Wczoraj (20 kwietnia) do Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim zgłosiła się 36-letnia ostrowczanka. Kobieta poinformowała, że w wyniku oszustwa straciła 4000 złotych.
– Jak wynikało z jej relacji, około godziny 15.30 odebrała telefon od mężczyzny, który podał się, za pracownika banku. Kolejno oszust poinformował swoją rozmówczynię, że ktoś uzyskał dostęp do jej konta i właśnie próbuje wykonać przelew. Następnie kobieta została połączona z „pracownią działu technicznego”, która poprosiła ją, aby zainstalowała aplikację dającą zdalny dostęp do jej pulpitu. Nieświadoma niczego 36-latka postępowała zgodnie ze wskazówkami oszustów, między innymi zatwierdzając dwie wypłaty blikiem po 2000 złotych – relacjonuje Ewelina Wrzesień, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Św.
W teorii pieniądze miały wrócić na jej konto po kilku minutach, jednak tak się nie stało. Kobieta skontaktowała się z infolinią banku, gdzie dowiedziała się, że z jej konta zniknęło 4000 złotych.
– Pierwszy kontakt z ofiarą następuje zwykle przez e-mail, telefon lub komunikator.
Oszuści proszą o zainstalowanie programu do zdalnego pulpitu i zalogowanie się na konto bankowe. Co zrobić, by nie dać się oszukać? Przede wszystkim nie udostępniajmy nikomu swojego konta bankowego i danych do logowania. Jeśli osoba podająca się za pracownika banku żąda zweryfikowania naszych danych i danych konta lub zainstalowania jakiegokolwiek oprogramowania, rozłączmy się i zadzwońmy do biura obsługi klienta banku. Jeśli „konsultant” proponuje nam zainstalowanie jakiegoś oprogramowania, możemy być pewni, że to oszustwo. Apelujemy o to, aby stronić od takich sytuacji, minimalizować ryzyko, uważać na psychomanipulacje, a także unikać wszelkich ofert, które mają przynieść błyskawiczny zysk po przelaniu pieniędzy – apeluje Ewelina Wrzesień.
Dodaje, że przestępcy są coraz sprytniejsi, a za tego typu oszustwami stoją często zorganizowane grupy, działające poza granicami kraju. W przypadku wątpliwości warto zadzwonić do banku, a nie szukać porad w sieci na własną rękę. Może się to bowiem zakończyć całkowitą utratą wszystkich oszczędności.