– Niedługo Święta, a jak to przed Świętami nastroje się poprawiają, tak i u nas w szpitalu troszeczkę lepiej. Około trzech tygodni temu maksymalnie w pracy nie było 150 pracowników, z tego w szczytowym okresie około 120 pielęgniarek. Dzisiaj sytuacja jest już znacznie lepsza, bo tych pielęgniarek nieobecnych w pracy jest raptem 60. Ciągle sporo, ale już nie tak makabrycznie, jak to było trzy tygodnie, czy miesiąc temu – wyjaśniał Andrzej Gruza, dyrektor naczelny Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ostrowcu Św.
Jak podkreślał nosi się z zamiarem reaktywowania wszystkich oddziałów szpitalnych. Rozpoczyna pracę oddział rehabilitacji, jednak problem polega na tym, że po dłuższej przerwie nie ma pacjentów. Od dziś uruchomiony zostanie także, jednak w ograniczonym zakresie oddział urologii, a od następnego tygodnia – laryngologii.
Wciąż brakuje pielęgniarek, żeby utrzymywać pełne obłożenie oddziału i zabezpieczyć opiekę pielęgniarską przez całą dobę.
– Oddział rehabilitacji stacjonarnej będzie przyjmował pacjentów poudarowych, jako kontynuacja leczenia pacjentów na oddziale urologii. To wszystko wynika z tego, że nadal 60 pielęgniarek przebywa na absencji chorobowej, to jest bardzo dużo, to niemal 20 procent całego personelu. Na oddział urologii przyjmowane będą przypadki tzw. urologii jednego dnia, przypadki diagnostyczne, pilne operacje. Z pełnym uruchomieniem pracy oddziałów musimy poczekać do dalszego powrotu pielęgniarek. Tę decyzję podjęliśmy głównie dlatego, że od pewnego momentu zauważyliśmy pewną stabilizację. Ta ilość pielęgniarek które były w absencji chorobowej stopniowo zmniejszała się, w te chwili spadła nawet poniżej cyfry 60 – dodał Adam Karolik, dyrektor do spraw lecznictwa.
Choć jak podkreśla nadal jest to mała liczba, chociażby z powodu utworzenia oddziału covidowego.
– Cały czas utrzymujemy odcinki covidowe. W szczególności całkowicie covidowy jest oddział drugi wewnętrzny, łącznie ze stacją dializ. Całkowicie covidowy jest drugi odcinek utworzony przy oddziale pulmonologii z 17 łóżkami, na których mamy komplet pacjentów. Czasem nawet nadkomplet, tych łóżek może być tam nawet 18, 19 – mówię też o dostawkach, oczywiście – wyjaśnił Andrzej Gruza.
Przypomniał, że utrzymana jest decyzja wojewody, która kwalifikuje niektóre z oddziałów ostrowieckiego szpitala do trzeciego poziomu zabezpieczenia covidowego. To oddziały neurologii, pulmonologii, a także oddział kardiologii.
– Poza tym mamy, zgodnie z decyzją wojewody 55 łóżek stricte covidowych, z czego 17 na oddziale pulmonologicznym, w dodatkowych pomieszczeniach, no i inne łóżka rozproszone po całym szpitalu – wylicza dyrektor naczelny ZOZ w Ostrowcu Św.
Aktualnie w ostrowieckim szpitalu przebywa 65 pacjentów z potwierdzonym wynikiem w kierunku COVID-19, a także 11 wątpliwych, którzy mają objawy kliniczne, oczekują jednak na potwierdzenie testem PCR-owskim. Trzech pacjentów oddycha przy pomocy respiratorów, w tym dwóch z COVID-19.
– Jest to dla nas dosyć duża ilość, praktycznie wykorzystujemy wszystkie te łóżka covidowe, które w urzędzie wojewódzkim są już zarejestrowane. One w 100 procentach wciąż są wykorzystane. Coraz więcej trafia pacjentów, którzy chorowali na covid w domu Chorowali trzy tygodnie, miesiąc, przychodzą do nas z ciężkimi powikłaniami pocovidowymi, często są to niewydolności serca, zapalenia mięśnia sercowego, problemy płucne, zwłóknienia płuc, rozpoczynająca się przewlekła niewydolność oddechowa, bardzo dużo jest rozchwianych cukrzyc u osób młodych nawet, które do tej pory leczone były często nawet nie insuliną, tylko tabletkami, jak się okazało covid potrafi rozchwiać cukrzycę do granic niebezpiecznych. Jest bardzo dużo powikłań w postaci zatorowości płucnej. Mieliśmy taki tydzień, gdzie mieliśmy 12 przypadków zatorowości płucnej na oddziale kardiologii, a to są przypadki zagrożenia życia – tłumaczył Adam Karolik.
Przypomniał, że powikłania pocovidowe są groźne dla życia z nimi lekarze spotykają się coraz częściej.
– Tak jak ta ilość zakażeń w Polsce się ustabilizowała, jest tendencja spadkowa, tak my w tej chwili zbieramy żniwo tych zakażeń sprzed miesiąca w postaci późnych powikłań. Jeżeli chodzi o wiek pacjentów jest różny. Dwoje dzieci było chorych na covid, obydwoje w stanie poważnym były przewiezione do szpitala dziecięcego w Kielcach, jedno z tych dzieci trafiło na OIOM w Kielcach – podkreślał.
Największe żniwo koronawirus zbiera jednak wśród osób starszych i osłabionych innymi chorobami.
– W związku z tym nawet jeśli sam koronawirus nie jest jedyną przyczyną, to jedną z istotniejszych przyczyn, która powoduje, że ta choroba u osób starszych jest ciężka i często kończy się śmiercią – podsumowuje Andrzej Gruza.