Od pewnego czasu czy to telefonicznie, czy mailowo nasi czytelnicy alarmują nas, niepokojąc się wycinką lasów, czy to na terenie Gutwinu, czy w okolicach Dębowej Woli. „To skandal, na naszych oczach giną lasy”, „Drzewa rosły tu od lat, a teraz leżą powalone przez człowieka”, „ Na co komu ta wycinka” – to tylko niektóre z komentarzy naszych czytelników. Adam Podsiadło, nadleśniczy Nadleśnictwa Ostrowiec Św. tłumaczy, że gospodarka leśna wygląda wzorcowo, a Lasy Państwowe, tak jak każda inna instytucja, muszą działać zgodnie z prawem.
– Oczywiście wielu osobom przeszkadza to, że wycinamy las. Każdemu to tłumaczymy. Mamy Plan Urządzenia Lasu, to dokument podpisany przez pana ministra. Skonsultowany zgodnie z prawem ze wszystkimi organizacjami pozarządowymi, czy Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Tylko na tej podstawie działamy. Każde inne wycięcie drzewa jest obciążone karami. Leśnicy absolutnie nie wycinają nawet jednego drzewa niezgodnie z prawem. Jeżeli komuś przeszkadzają te wycinki, to ja jestem do dyspozycji. Oczywiście biuro jest zamknięte z przyczyn pandemicznych, ale jestem gotowy do każdej formy dyskusji. Telefon podany jest na naszej stronie internetowej, zapraszam – wyjaśnia Adam Podsiadło.
Dodaje, że ilość wycinanych drzew w Nadleśnictwie Ostrowiec Św., która dla niektórych jest za duża, jest uzależniona od tego, co działo się tutaj setki lat temu. Tłumaczy, że na glebach, chociażby w okolicach Sarnówka, Dębowej Woli powinny rosnąć dęby, czy lipy, a rośnie sosna.
– Sosna dożywa swojego wieku, najczęściej 100 lat, wtedy wycinając ją, odnawiamy ten las. Odnawiamy go już nie sosnami, patrząc na zmieniający się klimat, tylko właśnie dębami, bukami, lipami. Prosze wierzyć, że robimy to dla dobra, nie tylko swojego, jak to niektórzy twierdzą, że lasy tną tylko po to, żeby mieć pieniądze – tylko robimy to dla dobra naszych przyszłych pokoleń, żeby te lasy były wreszcie odporne na zmieniające się warunki klimatyczne. Po to tu jesteśmy, żeby te lasy trwały w ciągłości, żeby nasze dzieci i prawnuki mogły się dalej w nich bawić – podkreśla nadleśniczy.
Tłumaczy, że wycinka zgodnie z zatwierdzonym Planem Urządzenia Lasu trwa aktualnie na terenie całego nadleśnictwa.
– Te cięcia są związane także z między innymi z gradacjami chrabąszcza majowego, który na naszym terenie występuje od co najmniej 100 lat. W związku z tym nasze lasy są już bardzo stare i często zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Musimy wycinać także drzewa na terenach, które udostępnimy do nocowania w lesie, żeby państwo mogli tam bezpiecznie przebywa. Stare drzewa są wspaniałe, ale są też bardzo niebezpieczne dla ludzi. Przy tych zmieniających się dziś dynamicznie warunkach pogodowych: wiatrach, ulewnych deszczach, potrafią zrzucić gałąź, przełamać się i nie daj Boże komuś, tak jak mieliśmy przykład sprzed kilku lat, gdy harcerze zginęli podczas anomalii pogodowych, wyrządzić krzywdę – podsumowuje Adam Podsiadło.