Niestety nie mamy najlepszych informacji dla mieszkańców i pacjentów ostrowieckiego szpitala. Zadłużenie, które osiągnęło kuriozalną kwotę wciąż się powiększa. Jak bardzo? Ciężko stwierdzić, ponieważ Aldona Jarosińska, pełniąca obowiązki dyrektora naczelnego szpitala, wciąż prosi by zaczekać do sesji bilansowej, której terminu na ubiegłotygodniowej sesji rady powiatu niestety nie podała, a podczas której zarówno radni, jak i mieszkańcy poznają rzeczywistą wysokość zadłużenia. Na razie usłyszeliśmy tylko, że szpital wciąż się zadłuża, wynik finansowy za grudzień 2018 to bowiem 1 000 638, 184 zł, natomiast za styczeń już 2 399 083,14 zł. Prognoza ta nie wróży niczego dobrego na kolejne miesiące. Nie poznaliśmy też nowego planu finansowego na rok 2019. Czy nowy Zarząd czeka na nowego dyrektora, przed którym stanie naprawdę trudne zadanie? Liczenie długu i przerzucanie odpowiedzialności na poprzedników to jedno, a realne działanie ratujące ostrowiecki szpital, to drugie.
– Proszę państwa jeśli chodzi o sytuacje bieżąca szpitala, mam taką propozycję, żeby to było w takich dwóch częściach, ponieważ jeszcze są korekty, jeśli chodzi o przychody i na plus i na minus korekty NFZ-tu. Ostatnim razem jak żeśmy się widzieli mówiłam o wyniku, który jest jeszcze przed rezerwami, czyli o 15 352 045 zł. Później proszę państwa nastąpiło przeliczenie rezerw z tytułu zobowiązań pracowniczych i te rezerwy niestety, ale one wzrosły prawie o 2 000 000. Wynik podniósł się, w tej pierwszej wersji po przeliczeniu tych rezerw na 16 854 573,45 zł. Natomiast tutaj jeszcze proszę państwa była do grudnia taka korekta na plus dla szpitala na 300 000, w związku z tym dokładnie, można powiedzieć, że już prawie ostateczna wersja wyniku za 2018 rok to jest 16 528 893,15 zł. I to jest proszę państwa wynik jak najbardziej realny, chociaż są jeszcze przeliczane pewne plusy i minusy, czyli korekty dotyczące grudnia. Natomiast tych korekt nie będzie aż tak dużo , one niestety będą na minusie, ale o korekcie ostatniej minusowej dowiedziałam się wczoraj – tłumaczyła podczas sesji Aldona Jarosińska
Wciąż nie poznaliśmy bilansu ostatecznego za rok 2018. Jak przyznała pełniąca obowiązki będzie on omawiany na sesji bilansowej. Styczeń nie przyniósł dobrych wiadomości, zakończył się bowiem bilansem ujemnym w wysokości 2 399 083,14 zł. Nad tym skąd wzięła się ta strata zastanawiają się przede wszystkim mieszkańcy powiatu ostrowieckiego.
– Otóż przychody styczeń proszę państwa były prawie o 2 000 000 mniejsze niż grudnia, jeśli analizować do grudnia wskaźnikiem. Natomiast przychody również analizowane styczeń do stycznia zeszłego roku, też są mniejsze. To tylko proszę państwa świadczy o tym, że jak najbardziej jest widoczna korekta na cały kontrakt NFZ-tu, który był na minusie prawie 1000 200 zł na cały ten rok. Koszty były trochę mniejsze, ale przychody też mniejsze. Taką proszę państwa no dosyć pozytywną wiadomością może być to, że zawsze to jest korygowane za pierwszy kwartał przez NFZ i tym razem też to będzie analizowane i będzie korekta nanoszona, ale wynik w tym momencie jest za styczeń właśnie taki – mówiła Aldona Jarosińska.
Zobowiązania styczniowe wynoszą 51 634 027, 33 zł , w tym wymagalne na koniec stycznia to 17 948 332.
Szpital będzie oszczędzał na pacjentach?
– Jeśli chodzi o optymalizowanie kosztów, w lutym proszę państwa przeanalizowałam koszty rodzajowe na pozycji odczynników i można powiedzieć, że przywróciłam do życia takie polecenie służbowe, które było w 2015 roku wydane po kontroli NFZ-tu, które proszę państwa mówi o pewnym pakiecie badań, które są wykonywane na SORZ-e. Bo okazuje się, że przez moją analizę czasem te badania niekoniecznie są, nie powinny być w katalogu badań SOR-owskich, co nie znaczy, że pacjent nie powinien mieć je wykonanych, on powinien mieć tylko, że np. w innej formie – stwierdziła pełniąca obowiązki dyrektora naczelnego.
W praktyce jest 18 takich badań, które każdy pacjent powinien mieć wykonane, a po których lekarz może stwierdzić, czy go hospitalizować, czy przyjąć inny rodzaj leczenia. Według Aldony Jarosińskiej NFZ zakwestionował na 153 920 zł badania, które powinny być wykonane w trybie ambulatoryjnym.
– Zostały przepływy magazynów przeanalizowane, zmapowaliśmy z grupą logistyków i magazynierów cały przepływ. on został wyoptymalizowany i zobaczymy proszę państwa, jak to będzie, bo wiadomo, że cykl gospodarczy od podjęcia decyzji tj, trzy do sześciu miesięcy więc czy będzie to w dobrym kierunku – mówiła Aldona Jarosińska.
Jak przyznała tymczasowa dyrektor ZOZ wprowadziła także zarządzenie, które dotychczas było martwe.
– Transport proszę państwa karetki konkretnie, że nie ma podsumowując ten artykuł 41 Ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, tam są trzy przypadki, kiedy karetka może rzeczywiście ten transport wykonać w 100 procentach za darmo. A tak proszę państwa 60 procent jest odpłatności – tłumaczyła Aldona Jarosińska.
Te trzy przypadki, które wymieniła dyrektor to: konieczność podjęcia natychmiastowego leczenia w podmiocie leczniczy, wynikających z potrzeby zachowania ciągłości leczenia; świadczeniobiorcy, na podstawie zlecenia lekarza ubezpieczenia zdrowotnego lub felczera ubezpieczenia zdrowotnego; w przypadku dysfunkcji narządu ruchu, uniemożliwiającej korzystanie ze środków transportu publicznego w celu odbycia leczenia do najbliższego podmiotu leczniczego we właściwym zakresie i z powrotem.
– Ja wiem, to lekarz decyduje ale proszę państwa bywały takie przypadki, że no osoba, która przyszła niekoniecznie musiała, była oczywiście przebadana na SORZ-e, ale no niekoniecznie musiała jechać karetka, bo karetka to nie jest proszę państwa taksówka za darmo. Ci co naprawdę wymagają tego przewozu, to tak jest, bo ja widzę te transporty codziennie ale nie może być tak też, ze pogotowie jest dla wszystkich za darmo, a tak też było bo 320 000 zł kosztów było za 2018 rok, jeśli chodzi o transport – wyliczała p.o. dyrektora naczelnego.
Pomimo ciężkiej sytuacji szpitala zauważyła jednak, że sprzęt, na którym pracują ostrowieccy lekarze jest przestarzały, dlatego też zaplanowała zakup diatermii, na którą ma nadzieję złożą się także gminy. Szpitalowi potrzebne są także dwie nerki do stacji dializ.
Plan finansowy na 2019 rok czeka na nowego dyrektora?
Mirosław Rogoziński, radny powiatowy PiS pytał natomiast o strukturę długu za 2018 rok w podziale na najwyższe pozycje, a także o kwoty składające się na stratę szpitala za 2018 rok. Niestety nie uzyskał jednoznacznej odpowiedzi.
– Nie mam w tym momencie struktury za 2018 rok, bo jest w przedmiocie badania przez biegłego –skwitowała Aldona Jarosińska
O plan finansowy szpitala na 2019 rok pytał natomiast Zbigniew Duda, radny powiatowy z PiS.
– Proszę państwa plan finansowy na 2019 rok jest tutaj pismo złożone do starostwa, żeby to od razu było z programem naprawczym dlatego, że regres na pozycji kosztowej musi być i konkretnie za chwilę rozumiem, że dzisiaj będzie powołanie komisji, czy zatwierdzenie tej komisji, jeśli chodzi o dyrektora naczelnego i myślę, że dyrektor naczelny będzie również na konkursie przedstawiał swój plan rzeczowo-finansowy – mówiła Aldona Jarosińska
Po raz kolejny padały też pytania o sytuację osób nietrzeźwych w szpitalu. Jakie są koszty leczenia takich osób, ponieważ zdaniem Pawła Walesica, radnego powiatowego z PiS, zestawienia z lat ubiegłych przerażają, a radni powiatowi nie wiedzą jak sytuacja kształtuje się aktualnie. Nie wiedzą także jakie działania będą podjęte, a warto dodać, że sytuacja z nietrzeźwymi pacjentami Izby Przyjęć, czy SOR-u przeraża ostrowczan, którzy dość mają widoków „pijanych bywalców szpitala”. Niestety Aldona Jarosińska podczas ubiegłotygodniowej sesji nie zabrała ze sobą statystyk, obiecała jednak, że będą przygotowane na kolejną sesję.
Trudną sytuacją szpitala przerażona jest Marzena Dębniak, starosta powiatu ostrowieckiego.
– Sprawa szpitala często stawała na sesji. Poprzedni Zarząd Powiatu, tak samo i państwo wiedzieliście co miesiąc jaka jest strata. W lipcu już skarbnik miasta sygnalizowała 15 000 000 stratę i to, że się może skończyć programem naprawczym. Nie zostały podjęte żadne działania, ja chcę przypomnieć, ze Pani Aldona Jarosińska pełni obowiązki dyrektora od 24 stycznia, państwo również widowiskowo widzieliście jak staraliśmy się odwołać pana dyrektora Rafała Lipca. Pan dyrektor Rafał Lipiec jeszcze przed swoim odejściem, powiem, narobił trochę szkód, do ostatniej chwili. Dzięki Bogu udało się nam się jakby tutaj wyprostować sprawę kadrową. Patrząc również na stratę za styczeń, tę stratę można komuś innemu przypisać, ale jest ona pochodna decyzjom, działaniom roku 2018 – podsumowała Marzena Dębniak.
Niestety nie mogliśmy skonfrontować tej wypowiedzi z obrazem sytuacji widzianym oczami Rafała Lipca, który nie pojawił się na sesji, bądź nie dostał na nią zaproszenia.
Starościna odniosła się także do programu naprawczego, przygotowanego przez poprzedni Zarząd.
–Państwo przyjmowaliście program naprawczy, o ile mnie pamięć nie myli od 2017 roku, został on przyjęty ostatecznie 14 listopada 2018 roku w oparciu o przedstawiony przez firmę na dzień bodajże czerwiec 2018 roku, gdzie nawet ta firma nie dopuszczała możliwości jaka to jest strata. W tej chwili ten program jest nieaktualny. On musi być ostrzejszy i to rada będzie musiała wziąć na siebie odpowiedzialność za sytuacje w szpitalu i za brak takich działań – tłumaczyła Marzena Dębniak.
Wystąpieniem Aldony Jarosińskiej jest zaniepokojony Krzysztof Ołownia, jeden z członków Rady Społecznej Szpitala przy ostrowieckim ZOZ-ie, a do stycznia 2019 roku, przewodniczący rady, który podkreśla, że pełniąca obowiązki dyrektora miała czas na zapoznanie się z trudną sytuacją szpitala, gdyż pracuje w nim od lipca ubiegłego roku.
– W dalszym ciągu nie dowiedzieliśmy się jaki jest plan działań, zaś informacja o tym, że zadłużenie w styczniu wyniosło 2,4 mln zł jest zatrważająca. Mnożąc tą kwotę przez 12 miesięcy otrzymamy prawie dwukrotnie wyższą wartość zadłużenia niż to, które było na koniec ubiegłego roku wylicza Krzysztof Ołownia. – Tego faktu nie da się już ukryć, a winą obarczyć poprzedniego dyrektora. Pani Jarosińska pracuje w ostrowieckiej lecznicy od lipca 2018 r. a władza w powiecie zmieniła się w październiku tamtego roku. Czy wobec tego w dalszym ciągu można wmawiać ludziom, że to wina poprzednich władz ? Nadmieniam również że funkcję Przewodniczącego Rady Społecznej pełniłem do stycznia br. W tym czasie pani Jarosińska była z-cą dyrektora finansowego. Nie otrzymałem od tej pani żadnych niepokojących informacji czy też planów, propozycji, pomysłów dotyczących poprawy sytuacji budżetowej szpitala. Przypuszczam, że to wszystko co dzieje się dookoła szpitala, to nic innego jak uprawianie przez radnych KWW J. Górczyńskiego polityki, która ma maskować brak kompetencji, pomysłów dotyczących lecznicy – podsumowuje Krzysztof Ołownia.
Cała sesja do obejrzenia pod linkiem, zapis cytatów użytych w tekście – dosłowny.