Jak już informowaliśm w porządku obrad wczorajszej (piątek 14 maja) Sesji Rady Miasta w Ostrowcu Św. znalazły się dwa projekty uchwał, dotyczące nadania nazwy drogom wewnętrznym. W wyniku podziałów terenów gminnych pod budownictwo mieszkaniowe położonych w rejonach ulicy Jarzębinowej, ulicy Gajowej oraz ulicy Nowe Piaski, powstały nowe drogi dojazdowe. Nowa droga powstała także w rejonie ulicy Zofiówka w Ostrowcu Św.
Na niepokojący trend, w nadawaniu nazw nowym ulicom zwraca uwagę Monika Bryła-Mazurkiewicz, prezes Centrum Krajoznawczo-Historycznego imienia profesora Mieczysława Radwana w Ostrowcu Św. Przypomina, że w ostatnim czasie w Ostrowcu Świętokrzyskim osoby zasłużone dla miasta bardzo rzadko zostają patronami ostrowieckich ulic.
– Moim zdaniem to świadectwo braku przywiązania ludzi sprawujących władzę do Ostrowca Świętokrzyskiego, brak identyfikowania się z miejscem zamieszkania – mówi Monika Bryła-Mazurkiewicz,
Dodaje, że w Ostrowcu Świętokrzyskim nie ma także żadnego obiektu (ulicy, placu, skweru), który upamiętniałby zasłużoną dla miasta rodzinę.
– Dla przykładu podam, że w Guzowie jest ulica Rodu Łubieńskich. Nie bez przyczyny przywołuję właśnie ten ród. To z polecenia hr. Henryka Łubieńskiego w sąsiedztwie Ostrowca, na prawym brzegu Kamiennej została wybudowana fabryka wraz z osiedlem fabrycznym, nazwane Klimkiewiczowem, a nieopodal w miejscowości Częstocice ok. 1840 r. powstała cukrownia, jedna ze starszych w Królestwie Polskim. Oba zakłady znacząco przyczyniły się do rozwoju Ostrowca – przypomina historyk.
Dodaje, że trwały ślad w historii dóbr ostrowieckich pozostawili także inni członkowie rodziny Łubieńskich: hr. Tomasz Łubieński – administrator dóbr ostrowieckich, hr. Julian Łubieński, hr. Tomasz Wentworth Łubieńskiego czy Paulina z Łubieńskich Morawska, o której przypomina do dziś nazwa Paulinów.
– Odnoszę wrażenie, że osoby sprawujące obecnie władzę w mieście, chcą je pozbawić całkowicie tożsamości. Moje miasto Ostrowiec Świętokrzyski jest niezwykle pięknie położone, ma bogatą historię, w którą wpisani są wspaniali ludzie. Bardzo zasmuca mnie fakt, że radni miejscy, wśród których są nauczyciele, w tym nauczyciele historii, osoby mieniące się miłośnikami regionu, nie chcą z naszego ostrowieckiego dziedzictwa czerpać inspiracji, podejmując decyzje w kwestii nazewnictwa ulic. Szczególnie smuci, gdy prawdziwi bohaterowie naszej małej Ojczyzny nie zostają patronami ostrowieckich ulic bo… przegrywają chociażby z nazwami kwiatów czy drzew egzotycznych – wyjaśnia Monika Bryła-Mazurkiewicz.
Przypomina, że w 2008 r. zainicjowała cykl wydarzeń historycznych pn. „Wielkie Postacie Ziemi Ostrowieckiej”. Do chwili obecnej w jego ramach wspólnie z Tadeuszem Krawętkowskim, działając społecznie, zorganizowała kilkadziesiąt wydarzeń: wykładów biograficznych i sesji popularnonaukowych, podczas których przybliżano sylwetki i dorobek postaci zasłużonych dla Ostrowca Świętokrzyskiego i Ziemi Ostrowieckich. Wśród nich znaleźli się m.in. prof. Mieczysław Radwan, prof. Jan Samsonowicz, dr Eugeniusz Dziewulski, Józef Wojciech Gołuchowski, Tadeusz Rekwirowicz, bracia Józef i Edmund Reńscy, rodzina hrabiów Łubieńskich czy Jan Rybkowski.
– Cyklowi temu towarzyszyły i przyświecały prorocze słowa ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego – Prymasa Tysiąclecia: „Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość i nie chce ludzi wielkich, kończy się”. W 2019 r. otwierając sesję popularnonaukową „Ci, którzy Ostrowiec budowali… – rzecz o architektach, budowniczych, urbanistach”, która była organizowana właśnie w ramach cyklu „Wielkie Postacie Ziemi Ostrowieckiej” powiedziałam: „Ostrowiec, Ziemia Ostrowiecka – miał szczęście do ludzi, do wyjątkowych ludzi, zdolnych, aktywnych, pracowitych, twórczych i odważnych. Z tego miasta, z tego regionu wyszło bardzo wielu, którzy weszli do kultury narodowej. Z tym miastem, z tym regionem związało swoje życie i zawodowe i rodzinne, mnóstwo wybitnych postaci. Ostrowiec miał szczęście do wielkich postaci…” Szkoda, że tych wspaniałych osobach nie chcą pamiętać ostrowieccy radni. Czyżby, aż tak bali się ich wielkości? Jeśli tak jest, to znaczy, że są i czują się bardzo mali i nie mam tu na myśli niczyjego wzrostu. Wielcy ludzie nie boją się niczyjej wielkości – podkreśla prezes Centrum.
Przywołuje też słowa norweskiej pisarki i laureatki Nagrody Nobla w dziedzinie literatury – Sigrid Undsed, która napisała: „Jeżeli jakiś naród zapomina o swoich bohaterach, albo próbuje ich pomniejszyć zamiast otoczyć czcią i wdzięcznością, to sam skazuje się na to, żeby być małym i trwożnym narodem i traci zmysł bronienia się przed wszystkim, co obce i wrogie”.
– No cóż, radni miejscy, których wybraliśmy i którym powierzyliśmy sprawowanie w naszym imieniu władzy w mieście, chcą nas mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego, skazać na bycie małymi i trwożnymi – podsumowuje.
Bozena
16 maja, 2021 at 07:37
Polacy zawsze byli niewolnikami , nie tylko politycznie ,ale przede wszystkim mentalnie .Ma to niestety korzenie w naszej przeszlosci ,gdy na kazdym etapie istnienia narodu i panstwa jako terytorium,rzadzacy nie dbali o rozwoj umyslowy spoleczenstwa ,ciemnym narodem latwiej rzadzic .Tak naprawde niewiele osob wsrod oswieconych ,chcialo oswiecac reszte .