Lewandowski ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z mistrzem Niemiec, ale w poniedziałek przyznał w Warszawie, że nie widzi swojej przyszłości w tym klubie.
„Na dziś pewne jest jedno – moja historia z Bayernem dobiegła końca. Po tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej, dobrej współpracy. Zdaję sobie sprawę, że transfer będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron” – powiedział doświadczony napastnik.
„Bayern jest poważnym klubem i wierzę w to, iż nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może to zrobić” – dodał.
Jednocześnie zapowiedział, że do czasu zakończenia tej sprawy nie zamierza jej więcej komentować.
„To wszystko, co mogę powiedzieć teraz na ten temat. Obecnie skupiam się na zgrupowaniu reprezentacji Polski i czerwcowych meczach Ligi Narodów. Zapewne po zakończeniu tego zgrupowania będzie czas, żeby ewentualnie coś więcej powiedzieć” – podkreślił.
Dziennikarze starali się jednak usłyszeć szerszy komentarz Lewandowskiego na temat jego przyszłości klubowej.
„Nie chcę zabierać teraz głosu na tematy związane z Bayernem. To nie jest pora i czas. Powiedziałem już, co miałem do powiedzenia. Myślę, że w klubie też dużo wiedzą i widzą. Tak jak mówiłem wcześniej, trzeba poczekać na rozwój wydarzeń. Kiedy już będzie wiadomo, to ja też będę mógł więcej powiedzieć na różne tematy” – zapewnił.
„Teraz mamy dwa tygodnie zgrupowania. To jest w mojej głowie najważniejsze. Daję sobie spokój na ten czas. Przez dwa tygodnie mogę właśnie spokojnie myśleć o treningach i meczach reprezentacji. Po ostatnim meczu będę mógł coś więcej powiedzieć” – dodał.
A dlaczego wyraził tak zdecydowane stanowisko w sprawie zakończenia historii z Bayernem?
„Są rzeczy, o których teraz nie muszę mówić” – zakończył.
Media od dawna informują, że najbardziej zainteresowana Lewandowskim jest Barcelona, która wydaje się najbliższa sprowadzenia polskiego napastnika.
O przyszłość 33-letniego piłkarza (w sierpniu skończy 34) został zapytany również obecny na konferencji prasowej w Warszawie trener reprezentacji Czesław Michniewicz.
„Ja widziałbym Roberta w Liverpoolu, jestem kibicem tego zespołu. Nie martwię się o przyszłość Roberta, bo wiem, że gra dziś w fantastycznym klubie. Tworzył historię Bundesligi i Bayernu Monachium. Jeśli musi zostać jeszcze w tym zespole, bo tak to dzisiaj wygląda, ma jeszcze rok kontraktu, to na pewno będzie grał. Ale jestem przekonany, że niezależnie, czy to będzie Barcelona, czy inne zespoły, to będzie piłkarzem wielkiego klubu. I na pewno będzie występować regularnie. O to się nie martwię” – podkreślił Michniewcz.
„Im wcześniej się to wyjaśni, tym lepiej dla Roberta, bo będzie miał czystą głowę. Będzie mógł skoncentrować się na pracy i grze w nowym klubie. Do mundialu zostało dużo czasu. Jestem przekonany, że taki nowy bodziec w postaci zmiany klubu, zmiany ligi i otoczenia, jeszcze korzystniej na niego wpłynie. I dzięki temu będzie mógł realizować swoje marzenia. A wiemy, że jego marzeniem jest mistrzostwo świata z reprezentacją Polski i +Złota Piłka+” – zakończył selekcjoner.
Biało-czerwoni rozpoczęli w poniedziałek w Warszawie zgrupowanie przed czerwcowymi meczami Ligi Narodów.
Podopieczni Michniewicza zainaugurują występy w grupie 4. najwyższej dywizji od spotkania z Walią 1 czerwca we Wrocławiu. Kolejne dwa rozegrają na wyjeździe – 8 czerwca z Belgią w Brukseli oraz 11 czerwca z Holandią w Rotterdamie, a 14 czerwca zmierzą się z Belgią w Warszawie. (PAP)