Znajdź nas na

PO GODZINACH

Oskar Kubicki po raz kolejny zjednoczył ostrowczan! W akcji wzięło udział blisko 1000 osób!

Los Oskarka Kubickiego, a dokładnie walka jaką z glejakiem wielopostaciowym toczy sześciolatek, po raz kolejny zjednoczyła ostrowczan. Na hulajnogach, rolkach, rowerach, wózkach, z pomocą czworonożnych przyjaciół, odpowiedzieli tłumnie na apel Ostrowieckiego Stowarzyszenia Biegaczy OstroBiec – OskarRunek na ratunek. Wszyscy, którzy brali udział we wczorajszym wydarzeniu wierzą, że chłopiec zwycięży w tej nierównej walce. – Nie wyobrażam sobie, że moje dziecko z dnia na dzień choruje na tak ciężką chorobę. Nie wiem, co bym wtedy zrobiła. Uważam jednak, że nie wolno zostawiać wtedy ludzi samych. Dlatego tym, że dziś jesteśmy tutaj całą rodziną, chcemy pokazać rodzicom Oskarka, że nie są sami, że o nim pamiętamy i modlimy się o jego powrót do zdrowia – powiedziała nam wczoraj pani Justyna.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTROinfo

To nie pierwsze wydarzenie organizowane dla Oskarka przez Ostrowieckie Stowarzyszenie Biegaczy OstroBiec. Oskar Kubicki zjednoczył bowiem wiele organizacji, stowarzyszeń, grup zorganizowanych, a także osób indywidualnych. Wszyscy kibicują chłopcu w powrocie do zdrowia. Także wczorajsze, niedzielne wydarzenie cieszyło się dużym zainteresowaniem. O godzinie 13.00 zabrakło już numerów startowych, a wydrukowano ich 500. Spełniło się więc marzenie Anny Bober, prezesa ostrowieckiego Stowarzyszenia Biegaczy, która liczyła na to, że numery rozejdą się jak ciepłe bułeczki.

– Zainteresowanie jest bardzo duże. Mamy godzinę 13.00 i przez te trzy godziny udało się nam wydać już wszystkie numery startowe, aczkolwiek nie oznacza to, że kończymy nasze wydarzenie. Można biegać bez numeru, a dla Oskarka wpłacać pieniążki. Mamy ciasta, których można spróbować. Wciąż dołączają do nas nowe osoby. Jeżdżą na hulajnogach, na rolkach, z pieskami, spacerują z kijkami – wyjaśnia Marlena Pięta, sekretarz Ostrowieckiego Stowarzyszenia Biegaczy OstroBiec.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTROinfo

Na apel odpowiedziały całe rodziny. Niedzielne wydarzenie było bowiem połączeniem przyjemnego z pożytecznym. Wydarzenie połączyło pokolenia. Pogoda też była jak na zamówienie.

– To, że zaczęliśmy pomagać Oskarkowi wynikło spontanicznie. Zobaczyliśmy chłopczyka, który wymaga pomocy. Poznaliśmy jego cudowną rodzinę, podczas organizacji pierwszego biegu. Los Oskarka stał się nam bliski. Okazało się, że stan zdrowia chłopca się pogorszył. Postanowiliśmy zorganizować taką szybką akcję, ponieważ w dalszym ciągu potrzebuje dużej ilości pieniążków. Z rozmowy z tatą wiem, że Oskarek jest już po naświetlaniach w domu. Rodzice mają nadzieję, że jego stan zdrowia będzie na tyle stabilny, że będzie mógł pojechać do Szwajcarii i przyjąć ten lek eksperymentalny, który jest darmowy, ale pobyt i koszty utrzymania dobowe są tam bardzo duże. Nikt z nas nie jest też w stanie przewidzieć jak długo Oskarek będzie przebywał w Szwajcarii – dodaje Marlena Pięta.

Dodaje także, że zawsze warto pomagać, ponieważ możemy się wówczas jednoczyć i integrować.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTROinfo

– Gdy człowieka dotyka choroba, dzięki takim akcjom może poczuć, że nie jest sam. Nasi mieszkańcy są wspaniali, zawsze można liczyć na ich pomoc i odzew – podsumowuje Marlena Pięta.

Podczas niedzielnej akcji można było także kupić pyszne ciasta, a także maskotki. Ich kiermasz przygotowały uczennice z Liceum Ogólnokształcącego nr III im. Władysława Broniewskiego.

– Chcieliśmy przede wszystkim pomóc Oskarkowi i zaangażować się w to wydarzenie. Mamy do czynienia z małym dzieckiem, więc ustaliłyśmy, że zbiórka zabawek będzie najbardziej odpowiednia. Można u nas kupić wszystko, co może zadowolić małe dzieci, od pluszaków, poprzez gry, a na książkach kończąc. To nie jest pierwsza akcja, jaką organizowałyśmy dla Oskarka. Wcześniej była także sprzedaż ciast. Warto pomagać, bo daje to wielkie szczęście, nie tylko tym, którym pomagamy, ale nam wszystkim – Natalia Bober z klasy Ia Liceum Ogólnokształcącego nr III w Ostrowcu Św.

– Nie wyobrażam sobie, że moje dziecko z dnia na dzień choruje na tak ciężką chorobę. Nie wiem, co bym wtedy zrobiła. Uważam jednak, że nie wolno zostawiać wtedy ludzi samych. Dlatego tym, że dziś jesteśmy tutaj całą rodziną, chcemy pokazać rodzicom Oskarka, że nie są sami, że o nim pamiętamy i modlimy się o jego powrót do zdrowia – powiedziała nam wczoraj pani Justyna, która też wzięła udział w biegu.

fot. Łukasz Grudniewski/naOSTROinfo

Do akcji pomocy Oskarkowi włączyło się wiele ostrowieckich firm, jedną z nich jest Serwis u Ani.

– Jako firma Serwis u Ani dołączyliśmy do akcji pomocy Oskarkowi bo warto pomagać. W tej sytuacji należy jak najszybciej zebrać pewną kwotę na leczenie a każda złotówka przybliża do osiągnięcia celu. Pomagać warto, bo dobro powraca – tłumaczy Emil Gardisz, manager w firmie Serwis u Ani.

W niedzielnym wydarzeniu wzięło udział blisko 1000 osób. Zebrano 24 007,29zł! Kwota zostanie powiększona o wpływy z licytowanych przedmiotów, których zwycięzcy nie mogli wczoraj odebrać.

Wciąż można wpłacać także środki poprzez:

https://www.siepomaga.pl/oskar

Dołącz do dyskusji

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama

Connect

Previous Next
Close
Test Caption
Test Description goes like this