Przypomnijmy, że obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach. Jednym z nich było duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Według danych Ministerstwa Zdrowia w 2019 roku w Polsce przeprowadzono 1110 zabiegów legalnego przerwania ciąży, w tym aż 1074 z powodu wad lub ciężkiego uszkodzenia płodu.
22 października Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z Konstytucją, a dokładnie z art. 38 w związku z art. 30 i art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Art. 38 Konstytucji stanowi , że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia. Art 30 z kolei: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”. W Art. 31 ust. 3 czytamy z kolei, że „ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”.
Uzasadniając orzeczenie TK z 22 października sędzia Justyn Piskorski wyjaśniał:
– Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę – mówił Justyn Piskorski.
Trybunał stwierdził ponadto, że sam fakt upośledzenia lub nieuleczalnej choroby dziecka w fazie prenatalnej, łączący się ze względami natury eugenicznej, jak i z ewentualnym dyskomfortem życia chorego dziecka, nie może samodzielnie przesądzać o dopuszczalności przerwania ciąży. W orzeczeniu czytamy także, że „ustawodawca nie może przenosić ciężaru związanego z wychowaniem dziecka ciężko i nieodwracalnie upośledzonego albo nieuleczalnie chorego jedynie na matkę, ponieważ w głównej mierze to na władzy publicznej oraz na całym społeczeństwie, ciąży obowiązek dbania o osoby znajdujące się w najtrudniejszych sytuacjach.”
Wniosek do TK jesienią 2019 roku złożyła grupa 119 posłów Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji, a także PSL-Kukiz’15. Wnioskowali o zbadanie czy przesłanka embriopatologiczna „legalizuje praktyki eugeniczne w stosunku do dziecka jeszcze nieurodzonego, odmawiając mu tym samym poszanowania ochrony godności człowieka”. Pod pismem podpisał się m.in Andrzej Kryj, poseł PiS z Ostrowca Św., a także poseł Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego spotkało się w Polsce z falą protestów w całej Polsce. W niedzielę fala ta dotarła także do Ostrowca Św. Ostrowiecki Rynek wypełnił się kobietami, które zgodnie podkreślały, że aborcja nie jest łatwą decyzją, ale powinna pozostać prywatną sprawą każdej z nich.
– Uważa, że my kobiety powinnyśmy mieć prawo wyboru. Aborcja nie jest łatwym tematem. Współczuję każdej kobiecie, która musi podejść do jakiejkolwiek decyzji związanej z tym tematem. Nie umniejsza to faktu, że jako kobieta chcę mieć prawo wyboru. Chciałabym, żeby taki wybór miała także w przyszłości moja córka. W mojej ocenie powinna być to wola społeczeństwo i to właśnie nas, wyborców, powinno się najpierw o zdanie zapytać kobiety. To one muszą się z tymi dylematami borykać. Nie widzę innej możliwości, jak danie prawa wyboru kobietom – tłumaczy Magdalena, mieszkanka Ostrowca Św., która na Marsz w obronie kobiet przyszła wraz z mężem.
Podkreśla, że politycy są po to, aby w niektórych kwestiach decydować za ogół społeczeństwa, jednak są takie tematy, kiedy powinni się zastanowić, czy to jest ich decyzja, czy to jest decyzja społeczeństwa, w tym przypadku – kobiet.
– Te marsze przechodzą przez całą Polskę, obserwujemy to w mediach. Myślę, że to dobrze. W końcu Polacy stanowią nie tylko jednostki, ale przede wszystkim społeczność i mówimy wprost, że nie pozwalamy innym decydować za siebie – tłumaczy ostrowczanka.
Inna mieszkanka Ostrowca Św. – Katarzyna podkreśla, że politycy nie mają prawa zabierania głosu za kobiety i w imieniu kobiet.
– Każda rodzina, nie powinna pozwolić na to, aby w imieniu kobiet wypowiadali się politycy. Nikt nie może decydować za nas, kobiety, czy możemy przerwać ciążę, czy nie. O tym powinna wyłącznie decydować kobieta wraz ze swoją rodziną. To jest jej sumienie. Jedna kobieta jest gotowa na to, aby takie dziecko urodzić, druga nie będzie miała tyle siły – mówi Katarzyna, pokazując przygotowany transparent z hasłem: „Twoja wina, Twoja bardzo wielka wina”.
– Dedykuję go po pierwsze politykom, którzy podjęli taką decyzję, ale z drugiej strony można te słowa też tak rozumieć, że tutaj na tym krzyżu powinna być kobieta w ciąży. To ona została bowiem ukrzyżowana. Tę decyzję Trybunału, rządu, rozumiem właśnie w ten sposób, że karzą kobiety. To jest kara dla nas. My nie mamy prawa decydować. Zabrano nam to prawo. Co będzie dalej – pyta Katarzyna, mieszkanka Ostrowca Św.
Ilona i Asia, które na marsz przyszły z przygotowanymi transparentami dodają, że nie godzą się z decyzjami podjętymi przez rząd.
– Uważamy, że my kobiety powinnyśmy mieć prawo głosu, prawo wyboru. W tym momencie odebrano nam to w taki bestialski sposób. Mówimy: Nie! Nie chcemy takiego państwa, nie chcemy takiego rządu. Mamy nadzieję, że nasz głos zostanie usłyszany – mówi Asia.
A Ilona dodaje:
– Rzadko można zobaczyć tak pełen ludzi ostrowiecki Rynek. Jestem bardzo mocno, ale i pozytywnie zaskoczona. Jestem typem człowieka, który mało się udziela społecznie. Wyszłam z domu, bo to jest tak naprawdę ostatni moment, aby wyrazić swoje zdanie. Nie jestem za tym, aby skazywać dzieci na śmierć, aby aborcja była przymusowa, ale żeby móc mieć wybór, kiedy życie kobiety jest zagrożone.
Marsz w obronie kobiet przeszedł głównymi ulicami Ostrowca Św. Pod biurem poselskim Andrzeja Kryja, zapalono znicze, a do drzwi wejściowych doklejono napisy i plakaty. Nie zabrakło ostrych okrzyków i haseł pod adresem posła, jak i partii rządzącej. Do protestu włączali się także kierowcy, którzy klaksonami wspierali blisko 1000 protestujących. Uczestnicy marszu podziękowali ostrowieckiej policji, która nie utrudniała i nie tłumiła protestów.
Relacje video dostępne na naszym fanpage-u.
fot. Łukasz Grudniewski/naOSTRO.info