Co dalej z ostrowiecką siatkówką? Tego niestety nie dowiedzieliśmy się podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Prezes klubu oddał się do dyspozycji rady nadzorczej i nie był dzisiaj w stanie powiedzieć, jaka będzie decyzja właściciela klubu, którym jest Stowarzyszenie KSZO Ostrowiec Św.
Stabilna kadra i rozwiązanie problemów finansowych, to pomysły prezesa Mirosława Buszkiewicza na grę w nowym sezonie. Jak podkreślał chciałby również zacieśnić współpracę ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Ostrowcu Św. Pozostaje pytanie: Dlaczego tak późno?
– W Polsce jest mało ośrodków mogących pochwalić się taką bazą sportową. Mamy tę szkołę, która od kilku lat trenuje młode siatkarki, myślę, że niebawem te dziewczyny będą mogły pomóc w tych rozgrywkach ligowych – wyjaśnia Mirosław Buszkiewicz, prezes KSZO Ostrowiec Św.
O tym, a przede wszystkim o budżecie, jaki potrzebny jest do gry w pierwszej lidze, prezes Mirosław Buszkiewcz będzie chciał rozmawiać z radą nadzorczą. Kwestie finansowe klubu były jednym z głównych tematów, poruszanych podczas konferencji wielokrotnie.
– Według moich wyliczeń na koniec czerwca zadłużenie wynosiło około miliona złotych, do dnia 20 kwietnia z tych zadłużeń zostało spłacone 450 tys. Nie mam jeszcze informacji odnośnie tego, jakie zadłużenie przyniesie ten sezon. Mam nadzieję, że jak najmniejsze – tłumaczy prezes KSZO Ostrowiec. Według prezesa zaległości, jakie ma klub w stosunku do zawodniczek zastaną uregulowane w czerwcu. – Zawodniczki mają podpisane kontrakty do końca maja. Także w czerwcu wszystkie kontrakty będą uregulowane – mówi Mirosław Buszkiewicz.
Jak twierdzi pozostaną do spłaty tylko zaległości wobec ZUS-u i Urzędu Skarbowego.
– Cały czas analizujemy przyczyny zaistniałej sytuacji klubu. Nie powstały one w tym sezonie.
Problemy klubu zaczęły się w sezonie 2015/2016, kiedy powiat ostrowiecki przestał finansować klub siatkarski KSZO Ostrowiec . Uważam to za początek problemów. Wiemy, ze profesjonalny sport wiąże się pieniędzmi. To było wsparcie na poziomie 1 mln złotych. I z dnia na dzień starostwo przestało finansować klub – twierdzi Mirosław Buszkiewicz.
Jako kolejny powód katastrofalnej sytuacji klubu, podkreśla odejście dwóch zawodniczek: Anny Miros i Pauli Słoneckiej.
– Po ich odejściu zaobserwowaliśmy bardzo dużo spadek jakości gry. Przyjście Kolety Łuczkiewicz i Kingi Kasprzak miało pomóc odzyskać wysoki poziom gry – podkreśla Mirosław Buszkiewicz.
Nie obyło się też bez łez! Trudno się dziwić. Obecna na sali Olga Pauliukouskaya nie kryła emocji, tłumacząc, co wydarzyło się w Warszawie, podczas dwóch ostatnich baraży.
– Nie ukrywam, że bardzo ciężko mi cokolwiek komentować. Jestem już trzeci sezon w tym zespole i zostawiłam „kawałek serca” w tym mieście, naprawdę jest mi bardzo przykro. Mieliśmy ciężki sezon no i jest jest jak jest. Mogę tylko przeprosić kibiców. Mam nadzieję, że zespół zostanie w pierwszej lidze. Jeżeli wszystkie sprawy finansowe i inne problemy zostaną uregulowane i powstanie zespół, który będzie awansował do ekstraklasy i powróci dużo mocniejsza – nie kryjąc łez mówiła podczas Olga Pauliukouskaya. Na pytania dziennikarzy i przybyłych na konferencję kibiców, dotyczących rozpoczęcia współpracy na dwa ostatnie mecze barażowe z Tomaszem Kamudą, prezes Mirosław Buszkiewicz odpowiedział:
– Byłem przekonany, że nowa osoba da świeży impuls i po tylu przegranych meczach da wiarę w to, że możemy grać i dobrze wygrać. Okazało się, że decyzja była nieskuteczna. Biorę tę decyzję na siebie – tłumaczył Mirosław Buszkiewicz. – Złego słowa nie powiem na trenera i drużynę, ale czegoś brakowało – mówił Mirosław Buszkiewicz. Czy trener Tomasz Kamuda miał być tym brakującym ogniwem?
Jak twierdzi prezes KSZO Ostrowiec Św. podjął tę decyzję po konsultacji z fachowcami ze środowiska siatkarskiego. Mimo dobrych chęci teraz uważa, że była to zła decyzja.
Prezes nie przekreśla pracy obecnego trenera František-a Bočkay-a . Uważa, że jaki młody trener z małym jeszcze doświadczeniem trenerskim osiągnął z zespołem KSZO bardzo dużo i włożył w to bardzo dużo pracy.
– Jestem pełen szacunku do pracy jaką wykonał trener František Bočkay – podsumował prezes.
Mimo licznych pytań o to co stało się w Warszawie przybyli na konferencję dziennikarze i kibice nie otrzymali jednoznacznej odpowiedzi. Niektórym racjonalnie nie mieści się to po prostu w głowie, a niskiego poziomu gry siatkarek dopatrują się w braku terminowych wynagrodzeń. Czy tak jest nie wiemy.
Pozostaje nam tylko poczekać na decyzję rady nadzorczej. Jeżeli klub przetrwa, to mimo wielkich problemów uda mu się zagrać dobry sezon w I Lidze siatkówki kobiet. I cytując słowa libero ostrowieckiego zespołu:„Powróci do ekstraklasy lepszy i silniejszy”.