Znajdź nas na

REKLAMA

Nie tylko Polacy wpadli w niebezpieczne sidła franka!

Modę na kredyty frankowe zapoczątkowali w Europie 30 lat temu Austriacy. Finansowali w ten sposób nie tylko zakup domu czy mieszkania, ale też inne bieżące wydatki. Przez lata szwajcarska waluta wydawała się wyjątkowo stabilna, a niskie oprocentowanie pozwalało utrzymać niską ratę. Oczywiście, do czasu. Kryzys roku 2008 i jego następstwa wiele zmienił.

Foto: Kancelaria LWB

Kredyty mieszkaniowe w obcych walutach nie są niczym nowym na europejskim rynku. Tego typu finansowanie oferowano już na przełomie lat 80. i 90. XX wieku w słonecznej Italii, a także w Skandynawii. Jednak to Austriacy zapoczątkowali prawdziwą modę na kredyty frankowe.

Na początku lat 90. ubiegłego wieku, część mieszkańców zachodniej części Austrii, zaczęła wyjeżdżać do pracy w sąsiedniej Szwajcarii. Tam Austriacy odkryli, że można dostać niskooprocentowany kredyt we franku szwajcarskim. Pożyczki w szylingu austriackim były znacznie wyżej oprocentowane, a przez to mniej atrakcyjne. Za frankowe kredyty Austriacy kupowali nie tylko nieruchomości i samochody, ale typowe dobra konsumpcyjne, takie jak np. sprzęt domowy.

„Niższe raty we franku szwajcarskim były na tyle atrakcyjne, że w marcu 1998 roku zadłużenie Austriaków w tej walucie opiewało już na 17 miliardów franków, natomiast w grudniu 2002 roku kwota ta wynosiła 45 miliardów” – mówi mecenas Anna Lengiewicz, założycielka kancelarii LWB, współpracującej z replan.pl w sprawach frankowiczów.

Wprowadzenie euro (1 stycznia 2002 roku) jedynie zwiększyło apetyt Austriaków na kredyty frankowe. Jak wynika z opublikowanego w 2009 roku przez Szwajcarski Bank Centralny raportu, w 2007 roku kwota ich zadłużenia we frankach wynosiła już 84 miliardy.

Jeśli chodzi o strefę euro, równie szybko i równie mocno kredyty frankowe pokochali Niemcy, którzy podobnie często co osobiste potrzeby, finansowali za ich pomocą działalność biznesową. W 1998 roku wartość ich zobowiązań we franku szwajcarskim wynosiła 21 miliardów, natomiast cztery lata później – 64 miliardy.

Foto: Kancelaria LWB – Anna Lengiewicz, założycielka kancelarii LWB

„Do 2007 roku kredyty frankowe były już popularne nie tylko w krajach, gdzie walutą było euro, m.in. w Austrii, Niemczech, czy Grecji, ale też w państwach, które nie należały do Eurolandu. Przełomowym momentem w tej kwestii było rozszerzenie Unii Europejskiej w maju 2004 roku” – mówi mecenas Anna Lengiewicz.

I tak na przykład, w marcu 2003 roku Węgrzy byli zadłużeni na 1,2 miliarda franków, zaś we wrześniu 2007 roku już na 32,6 miliarda. Dane z lutego 2008 roku dowodzą jednoznaczne, że blisko 60 proc. wszystkich kredytów, które obciążyły węgierskie gospodarstwa domowe, zaciągnięto w szwajcarskiej walucie. Mniej więcej połowę z nich stanowiły hipoteki mieszkaniowe.

W innych krajach pozostających poza strefą euro, w tym w Polsce, było podobnie. W marcu 2004 roku Polacy byli zadłużeni we franku na kwotę 6,1 miliarda (powoli rozkręcał się boom na mieszkania), natomiast jesienią trzy lata później to zadłużenie wynosiło już 30,9 miliarda. W tym czasie blisko 90 proc. kredytów udzielanych we frankach stanowiły kredyty hipoteczne.

W roku 2008, kiedy pękła bańka na rynku nieruchomości i pojawiło się widmo kryzysu, w Austrii bardzo szybko zorientowano się, że kredyty we szwajcarskiej walucie mogą być niebezpieczne.

„Zakazano wtedy ich udzielania. Z powodu nadchodzącego kryzysu obawiano się wzrostu niewypłacalności kredytobiorców, co miałoby negatywne skutki na płynność finansową austriackich banków” – mówi mecenas Anna Lengiewicz. (Mimo zakazu, problem nie zniknął, bo kredyty frankowe były długoterminowe i jeszcze w 2015 roku 150 tys. austriackich rodzin miało dług w szwajcarskiej walucie).

Problem z potencjalnie niewypłacalnymi kredytobiorcami oraz pękającą bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości pojawił się też w kolejnych krajach, takich jak Węgry, Chorwacja czy Rumunia. Na Węgrzech proces przewalutowania tych kredytów uregulowano jednak prawnie – w marcu 2015 roku doszło tam do automatycznego przewalutowania kredytów hipotecznych na forinta. Z kolei przewalutowanie kredytów frankowych w Chorwacji odbyło się we wrześniu tego samego roku i polegało na zamianie waluty kredytu na euro lub na kunę.

Najwięcej problemów z zadłużeniem w szwajcarskiej walucie mają Rumunii. W październiku 2016 roku podjęto próbę przewalutowania zobowiązań frankowych na leja rumuńskiego po kursie obowiązującym w momencie udzielenia kredytu. Jednak kilka miesięcy później, w lutym 2017 roku Sąd Najwyższy Rumunii uznał przepisy regulujące takie przekształcenie za niezgodne z konstytucją.

Tekst powstał w ramach cyklu „Kłopoty z kredytami frankowymi i jak je rozwiązać”.

Chcesz opowiedzieć nam o swoich problemach z kredytem frankowym? Napisz: biuro.brasowe@replan.pl

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne

Ostrowiec Św.: Były stawy, będzie osiedle? Co z terenami przyległymi do parku miejskiego?

FAKTY

Joanna Suska: Wojewoda odpisał (…), że pieniędzy w ramach usuwania skutków klęsk powodziowych na remonty dróg po prostu nie będzie!       

FAKTY

Kolejne zarzuty wobec byłego prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego Kolejne zarzuty wobec byłego prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego

Działania na szkodę interesu publicznego i przekroczenia uprawnień – zarzuty dla Marzeny D!

FAKTY

W wypadku w Ćmińsku zginął proboszcz parafii w Mniowie!

FAKTY

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this