanie, konserwację, oczyszczanie z aktów wandalizmu, zabezpieczenie murów przed dalszą erozją. Opracowaliśmy także ekspertyzę techniczną, na którą otrzymaliśmy blisko 30 000 zł właśnie od konserwatora. Marzy nam się utworzenie jedynego takiego w okolicy, a może nawet i w Polsce – muzeum na otwartym powietrzu. Jeśli zgodę wyrazi konserwator, chcielibyśmy, aby tuż obok ruin powstała tężnia solankowa, ogród botaniczny. Wśród ruin zaplanujemy natomiast alejki spacerowe, podesty i mostki, z których podziwiać będzie można piękno tego miejsca. W planach mamy także oczyszczenie podziemi, żeby można było dostać się do ich wnętrza i na własne oczy zobaczyć infrastrukturę i mechanizmy działania. Tuż obok ruin stanie sporych rozmiarów makieta, pokazująca pracę walcowni w jej najlepszych czasach. To będzie miejsce, na terenie którego organizować będziemy koncerty, eventy, wydarzenia promujące to miejsce, tak aby teren ten zaczął żyć na nowo – wylicza Lech Łodej.
Dodaje, że gmina zmienia także plan zagospodarowania przestrzennego, tak, aby byłe boisko przyszkolne przekształcone zostało na teren budowlany.
– Aż prosi się, aby powstała tam restauracje z parkingiem dla turystów i przyjezdnych gości. To wszystko jest przed nami i nie zajmie nam to roku, ale kilka lat. Od czegoś trzeba jednak zacząć – podsumowuje burmistrz.
Przypomnijmy, że Stanisław Staszic będąc dyrektorem Wydziału Przemysłu i Kunsztów Królestwa Kongresowego opracował plan budowy państwowego przedsiębiorstwa górniczego, przemysłu żelaza i materiałów budowlanych. Do jego realizacji znakomicie nadawała się zasobna w surowce mineralne i lasy ziemia świętokrzyska. Ten obszar stał się miejscem realizacji gospodarczych planów Staszica – powstało Staropolskie Zagłębie Przemysłowe. W latach 1816-1824 rozpoczęto realizację planu uprzemysłowienia doliny rzeki Kamiennej. Na kompleks autorstwa Karola Knake, powstały w latach 1834-1836 składały się: zbiornik wodny, kanał i budynek walcowni, osiedle mieszkaniowe oraz zabudowania fabryczne. Zbudowane z kamienia obiekty zakładu posiadały staranną architekturę o klasycystycznej formie. Wyposażenie walcowni stanowiły: dwa ciągi walcarek, nożyce do cięcia blach, tokarnia. Było ono napędzane, jedną z pierwszych w Królestwie Polskim turbin wodnych i wielkiego śródsiębiernego koła wodnego.
Zakład zatrudniał 150 osób i wyrabiał 4800 ton żelaza walcowego rocznie. Produkcję w walcowni przerwała powódź, która miała miejsce w 1903 roku. Najpierw zniszczyła zalew w Brodach, a następnie odcięła walcownię w Nietulisku Dużym od zasilania. Zamknięcie obiektu nastąpiło w 1905 roku, tworząc z niego muzeum techniki na otwartym powietrzu.