– Koronawirus nas nie opuszcza, na szczęście przychodzą szczepienia, które mają ruszyć już aktywnie prawdopodobnie w połowie stycznia i tak zapewne będzie. Tymczasem Narodowy Fundusz Zdrowia Oddział Świętokrzyski można powiedzieć tworzy listę podmiotów chętnych do tego rodzaju działalności. Można powiedzieć, że w pewnym sensie szpital jest przypisany do tej listy z urzędu, jako że musi zaszczepić przede wszystkim własnych pracowników w pierwszej kolejności, a w drugiej kolejności pracowników wszystkich podmiotów leczniczych z terenu, na którym działa, czyli prawdopodobnie będzie się to ograniczało, czy sprowadzało do wszystkich poradni specjalistycznych, poradni POZ-tu z terenu powiatu ostrowieckiego Jaka to będzie liczba zobaczymy, bo szczepienia mają być dobrowolne.
Dodał, że do tej pory spośród pracowników szpitala około połowa zadeklarowała chęć dobrowolnego poddania się szczepieniom, w tym m.in. on i Adam Karolik, dyrektor do spraw lecznictwa, żeby jak podkreślił – świecić przykładem.
– To prawda, my już przeszliśmy koronawirusa całkiem niedawno, przechorowaliśmy swoje i zapewne mamy te przeciwciała w organizmie, ewentualnie sprawdzimy to jeszcze zanim do szczepienia dojdzie i chcielibyśmy służyć dobrym przykładem. My się szczepionki nie boimy, nie ma moim zdaniem żadnego zagrożenia, trzeba się szczepić. Oczywiście czasem, reakcje alergiczne występują, ale to przy każdym szczepieniu, w związku z tym punkt szczepień będzie odpowiednio zaopatrzony, żeby przeciwdziałać pewnym niespodziankom, a przecież szpital jest można powiedzieć w zanadrzu, także pomoc, gdyby coś tam się miało zdarzyć będzie na miejscu – podkreśla.
Do tego celu służyć ma remontowany gabinet lekarski, który docelowo przeznaczony ma być na poradnię specjalistyczną, najprawdopodobniej ginekologiczno-położniczą połączona z poradnią chorób piers. Przejściowo mogłaby jednak posłużyć, jako punkt szczepień.
– Jeśli chodzi o zespoły szczepienne, to mamy już chętne pielęgniarki do tych działań, jeszcze musimy przekonać do tego jakiegoś lekarza lub lekarzy, którzy będą kwalifikowali pacjentów do szczepień, ale mamy na to jeszcze praktycznie miesiąc –tłumaczył dyrektor naczelny.
Andrzej Gruza dodał także, że jeśli szczepienia się rozpowszechnił to sądzi, że do jesieni przyszłego roku pandemia przygaśnie.
– Z tego co publikatory donoszą, rząd zakupił około 60 000 000 jednostek do szczepienia, czyli dawek do szczepienia, No to właściwie wystarczy na cały naród, można powiedzieć, biorąc pod uwagę że nie wszyscy pewnie będą się zgłaszać po dobrej woli, to tego zapasu wystarczy nawet na powtórzenie szczepień w niektórych przypadkach. Bo niektórzy twierdzą, ale czy to jest sprawdzony, że takie szczepienie wystarczy na pół roku, może na rok, a później trzeba będzie dawkę przypominającą jeszcze pewnie powtórzyć. Tymczasem szczepienie będzie przebiegało dwufazowo, bo pierwsza dawka, powiedzmy w połowie stycznia jeśli ktoś się zaszczepić, to po 20 czy 21 dniach kolejna dawka i dopiero wtedy będzie człowiek ostatecznie zaszczepiony – podsumował Andrzej Gruza.