Choć jeszcze kilka lat temu chyba nikt nie uwierzyłby, że na ćmielowskim Rynku może stanąć jedyny taki w Europie powiększony serwis kawowy, a ogólnopolska prasa rozpisywać się będzie o niezwykłym pomyśle kobiety – burmistrza, dziś wszyscy z niecierpliwością odliczają czas, gdy zakończy się długo wyczekiwana rewitalizacja i będą mogli posiedzieć na ławeczkach w kształcie filiżanek. A wszystko to za sprawą rewitalizacji, na którą gmina pozyskała 5 milionów złotych z „Polskiego Ładu”.
– Cały czas odbieram telefony od mieszkańców z całej Polski, zarówno od osób prywatnych, jak i stowarzyszeń, czy fundacji, które śledzą każdy krok rewitalizacji z nakierowaniem na promocję ćmielowskiego wizerunku przez pryzmat porcelany. Cel został osiągnięty, a nasze miasto zyskało na zainteresowaniu, z czego się bardzo cieszę. Dziś mówi się tak dużo o odbetonowywaniu rynków, czy centralnych placów miast i miasteczek. My mamy to szczęście, że nasz Rynek jest bardzo różnorodny. Mamy przepiękny park w centrum miasta, w którym zgodnie z moimi deklaracjami podczas rewitalizacji nie ucierpiało żadne drzewo. Co więcej prowadzone są i będą kolejne nasadzenia. Wiosną pojawią się nasadzenia roślin miododajnych – mówi Joanna Suska, burmistrz Ćmielowa.
Rynek podzielony jest na kilka stref tematycznych. Na placu przy figurze Świętego Floriana zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków, żółtą kostkę brukową zastąpiła kostka w odcieniu szarości. Zgodnie z zaleceniami pojawiły się tam również drobne nasadzenia. Tuż obok cień i schronienie daje tężnia solankowa, która co roku przyciąga tłumy mieszkańców i turystów z całej Polski. W swej funkcji zdrowotnej wpisała się w pocovidową rehabilitację. Joanna Suska zrezygnowała z zatrudnienia swojego zastępcy, wybierając zdrowie mieszkańców. Inwestycja wraz nasadzeniami kosztowała 280 000 zł. Dziś te koszty byłyby co najmniej dwa razy większe.
– Gdy tylko objęłam funkcję burmistrza posadziliśmy również przed Domem Kultury imienia Witolda Gombrowicza w Ćmielowie 11 drzew, które w przyszłości dadzą cień mieszkańcom i turystom – przypomina burmistrz.
Po drugiej stronie Rynku, tuż przy scenie znajdującej się przy domu kultury pojawi się bajkowa sceneria: ławeczki w postaci filiżanek i fontanna w kształcie imbryczka. Wszystko stanowić będzie powiększone elementy przedwojennego serwisu z kolekcji Empire z Fabryki Porcelany Ćmielów i Chodzież. Olbrzymi serwis jest aktualnie malowany i lakierowany. Na ćmielowskim Rynku zamontowany zostanie do 11 sierpnia ze względu na odpowiednią konserwację elementów stanowiących małą architekturę.
– Będzie to miejsce bardziej nasłoneczniona, ale tu ochłodę da na pewno woda z fontanny. To miejsce dla miłośników słońca, wypoczynku pod gołym niebem. Tu również pojawią się nasadzenia kwiatów. Dziś nie chciałabym jeszcze zdradzać jakie to będą kwiaty. Na wiosnę na pewno zaskoczą mieszkańców, a przy okazji pożytek z roślin będą mały pszczoły. Na ten temat rozmawiałam z mieszkanką Warszawy, która zainteresowana była zmianami na naszym Rynku, podkreślając jak ważne są łąki kwietne, które coraz częściej wysiewane są na obszarach miast. To bardzo słuszny kierunek. Oczywiście wszystkie zmiany, jakie wprowadzam nakierowane są na ochronę środowiska – dodaje burmistrz.
Zaznacza, że dziś Polacy stawiają na turystykę krajową, a mieszkańcy z drugiego końca naszego kraju poszukują takich wyjątkowych miejsc.
– Ćmielów jest takim pięknym miejscem, pod względem krajobrazowym, historycznym z bogatymi tradycjami. Ćmielów, to dobry adres – podsumowuje Joanna Suska.