To właśnie Halina Szczykutowicz wpadła na pomysł szycia maseczek.
– Pomyślałam, że w sytuacji, jaką mamy, należałoby pomóc seniorom. Wiedziałam też, że wójt rozpoczął akcję rozdawania maseczek dla mieszkańców gminy Bałtów, ale środków ochrony osobistej nigdy nie jest za wiele. Pomyślałam więc, że sami uszyjemy je dla naszych seniorów – wyjaśnia Halina Szczykutowicz.
Maseczki szyją członkinie Stowarzyszenia. Nie trzeba było ich długo namawiać by przystąpiły do projektu.
– W tej chwili przy maszynach pracują panie, a jednocześnie członkinie naszego stowarzyszenia – które odpowiedziały na moją prośbę i przypadła im do gustu ta inicjatywa. Są to: Jadwiga Muchalska, Barbara Cielebąk, Bogusława Róg, a także Eugenia Małgorzata Kołodziej – wyjaśnia Halina Szczykutowicz.
Zgromadzenie materiału też nie zajęło zbyt wiele czasu. Część jak flizelinę, gumki i nici zakupiła z własnych środków prezes Stowarzyszenia, pozostałe bawełniane materiały udostępniła Jadwiga Muchalska.
W ubiegły czwartek, wspólnie zajęły się wykrojem i przygotowywaniem materiałów do szycia.
– Formy przygotowała moja mama. Z nich zrobiłyśmy wykroje. Samo wycinanie materiału nie zajmuje dużo czasu. Nam zajęło to około trzech godzin na 100 maseczek. Z szyciem pójdzie dłużej. W piątek rozmawiałem z paniami, które szyją. Powiedziały mi, że część maseczek jest już uszyta, jednak każda z nich ma swoje życie prywatne, swoje rodziny, a takie szycie pochłania też trochę czasu. Jednak mimo wszystko podjęły się tego wyzwania i pomocy innym – dodaje Halina Szczykutowicz.
Maseczki powstają w warunkach domowych. Początkowo będzie ich uszytych 100. Każdy z seniorów otrzyma po dwie maseczki, jedną z flizeliny – na upalne dni, drugą z bawełny. Są wielokrotnego użytku więc po wypraniu w minimum 60 stopniach i wypracowaniu posłużą na dłużej.
– Rozdzielimy je na poszczególne miejscowości, zapakujemy w woreczki lub koperty. Wszystko z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Na Wólce Bałtowskiej rozprowadzi je pani Jagoda Muchalska, na Rudce Bałtowskiej – pani Dorota Przygoda. Część maseczek dostarczę sama – wyjaśnia prezes Stowarzyszenia.
Przyznaje, że pandemia koronawirusa i wynikające z tego obostrzenia zmieniły sporo w pracy stowarzyszenia.
– Nie możemy się spotykać, mieliśmy wiele planów, których teraz nie możemy realizować. Zajmuję się społeczną pracą, a koronawirus bardzo namieszał, więc jest to uciążliwe. W tej chwili muszę pomagać swojej mamie, która jest starszą osoba. Staram się ją chronić, ponieważ jest w grupie ryzyka. To jak jest ciężko w czasach pandemii najbardziej odczułam podczas świąt. Byłyśmy tylko we dwie z mamą, nie mogłam spotkać się ze swoimi dziećmi, z bratem, z dalszą rodziną. Wszyscy chcemy zachowywać się odpowiedzialnie i bezpiecznie. To były święta inne niż zwykle – dodaje Halina Szczykutowicz.
Taką samą sytuację miało wielu innych seniorów w Bałtowie.
– Gdy rozmawiałam z paniami, które pomagały w przygotowaniu materiałów, to mówiły, że bardzo boją się wirusa, ale bardzo szybko odpowiedziały na moje zaproszenie. Zadzwoniłam do nich rano i już po południu się spotkałyśmy – dodaje.
Zapewnia, że jeśli pojawią się jeszcze osoby chętne do szycia maseczek, rozszerzą swoją akcję.
– Być może w ten sposób uda się wesprzeć gminę. Może dołączą inne osoby. Seniorzy mogą pomagać innym. Tak naprawdę pomagając innym, pomagamy sobie. Pomoc jest odruchem serca. Lubię pomagać ludziom i chcę tym zarazić innych – podsumuje Halina Szczykutowicz.