– Codziennie odbieram telefony od mieszkańców naszej gminy z pytaniem jak mogą pomóc. Nasza Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Kunowie prowadzi zbiórkę produktów, które zostaną przekazane uchodźcom z Ukrainy. Pierwsze rzeczy już udało się zebrać, to pokazuje, że potrafimy i chcemy się dzielić z tymi, których bliscy w tym momencie walczą o wolność Europy. Codziennie z niepokojem śledzę, to co dzieje się na Ukrainie. To już nie jest walka tylko o suwerenność tego kraju, to walka o przyszłość Europy i świata – mówi Lech Łodej, burmistrz miasta i gminy w Kunowie.
Z osobami przebywającymi na Ukrainie w stałym kontakcie jest Paweł Cieślik. Za naszą wschodnią granicą ma wielu znajomych i przyjaciół.
– To, co się teraz dzieje moi ukraińscy znajomi określają, jako bardzo ciężką sytuację. Cały czas dziękują Polakom, mówią, że zrobiliśmy to, czego dla nas w 1939 roku nikt nie zrobił. Boją się, że ten atak będzie zmasowany, że wojska rosyjskie będą chciały odciąć ich od nas, od dostaw i pomocy. Tragedia zjednoczyła wielu Ukraińców, ale i nas Polaków. Teraz pomóc mogą także mieszkańcy naszej gminy – mówi Paweł Cieślik.
Przypomina, że od poniedziałku do piątku w godzinach pracy kunowskiej biblioteki która mieści się przy ul. Warszawskiej 48 w Kunowie w godz. 8.00 – 18.00 przynosić można: odzież i okrycia: Koce zwykłe i termiczne, śpiwory, podkładki pod materac do spania z wodoodpornej folii aluminiowej, materace, karimaty, plecaki, ubrania (nowe lub używane w dobrym stanie), skarpety, dresy wojskowe, płaszcze przeciwdeszczowe; Środki higieny i czystości: płyny do kąpieli/pod prysznic/mydło, dezodoranty, pasta do zębów, szczoteczki do zębów, grzebienie, szczotki do czesania, gumeczki do włosów, bieliznę damska, męską, dziecięcą, podpaski, pampersy, pieluchy dla dorosłych, papier toaletowy i ręczniki papierowe, ręczniki (w tym z mikrofibry), worki na śmieci, środki dezynfekujące, maski filtrujące lub jednorazowe; żywność: wodę, żywność do szybkiego przygotowania (instant), batony (w tym energetyczne), bakalie, orzechy, konserwy, makarony, płatki zbożowe do szybkiego przygotowania, narzędzia kuchenne jednorazowego lub wielokrotnego użytku: talerz głęboki, łyżka, widelec, nóż, szkło (silikon spożywczy lub plastik), a także: czajniki elektryczne, grzałki elektryczne, termosy, turystyczne kuchenki gazowe, zapałki, zapalarki, baterie, powerbanki, oświetlenie, w tym latarki czołowe i zwykłe, świece, zestawy pierwszej pomocy, materiały opatrunkowe, materiały uciskowe, apteczki, podstawowe środki medyczne (antybiotyki szerokiego spektrum, witaminy, środki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, leki na kaszel i przeziębienie).
– Chcemy te środki zebrać jak najszybciej, pomagają nam państwo Ożdżyńscy z Piekarni „Majka” , którzy udostępnili nam swoje busy. To nimi pojedziemy na granicę z darami. Zbiórka, którą prowadzimy jest bezterminowa, ale ile czasu mamy tego nikt nie wie. Nie wiemy, jakie będą kolejne ruchy wojsk rosyjskich, co się wydarzy. Pomagajmy póki możemy. Z rozmów z moich ukraińskich przyjaciół wiem, że potrzebne są motopompy, agregaty prądotwórcze, kaski, mundury, węże strażackie. Część rzeczy już udało się załatwić za co bardzo serdecznie dziękuję. Dzisiaj Galina, moja znajoma z Ukrainy, z którą rozmawiałem powiedziała mi, że potrzebują hełmów i kasków. Ich obrona terytorialna składa się ze zwykłych ludzi, którzy tego nie mają. Oni potrzebują tylko spokoju i pokoju, z naszą pomocą, pomocą Europy odbudują swój kraj – podsumowuje Paweł Cieślik.
Wczoraj (wtorek, 28 lutego) w gminie Kunów odbyło się posiedzenie Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, na którym omawiano możliwości przyjęcia uchodźców z Ukrainy.
Lech Łodej wyjaśnia, że na to, co wojska putinowskiej Rosji robią na Ukrainie, patrzy z niepokojem, jednak dodaje, że teraz czas na działanie, a strach, to uczucie, którym karmi się Władimir Putin.
– Róbmy to, co możemy, aby wesprzeć naszych sąsiadów. Na odchorowanie tego całego stresu i lęku o przyszłość świata i Europy, przyjdzie jeszcze czas – podsumowuje.