Zmienia się estetyka okolic bloku przy ul. Sienkiewicza 65. Znikają kolejne podziemne bunkry, których stan techniczny budził niepokój mieszkańców.
– Tu w tym miejscu, przy ulicy Henryka Sienkiewicza zdecydowaliśmy się na całkowite zasypanie tych bunkrów ze względu na ich stan techniczny. To o tyle skomplikowana rzecz, że przy istniejącym osiedlu, przy funkcjonujących zakładach pracy, punktach usługowych w okolicy bunkry miały głębokość ok. 3,5 metra. Zmieni się estetyka tego miejsca, zwiększy się także bezpieczeństwo użytkowników. Stropy tych obiektów były już w na tyle w złym stanie techniczny, że zagrażały ewentualnemu bezpieczeństwu – tłumaczy Jarosław Górczyński.
Koszt zadania to 215 tysięcy złotych. Zakończenie prac zaplanowane było na 5 lipca, jednak jak zapewnia wykonawca zadania Marek Kiciński z ITL z Częstochowy, zakończenie prac przewiduje już pod koniec maja. Dobrą współpracę z firmą wykonawczą podkreśla także Jarosław Górczyński.
– Mogę pochwalić firmę wykonawczą, obserwuję dobre zaangażowanie, dobre przygotowanie, a także dobry potencjał. Szybko, sprawnie, a przede wszystkim bez uciążliwości dla okolicznych mieszkańców – dodaje prezydent. Włodarz dziękuje też Andrzejowi Brodzie, radnemu powiatu ostrowieckiego, reprezentującemu tę część miasta, za zainicjowanie działań zmierzających do zabezpieczenie tego terenu.
– Tego typu bunkry to uciążliwość. Tutaj był główny ciąg komunikacyjny, sporo samochodów parkowało, ale też poruszały się pojazdy o dużej masie dopuszczalnej, więc stanowiło to zagrożenie. W przypadku zawalenia się stropu mogło dojść do poważnej katastrofy. Mamy przykłady w innych miastach, w innych państwach, takich katastrof – wyjaśnia prezydent.
Dodaje także, że podobne prace wykonane zostały już przy ulicy Jana Rosłońskiego, kolejne zaplanowane są przy ulicy Starokunowskiej.
– Jeszcze kilka takich miejsc przed nami. Chcemy to robić sukcesywnie – podkreśla prezydent.
Jak zapewnia Marek Kiciński z ITL z Częstochowy, wykonawca robót przy ulicy Sienkiewicza 65 przy zasypywaniu starych bunkrów nie było większych utrudnień, choć żelbetonowy strop miał potężną konstrukcję. Konieczne było użycie specjalistycznego sprzętu, jak nożyce wyburzeniowe, koparki gąsienicowe o dużej masie.
– Wszystko poszło sprawnie, bez większych problemów z mieszkańcami. Miejsca parkingowe są tu potrzebne. Od pierwszego dnia widzimy, że dużo aut tutaj parkuje. Były problemy z usunięciem pojazdów na samym początku, ale pomogli nam pracownicy z Urzędy Miasta i Policja. Samochody zostały usunięte i na drugi dzień mogliśmy przystąpić do pracy – wspomina Marek Kiciński.
Wnętrze bunkrów zostało wypełnione piachem o takich parametrach, aby grunt się zagęścił. Wielkość zasypanych pomieszczeń to około 200 metrów kwadratowych.